Na Bemowo wracają autobusy. Zniknęły po otwarciu nowych stacji metra

  • 08.09.2022 09:28

  • Aktualizacja: 18:19 09.09.2022

Niektóre linie wycofane przez nowy odcinek metra wracają na Bemowo – mieszkańcy i radni Bemowa wygrali częściowo batalię, którą prowadzili z Zarządem Transportu Miejskiego. Dyrektor ZTM Katarzyna Strzegowska obiecała, że autobusy linii 112, 171 i 190 od 19 września wrócą na trasy podstawowe.

Wycofane przez nowy odcinek linie autobusowe wrócą od 19 września, choć na razie – ze względu na sytuację kadrową i taborową – będą kursowały z mniejszą częstotliwością. Dyrektor ZTM zaznaczyła, że na to, aby autobusy jeździły częściej potrzeba czasu z dwóch powodów. – Po pierwsze to jest spora operacja logistyczna, żeby przygotować nowe rozkłady i dla naszych operatorów, żeby przygotować tabor i zmienić grafiki dla kierowców – wyjaśniła.

Z kolei radny Jarosław Dąbrowski podkreśla, że to, co udało się na wczorajszej radzie, może cieszyć.  – Wydłużona będzie linia 122, a ulica Pełczyńskiego, która do tej pory jest nieskomunikowna, również będzie miała linię autobusową, co bardzo mnie cieszy – mówi Radiu dla Ciebie radny.

Mieszkańcy Bemowa są bardzo zadowoleni z przywrócenia linii, zwłaszcza że już walczyli o to od ponad miesiąca.

Katarzyna Strzegowska zadeklarowała też, że ZTM będzie obserwował wykorzystanie tych linii przez pasażerów i w październiku chce wrócić do rozmów o tych trzech liniach.

Dyrektor ZTM poruszyła też ważny dla mieszkańców temat ulicy Pełczyńskiego. – To nie jest tak, że my nie chcemy puścić tam autobusów. Po prostu infrastruktura drogowa nam na to nie pozwala. Ale wraz z przedstawicielami urzędu dzielnicy zrobimy objazd i zaproponujemy rozwiązania, żeby nawet najmniejszy autobus mógł tamtędy jeździć – przekazała.

Wykluczenie komunikacyjne na Bemowie

Powrót wycofanych trzech linii na Bemowie został przegłosowany na środowej rady dzielnicy. Wszyscy radni, niezależnie od przynależności klubowej, krytykowali zmiany wprowadzone w związku z otwarciem nowego odcinka metra.

Metro jest rzeczą wspaniałą. Natomiast sposób komunikacji z mieszkańcami, sposób wprowadzenia zmian, przeprowadzenia konsultacji społecznych i cała ta otoczka związana z otwarciem pierwszej z czterech stacji metra na Bemowie, doprowadziła do sytuacji, że zamiast cieszyć się i otwierać szampana, że mamy stacje metra, to duża grupa mieszkańców czuje się wykluczona komunikacyjnie – powiedział radny PiS Adam Niedziałek.

Wtórował mu radny „Wybieram Bemowo” Łukasz Lorentowicz, który mówił do przedstawicieli ZTM. – Państwo uczynili metro jako punkt centralny dzielnicy, uszczęśliwiając na siłę mieszkańców – podkreślił.

Pytał też o konkretne połączenia, np. z Wola Parkiem, czy bazarkiem na stadionie Olimpii. Poruszył temat dojazdu do szkół. – W tej chwili dzieci mają realny problem z dojazdem do szkół. Chodzi np. o linię 201. Tam zaserwowaliście dziwną siatkę połączeń. Bo część autobusów faktycznie zatrzymuje się na przystanku Rodła, a część nie. Skąd dziecko ma wiedzieć, czy autobus zatrzyma się pod szkołą, czy pojedzie dalej, na pętlę – pytał radny Lorentowicz.

Zastępca burmistrza dzielnicy Bemowo Jakub Gręziak zwrócił uwagę, że jeśli mieszkańcy nie mogą się przemieścić w obrębie swojej dzielnicy, to jest to problem. – Wynika z tego, że z tą siatką komunikacyjną jest coś nie tak - dodał.

Głos zabrali też przedstawiciele Młodzieżowej Rady Bemowa, Rady Seniorów, Polskiego Związku Niewidomych oraz mieszkańcy, którzy opowiadali o problemach związanych z dostępem do szpitali, z dużą liczbą przesiadek, które są kłopotliwe szczególnie dla starszych, osób niepełnosprawnych, czy kobiet w ciąży. Jedna z mieszkanek zapytała, co zrobi ZTM i jak zapewni transport, kiedy np. z powodu zostawionego plecaka zamknięte zostanie metro.

Czytaj też: Warszawa. Problemy kadrowe w MZA i dwa etapy zmian w rozkładach

Źródło:

RDC/PAP

Autor:

Adrian Pieczka/PA

Kategorie: