W trakcie komisji ładu przestrzennego stołeczni radni omawiali wniosek w sprawie byłej fabryki w trybie tzw. lex deweloper (to specustawa mieszkaniowa, która pojawiał się w okresie pandemii, o ułatwieniach w realizacji inwestycji).

Właściciel terenu chce zbudować w tym miejscu osiedle mieszkaniowe, choć – jak zauważa radny Nowej Lewicy Marek Szolc – projekt spotkał się ze znaczącym sprzeciwem mieszkańców.

– Inwestor chce zbudować przeskalowane ogromne bloki, które bardzo utrudnią życie społeczności Kamionka. Część mieszkańców zostanie odcięta od światła, to dotyczy bezpośrednich sąsiadów inwestycji, inna część borykać się będzie ze wzmożonym ruchem samochodowym, który będzie kierowany drobną osiedlową uliczką Stanisława Augusta – zauważa radny.

Szolca zgadza się z potrzebą zagospodarowania tej okolicy, ale podkreśla, że trzeba to zrobić rozsądnie.

– Rada Warszawy wniosek ten będzie rozpatrywać na sesji w czwartek. Uważam, że rada nie musi podejmować decyzji, która poskutkuje tak gigantycznym zyskiem dewelopera. Możemy zmniejszyć skalę tej inwestycji, deweloper zarobi nieco mniej, ale za to obecni mieszkańcy Kamionka i przyszli mieszkańcy tej inwestycji będą mogli się cieszyć wyższą jakością życia – dodaje.

Jak oszacował radny, inwestycja przyniosłaby deweloperowi ponad 50 milionów złotych zysku.

Czytaj też: Zabytkowa kamienica na Chodakowskiej do remontu