Wiadomości
Udostępnij:
Dziś rusza proces Karla P. podejrzanego o zabójstwo matki. Miał ją udusić poduszką
-
27.12.2022 09:14
-
Aktualizacja: 07:00 28.12.2022
28 grudnia w Sądzie Okręgowym w Warszawie rusza proces Karla P. podejrzanego o makabryczne zabójstwo swojej matki. Ciała kobiety nie odnaleziono. – Odnalezienie zwłok nie jest potrzebne, żeby udowodnić komuś winę, jeżeli mamy inne dowody – ocenił profesor nauk prawnych Brunon Hołyst.
Obywatelka USA Gretchen P. zaginęła w Warszawie w 2020 roku. Śledczy są pewni, że została zamordowana przez syna. Jej ciała szukały w Wiśle polskie służby, którym pomagali agenci Federalnego Biura Śledczego (FBI), ale zwłok do tej pory nie odnaleziono.
Prokuratura Okręgowa w Warszawie, przekazała, że Karl P. podejrzany jest o zabójstwo swojej matki Gretchen P. i kradzież pieniędzy w kwocie nie mniejszej niż 2,5 tys. złotych. Mężczyzna zatrzymany został w Stanach Zjednoczonych i przekazany do dyspozycji polskich organów ścigania 21 maja 2021 roku. Przebywa w areszcie.
Udusił matkę poduszką
Z ustaleń śledztwa wynika, że w listopadzie 2016 roku Gretchen P. wraz z synem Karlem zamieszkała na warszawskim Żoliborzu. 31 marca 2020 roku wszelkie kontakty Gretchen P. ze znajomymi urwały się. Na jej kontach społecznościowych były zamieszczane sugerujące aktywność wpisy, ale różniły się one stylem od wcześniejszych. 4 kwietnia 2020 roku na Facebooku pojawił się wpis, że kobieta ma przebywać w USA. W tym czasie już nie żyła.
„Karl P. w nocy z 31 marca na 1 kwietnia 2020 roku dokonał zabójstwa swojej matki poprzez uduszenie jej poduszką. Następnie dokonał zakupu narzędzi – piły ręcznej, taśmy naprawczej, folii malarskich oraz metalowej siatki ogrodzeniowej. Podejrzany rozczłonkował ciało swojej matki w mieszkaniu na warszawskim Żoliborzu. Następnie jego części owinął siatką ogrodzeniową. Rozczłonkowane ciało matki podejrzany zrzucił z mostu do Wisły w okolicach Nowego Dworu Mazowieckiego” – informowała prokuratura.
Według śledczych po dokonaniu zabójstwa Karl P. korzystał z kart płatniczych i rachunków bankowych swojej matki, a w październiku 2020 roku opuścił Polskę. Sprawca o tym, co zrobił, miał zwierzyć się osobie z rodziny. „Postępowanie zainicjowane zostało informacją o śmierci Gretchen P. uzyskaną w toku prowadzonej sprawy poszukiwawczej. Służby otrzymały informację o tym, że Karl P. dokonał zabójstwa swojej matki” – podawała prokuratura.
„W swoich wyjaśnieniach Karl P. opisał, że zabił matkę, dusząc ją poduszką i używał jej kart płatniczych. Zrelacjonował również proces poćwiartowania ciała matki, a następnie wrzucenia go do Wisły. A na dalszym etapie postępowania zmienił treść swoich wyjaśnień, zaprzeczając, aby zabił matkę” – informowała prokuratura.
Jedna z ciekawszych spraw poszlakowych na wokandzie
Pod koniec października do Sądu Okręgowego w Warszawie trafił akt oskarżenia w tej sprawie, a sąd wyznaczył termin pierwszej rozprawy na 28 grudnia.
Profesor nauk prawnych Brunon Hołyst, który specjalizuje się w zagadnieniach kryminalistyki i kryminologii ocenił, że to będzie jedna z ciekawszych spraw poszlakowych na wokandzie.
Jak podkreślił, w ciągu ostatnich 20 lat odbyło się kilkanaście procesów poszlakowych w sprawach o morderstwo. – Jest taka praktyka na świecie, że przez długi okres, żeby komuś przypisać winę za zabójstwo potrzebne było odnalezienie zwłok, ale w związku z postępem medycyny i kryminalistyki właściwie odnalezienie zwłok nie są już potrzebne, jeżeli mamy inne dowody – powiedział Brunon Hołyst.
Dodał, że poszlaki to jakby dowód pośredni. – Jeżeli jest brak dowodów bezpośrednich, ale dowody pośrednie połączone są w logiczną całość, to pozwalają na przyjęcie koncepcji zabójstwa lub odrzucenie tej koncepcji – wyjaśnił Hołyst.
Zaznaczył też, że w przypadku, gdy zwłoki nie zostaną odnalezione śledczy, mają rzeczywiście utrudnione zadanie, ale wszystko zależy od tego, jak ustalą relacje pomiędzy sprawcą i ofiarą oraz czy prokuraturze uda się ustalić motyw zbrodni.
Czytaj też: Przedłużony areszt dla podejrzanego o zabójstwo zakonnika i Ukrainki
Źródło:
Autor:
RDC /PA
Kategorie: