Maciej Sulęcki zdecydowanie przegrał w nocy z soboty na niedzielę walkę z Demetriusem Andrade o mistrzostwo świata w wadze średniej federacji WBO. Mimo że pojedynek okazał się być jednostronny, nie oznacza, że pięściarz przekreślił swoje szanse na zdobycie tytułu.
- Andrade okazał się wybitnym bokserem, wielu ekspertów mówiło, że to jest najsłabszy z tych czempionów wagi średniej, a to naprawdę wielki bokser i pokazał Maćkowi miejsce w szyku - tłumaczył Kostyra. - Porażka choć bolesna nie przekreśla kariery Sulęckiego. Miejmy nadzieję, że pójdzie śladami tomka Adamka, któremu Chad Dawson pokazał, no Tomuś jeszcze trochę się poucz i Tomek się pouczył i zdobywał mistrzostwo świata - wyjaśnił komentator.
Zdaniem eksperta, Sulęcki może wrócić do ringu już jesienią. - To byłby najlepszy termin przed tym jednak musi stoczyć jedną walkę, może wiosną drugą, a za rok może będzie druga szansa stoczyć walkę o mistrzostwo świata - dodał Kostyra.
Dla Sulęckiego to druga porażka w 30 występie na zawodowych ringach.