Walczą o życie uwięzionych pod gruzami. Bohaterska postawa 76 strażaków i 8 psów ratowniczych w Turcji [WIDEO]

  • 08.02.2023 11:55

  • Aktualizacja: 06:17 09.02.2023

Polska grupa HUSAR Poland ratuje w Turcji kolejne życia. Strażacy-ratownicy wylądowali w nocy z poniedziałku na wtorek. Grupę poszukiwawczą tworzy 76 strażaków Państwowej Straży Pożarnej i osiem wyszkolonych psów. Z grupą pojechało pięciu członków Zespołu Pomocy Humanitarno-Medycznej (anestezjolog, pielęgniarz i trzech ratowników medycznych).

Polska grupa ratownicza we wtorek jechała z lotniska w Gaziantep do Adiyaman. Po drodze została jednak zatrzymana przez mieszkańców Besni. Informowali oni, że w mieście zawaliło się blisko 30 domów. Prosili o pomoc. Brygadier Borowiec relacjonował, że Polacy byli prawdopodobnie pierwszą grupą zagraniczną, która dotarła w ten rejon. Po konsultacji z tureckimi władzami zostali w Besni i zaczęli budować obozowisko. W Adiyaman, oddalonego o 50 km na zachód od Besni, będą działać inne ekipy ratownicze. 

 

W ramach polskiej grupy HUSAR Poland, we wtorek do godziny 24.00 czasu polskiego (lokalnie 2.00) pracowały cztery zespoły - Alfa, Bravo, Charlie, Delta, każdy po 15 ratowników.

"Ze względu na potrzebę odpoczynku część ratowników jest wycofywana i będzie pracować w systemie zmianowym" - wskazał Kierzkowski. Jak przekazał, dowódca polskiej grupy informuje o bardzo dużych problemach z paliwem; gubernator przekazuje wszystkie możliwe rezerwy paliw, aby dostarczyć je ratownikom" - mówi rzecznik KG PSP bryg. Karol Kierzkowski.

W środę kolejne sukcesy

 

 

Polska grupa poszukiwania ludzi uwięzionych pod gruzami rozpoczęła pracę we wtorek po południu. Po godz. 15 komendant główny Państwowej Straży Pożarnej Andrzej Bartkowiak poinformował, że polscy ratownicy uratowali pierwszą osobę, a przed godz. 18 - kolejną. Po godz. 19.00 komendant przekazał na Twitterze, że uratowano trzecią osobę.

17 strażaków i pies Ruki z Warszawy

Grupa poszukiwawcza złożona ze strażaków z Komendy Miejskiej w Warszawie i psa poleciała z pomocą do Turcji. Mają być wsparciem dla miejscowych służb w wyciąganiu rannych spod gruzu po tragicznych trzęsieniach ziemi.

- Polscy ratownicy pracują blisko epicentrum najsilniejszych wstrząsów - mówi Radiu dla Ciebie st. kapitan Damian Wałpuski, który także miał polecieć do Turcji, jednak został w Polsce ze względów rodzinnych. - Są to normalni strażacy, którzy na co dzień gaszą pożary na terenie Warszawy, ale też są dodatkowo wyszkoleni, aby nieść tą pomoc przy katastrofach budowlanych. Naszym zadaniem będzie tam zlokalizowanie tych żywych osób, które wciąż są pod gruzami, ponieważ nasze psy są wyszkolone tylko do oznaczania osób żywych pod gruzami - dodaje.

Trzęsienie ziemi w Turcji

Epicentrum trzęsienia, które nastąpiło w poniedziałek o godz. 4.17 czasu lokalnego (godz. 2.17 w Polsce), znajdowało się na głębokości 10 km, 37 kilometrów na północny zachód od liczącego ok. 2 mln mieszkańców tureckiego miasta Gaziantep, położonego blisko granicy z Syrią - przekazało Europejskie Śródziemnomorskie Centrum Sejsmologiczne (EMSC). Pierwotne wstrząsy miały magnitudę 7,8. Po nich doszło do co najmniej 20 wstrząsów wtórnych; najsilniejsze o magnitudzie 6,6. Wstrząsy odczuwalne były także w Egipcie, Libanie i na Cyprze. Gwałtowne trzęsienie ziemi, które wstrząsnęło w poniedziałek południowo-wschodnią Turcją i Syrią, spowodowało śmierć ponad 5 tysięcy osób,a ponad 20 tysięcy zostało rannych - poinformowała we wtorek rano oficjalna turecka organizacja humanitarna AFAD. Liczby te cały czas rosną. W nocy ze środy na czwartek wynosiły już ponad 15 tys. ofiar i prawie 63 tys. rannych.

Czytaj też: Ponad 9,5 tys. ofiar trzęsienia ziemi w Turcji i Syrii. Polscy strażacy uratowali kolejne osoby

Źródło:

RDC

Autor:

pp