Rozpoczęła się akcja „Choinka”. Straż leśna wspólnie z policją kontrolują punkty sprzedaży drzewek i plantacje. Nadleśniczy z Siedlec Jerzy Osiak przyznaje, że zdarza się, że na siedleckich plantacjach pojawiają się złodzieje

— Często niestety są one pozyskiwane z upraw leśnych. Choinki są posadzone w tym celu, żeby były z nich wielkie, dorosłe drzewa i taki ubytek jest trudno zastąpić, bo są to uprawy w wieku ośmiu, dziesięciu, dwunastu lat. Wtedy zostaje taka, nieładnie mówiąc, dziura. Dlatego często drzewka ubywają z upraw, bo tam są ładniejsze i rosną w pełnym słońcu — tłumaczy Osiak.

„Duża strata dla drzewostanu”

Nadleśniczy wyjaśnia, że kradzieże to duża strata dla drzewostanu. Z tego względu rozpoczęły się kontrole.

— Nasze patrole straży leśnej i leśnicy będą wyczuleni jak co roku. Jest organizowana akcja „Choinka” i muszą jeździć i sprawdzać, szczególnie uprawy. Oczywiście stosujemy pewnie zabezpieczenia w tych miejscach najbardziej narażonych, przez wycinanie niektórych gałązek w najładniejszych świerkach, czyli tak zwane oszpecanie. Przynosi to jakiś efekt — mówi Osiak.

Za kradzież drzewka grozi 500 zł mandatu lub, jeśli sprawa trafi do sądu, nawet 5 tysięcy zł grzywny.

Kontrole pojawią się także w punktach sprzedaży — na przykład na targowiskach czy przy supermarketach. Tu sprawdzone będą certyfikaty legalności drzewek i posiadanie zezwolenia na handel wydane przez urząd gminy.

Czytaj też: Za choinkę zaledwie 30 zł. Gdzie najlepiej kupić świąteczne drzewko?