Wiadomości
Udostępnij:
Zmiana czasu na letni. Ekspertka: szczególnie uważajmy na drogach
-
31.03.2024 09:01
-
Aktualizacja: 09:02 01.04.2024
Po pięciu miesiącach czasu zimowego przeszliśmy na czas letni. Przestawiliśmy zegarki o godzinę do przodu, z 2:00 na 3:00. Spaliśmy o godzinę krócej, ale dzięki temu wieczorami będzie dłużej jasno. W najbliższym tygodniu szczególnie uważajmy na drogach - przestrzega Anna Borkowska z Instytutu Nauk o Zdrowiu Uniwersytetu w Siedlcach.
Zmiana czasu zimowego na letni w tym roku przypadła na 31 marca. Przesunęliśmy wskazówki zegara o godzinę do przodu, z 2:00 na 3:00.
Uważajmy na drogach
W nadchodzącym tygodniu zachowajmy większą ostrożność na drogach. I nie chodzi o planowane przez policję wielkanocne kontrole, a o zmianę czasu.
– Badania wykonane między innymi w Europie wskazują, że jeszcze przez kilka dni po niej dochodzi do większej liczby wypadków – mówi Anna Borkowska z Instytutu Nauk o Zdrowiu Uniwersytetu w Siedlcach. - Jest to uzależnione od wieku, jest to uzależnione od płci. Bardziej intensywnie mogą odczuwać te zmiany, zmianę czasu, osoby z chorobami sercowo-naczyniowymi, osoby z problemami zdrowia psychicznego, osoby, które chorują na depresję, mają zaburzenia snu - dodaje.
W całej Unii Europejskiej na czas letni przechodzi się w ostatnią niedzielę marca, a do czasu zimowego wracamy w ostatnią niedzielę października.
Czy zmiana czasu ma na nas wpływ?
Badań dotyczących wpływu zmiany czasu na nasze zdrowie, samopoczucie, środowisko i gospodarkę jest wiele. Badania zużycia energii elektrycznej w stanie Indiana (USA) wykazały, że po wprowadzeniu czasu letniego rachunki mieszkańców za prąd wzrosły. Z kolei badania prowadzone w Kalifornii dowodziły, że w tym stanie zmiana czasu nie powoduje zmian w zapotrzebowaniu na energię elektryczną. Japończycy wyliczyli, że stosowanie czasu letniego może zmniejszyć emisję dwutlenku węgla o 400 tys. ton i pomóc zaoszczędzić do 930 mln litrów paliwa. Ponadto przyczynia się do spadku liczby ulicznych kradzieży o 10 proc.
Zmiana czasu nie jest jednak obojętna dla naszego zdrowia i samopoczucia, może prowadzić do zaburzeń snu.
- To szok dla naszego organizmu - przyznaje psychiatra z Centrum Terapii Dialog Ewa Drozdowicz-Jastrzębska. - Zmiana czasu powoduje rozregulowanie naszego wewnętrznego zegara biologicznego, co może powodować zaburzenia rytmu okołodobowego z racji tego, że nasz rytm okołodobowy trwa nieco dłużej niż 24 godziny i mamy naturalną tendencję do opóźniania pory zasypiania - mówi.
Naukowcy zmianę czasu porównują do tzw. jet lagu, którego można doświadczać podczas podróży samolotem i zmian stref czasowych.
Historia zmiany czasu
Ustalenia dotyczące czasu letniego zostały wprowadzone przez państwa europejskie w ubiegłym wieku. Celem było oszczędzanie energii, w szczególności w czasie wojny i podczas kryzysu naftowego w latach 70. XX wieku. Od 1980 roku stopniowo przyjmowano przepisy znoszące rozbieżne harmonogramy krajowych zmian czasu.
Wprowadzenie czasu letniego, tj. przesuwanie wskazówek zegarów o godzinę do przodu w okresie wiosenno-letnim, jako pierwszy proponował podobno Benjamin Franklin w XVIII wieku. Miało to pomóc lepiej dopasować czas aktywności człowieka do godzin, w których jest najwięcej światła słonecznego i przynieść oszczędności. Dlatego też czas letni określa się w języku angielskim, jako „czas oszczędzający światło dzienne”. W Polsce zmiana czasu została wprowadzona w okresie międzywojennym, później z przerwami, a od 1977 r. stosuje się ją nieprzerwanie.
Czy to ostatnia zmiana czasu?
Zdecydowana większość Europejczyków chciałaby likwidacji zmiany czasu dwa razy w roku. Komisja Europejską jesienią 2018 roku zaproponowała regulacje w tej sprawie. Przekonywała, że zmiany czasu są zbyt kosztowne i uciążliwe dla obywateli i firm.
Jednak kraje członkowskie nie mogą się w tej sprawie porozumieć. 2021 rok miał być ostatnim, w którym przestawiamy zegarki. Minęły lata, a prace nad przepisami w sprawie likwidacji zmiany czasu nie posunęły się ani o krok. I to mimo rezolucji Parlamentu Europejskiego.
W marcu 2019 roku deputowani zagłosowali za likwidacją zmiany czasu odpowiadając w ten sposób na apele 84 procent obywateli Unii.
Rzecznik Komisji Europejskiej pytany co pół roku o tę sprawę odpowiada w ten sam sposób - „Piłka jest teraz po stronie krajów członkowskich”. A te nie mogą się porozumieć, którą strefę czasową wybrać.
Większość państw chciałaby pozostać przy czasie letnim, państw na północy wolałyby zimowy, a kraje na południu Europy właściwie nie chciałby żadnych zmian.
Czytaj też: Ślady dinozaurów z Borkowic „unikatem na skalę światową”. PIG chce wpisania ich na listę UNESCO
Źródło:
Autor:
Beata Głozak/PL