Propozycja PiS o emeryturach stażowych różni się od naszych, ale ważne jest samo zaistnienie takiego mechanizmu — tak zapowiedzi rządu komentują związki zawodowe.

Zgodnie z propozycją PiS, emerytury przysługiwałyby w przypadku kobiet po 38 latach pracy, a u mężczyzn po 43 latach.

Barbara Popielarz z Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych podkreśliła, że ta propozycja jest popierana, choć różni się odrobinę od tej proponowanej przez nich.

— My proponujemy, aby stażowe 35 lat dla kobiet i 40 lat dla mężczyzn. Miejmy nadzieję, że deklaracja, która jest obecnie przedstawiana, nie jest tylko deklaracją przedwyborczą. Liczymy na to, że te szczegóły będą dobre, i te emerytury będą dosyć dobrej wysokości — mówi Popielarz.

Dariusz Paczuski z Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność” dodaje, że najważniejsze jest to, że pojawi się projekt.

— Z jednej strony jest mechanizm, z drugiej strony są warunki. Jeżeli mechanizm wejdzie, to już będzie funkcjonował. Natomiast i przed wejściem, ewentualnej ustawy, ale i po można rozmawiać i można te warunki jeszcze poprawiać — oznajmia Paczuski.

O wprowadzenie mechanizmu emerytur stażowych związkowcy walczą już od 1980 roku. Pojawiły się już w ramach Porozumień Sierpniowych.

Czytaj też: Minimalne wynagrodzenie i stawka godzinowa będą większe. Rząd przyjął rozporządzenie

Posłuchaj całej audycji: „Magazyn ekonomiczny” Związki Zawodowe