Rafał Trzaskowski jeszcze w styczniu zapowiadał że budżet na 2022 rok będzie jednym z najtrudniejszych. Zapowiadał ograniczenie inwestycji i wzrost kosztów.

- Zastraszające. Warszawska Grupa Zakupowa czyli tramwaje czyli przedszkola, żłobki, szkoły 60% więcej będą musiały zapłacić za energię. A na przykład metro zapłaci aż o 86% więcej - zapowiadał prezydent miasta.

Skąd taka różnica w miejskiej kasie tłumaczy zastępca rzecznika ratusza, Jakub Leduchowski.
- Bilans zeszłego roku zaburza fakt, że rząd przelał nam rekompensatę za polski ład należną za 2023 rok już pod koniec roku 2022 zamiast w styczniu 2023.Gdyby nie ten przedwczesny transfer rok 2022 zamknęlibyśmy deficytem na poziomie 357 milionów złotych - tłumaczy rzecznik.

Jak dodaje, miasto wstrzymało się z inwestycjami, których koszt wyniósłby około 800 mln zł.
 
- Pieniądze pochodzą też z niewykonanych 2022 roku inwestycji. O tym, że nie zrealizujemy wszystkich inwestycji zaplanowanych na zeszły rok informowaliśmy już jesienią. Nie są to jednak zaoszczędzone pieniądze. Inwestycje z opóźnieniem są realizowane i dlatego wydatki przeznaczone na ten cel będą zrealizowane w tym roku - dodaje.

Warszawa rozliczyła też wcześniej środki unijne. Do miejskiej kasy w ubiegłym roku, zamiast w obecnym wpłynęło 136 mln zł.

Czytaj też: Młodzież z Warszawy walczy w obronie klimatu