Kondratowicza po remoncie. Kręte ścieżki dla niewidomych i brak miejsca dla autobusów

  • 18.05.2023 08:23

  • Aktualizacja: 15:56 18.05.2023

Autobusy nie mieszą się w zatoczkach, a niewidomi chodzą po krętych ścieżkach – tak jest po rewitalizacji Kondratowicza na Targówku. Docelowo ulica miała być „aleją tysiąca drzew", tymczasem stała się miejscem utrudnienia w ruchu drogowym.

Po przebudowie ul. Kondratowicza autobusy nie mieszczą się w zatokach na przystankach i zajmują pas jezdni, blokując skrzyżowanie. Na zbiegu ulic Kondratowicza z Chodecką i Kondratowicza z Łabiszyńską nie mogą się zatrzymać dwa autobusy na raz. Przy zatokach na chodnikach bowiem posadzone zostały drzewa.

Ponadto na chodniku przy Kondratowicza za skrzyżowaniem z Chodecką zygzakiem poprowadzono ścieżkę dla osób niewidzących.

Interwencję w sprawie Kondratowicza podjął radny z Targówka Cezary Wąsik.

Burmistrz w sprawie Kondratowicza

W odpowiedzi na interpelację burmistrz Targówka Małgorzata Kwiatkowska napisała, że w „momencie rozpoczęcia prac projektowych nad przebudową Kondratowicza (2018 r.) zakładano, że po oddaniu do użytku bródnowskiego odcinka II linii metra komunikacja naziemna zostanie ograniczona".

„W związku z tym przyjęto, że poza przystankami zlokalizowanymi przy stacjach metra, perony o długości 20 m będą wystarczające w stosunku do przewidywanej mniejszej liczby autobusów” tłumaczyła Kwiatkowska.

Burmistrz dodała, że w wyniki konsultacji społecznych w sprawie zmian w komunikacji wiele połączeń zostało utrzymanych, „co wiąże się z większym niż przewidywano natężeniem ruchu autobusów".

Poinformowała, że ZTM zwrócił się do ZDM z prośbą o przeanalizowanie możliwości wydłużenia przystanków.

Niekompetencja miasta?

W sprawie nieudanej rewitalizacji ul. Kondratowicza głos zabrał radny z Targówka.

— Jeżeli mieszkańcy mają w konsultacjach decydować, jaka długość ma mieć zatoka autobusowa, to po co nam ta masa urzędników. To przykład niekompetencji miasta — powiedział Wąsik.

Zwrócił uwagę, że z jednej strony zarząd miasta „chce rozwijać transport zbiorowy, a podejmuje decyzje o zwężeniu jezdni i twierdzi, że to dlatego, że miało być mniej autobusów".

Można było skorygować błędy przed ułożeniem płyt i posadzeniem drzew. Teraz, jeśli dojdzie do poprawek, to będzie to oznaczało, że wyrzuciliśmy pieniądze w błoto — podkreśla radny.

Czytaj też: Betonowy gruz w parku na Ursynowie zostaje mimo protestów mieszkańców. Petycja nie pomoże?

Źródło:

PAP

Autor:

RDC /JD