Spór o Chojnowski Park Krajobrazowy. Grupa lokalnych aktywistów z Piaseczna i okolic uważa, że dochodzi do niekontrolowanej, szkodliwej wycinki lasu, zwłaszcza w okolicach Jazgarzewa od strony Leśnej.
RDC
- Las jest przerzedzony, poprzecinany. Tam daleko w oddali widać brak lasu, wąska ściana z pojedynczych drzew. To przepadnie. Dalej ewentualnie nowe nasadzenia, same młodniki - relacjonuje Anna Kolińska z akcji "Alarm dla Klimatu".
Mieszkańcy w petycji piszą, że nie chcą "małych, młodych lasów", tylko dużych i starych, po których można spacerować. - Bardzo dużo mieszkańców jest bardzo zaniepokojonych. Wszędzie słyszą piły, lasu coraz mniej. Stwierdziliśmy, że trzeba zacząć działać. Stąd petycja "Chcemy lasu w lesie". Nie chcemy widzieć pustych zrębów a prawdziwy las ze starodrzewem - podkreśla aktywistka.
- Nic co się dzieje w lesie, nie stanowi dla niego zagrożenia - odpowiada Artur Pacio, wiceszef Nadleśnictwa Chojnów. - Siedliska lasowe, czyli te żyźniejsze, na których powinny występować gatunki liściaste to jest na poziomie 70 procent. Dlatego wprowadzamy gatunki liściaste. Zdecydowanie mniej jest u nas cięć i wrębów zupełnych. Mimo to, każde pozyskanie, które w tej chwili prowadzimy, nawet jeśli ono nie jest zrębne a przerzedzanie drzewostanu, zabiegi pielęgnacyjne, usuwanie drzew zamierających. To też budzi wiele kontrowersji - nadmienia.
- Dbamy o dobrą kondycję drzewostanu - podkreśla. - Nasze działania w starym lesie, który jest intensywnie penetrowany, powoduje, że zwierzyna jest wypłaszana i ginie na drogach. Natomiast młode gniazda, dębowe, bukowe czy innych gatunków, są miejscami, gdzie zwierzyna może przebywać i przemieszczać się dalej - tłumaczy.
Mieszkańcy martwią się o zwierzynę. Leśnicy odpowiadają: zwierzęta chowają się i śpią w małym, młodym lesie a chować muszą się przed psami spacerowiczów.
Nadleśnictwo Chojnów informuje, że stara się o nadanie nowych tytułów Pomników Przyrody. W samym Jazgarzewie jest ich siedem.