Komisja do badania rosyjskich i białoruskich wpływów w Polsce powołana

  • 22.05.2024 07:54

  • Aktualizacja: 07:50 22.05.2024

Premier Donald Tusk wydał we wtorek zarządzenie, które powołuje komisję ds. badania wpływów rosyjskich i białoruskich w latach 2004–2024. – Będę oczekiwał pierwszego raportu komisji po wyborach do Parlamentu Europejskiego – mówił Tusk. Na czele komisji stanie szef SKW gen. Jarosław Stróżyk, będzie liczyła od 9 do 13 członków.

O wydaniu zarządzenia ws. powołania komisji ds. badania wpływów rosyjskich i białoruskich w Polsce w latach 2004–2024 premier Donald Tusk poinformował we wtorek po posiedzeniu rządu. We wtorek wieczorem zarządzenie premiera ukazało się w Monitorze Polskim; weszło w życie w środę.

Na czele komisji stanie szef SKW gen. Jarosław Stróżyk. W skład komisji wejdzie od 9 do 13 członków rekomendowanych przez poszczególnych ministrów: spraw wewnętrznych i administracji, obrony narodowej, finansów, spraw zagranicznych, aktywów państwowych, informatyzacji oraz kultury i dziedzictwa narodowego. „Eksperci – członkowie komisji – będą sprawdzać wschodnie wpływy na bezpieczeństwo wewnętrzne i interesy Polski” – podkreśla w komunikacie KPRM.

Pierwszy cząstkowy raport z prac komisji ma powstać po około dwóch miesiącach jej działalności, czyli już po wyborach do Parlamentu Europejskiego.

Po co komisja?

Pierwsza zapowiedź dotycząca powołania nowej komisji ds. badania rosyjskich i białoruskich wpływów padła ze strony premiera Donalda Tuska krótko po tym, jak w mediach pojawiła się informacja, że były już sędzia Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie Tomasz Szmydt wyjechał na Białoruś, gdzie poprosił władze o „opiekę i ochronę”.

Po posiedzeniu Kolegium ds. Służb Specjalnych, które odbyło się 8 maja, premier poinformował, że zlecił przygotowanie raportu na temat wpływu rosyjskich i białoruskich służb w aparacie władzy „z poprzednich lat”.

Z pierwszych zapowiedzi wynikało, że rząd chce powołać nową komisję ds. wschodnich wpływów, nowelizując ustawę, na podstawie której za czasów PiS została powołana sejmowa komisja badająca te kwestie w latach 2007–2022.

Jak państwo wiecie, mamy komisję (ds. wpływów rosyjskich – przyp. red.), ale są zastrzeżenia konstytucyjne co do jej działania – mówił wówczas Tusk. Ostatecznie okazało się, że komisja nie zostanie powołana na podstawie ustawy, a na podstawie zarządzenia premiera. Ten tryb pozwolił również na dotrzymanie obietnicy dotyczącej tego, że gremium rozpocznie działanie jeszcze w tym tygodniu.

Kiedy pierwsze raporty komisji?

Nowa komisja – w przeciwieństwie do funkcjonującej za czasów PiS – ma charakter rządowy, zasiadać w niej będą eksperci, a jej prace mają toczyć się z daleka od kamer.

Początkowo premier mówił o tym, że raport podsumowujący prace komisji powinien powstać w ciągu dwóch miesięcy od jej powołania. Jednak na pewno nie przed 9 czerwca – tak, by sprawa ta „nie zaciążyła” na kampanii do PE.

We wtorek Tusk wskazał, że „do końca roku większość tych spraw, które bulwersowały opinię publiczną, znajdzie swój opis, niekoniecznie wyjaśnienie”. Jak dodał, efektem prac komisji „najprawdopodobniej będą wnioski do prokuratury i opinie, dlaczego zaniechano badania tych spraw w uprzednich latach”.

Przedział czasowy, który będzie badać komisja, obejmuje lata 2004–2024 r. Wcześniej Tusk informował, że jest już lista nazwisk, którym komisja powinna się przyjrzeć – wśród nich najczęściej wymieniany był b. szef MON Antoni Macierewicz.

Czytaj też: Trybunał Konstytucyjny orzekł ws. wyborów kopertowych

Źródło:

PAP

Autor:

RDC /PA