"Pierwsze takty mówią, że to on". Perkusiści żegnają Charliego Wattsa
25.08.2021 10:54
Aktualizacja: 04:01 26.07.2022
Ikona, superbohater, wzór, postać wysokiej klasy - polscy muzycy wspominają Charliego Wattsa. Perkusista The Rolling Stones zmarł w wieku 80 lat. Był powszechnie szanowany za swój styl gry, który towarzyszył Stonesom przez niemal 60 lat, podczas których zespół stał się supergwiazdą muzyki rockowej.
RDC
- Pożegnaliśmy idola - mówi muzyk między innymi zespołu VooVoo, Michał Bryndal. - Wielka paczka The Rolling Stones niestety rozpadła się. Ten zespół był popkulturowym synonimem życia rockandrollowego na pełnych obrotach. Charlie Watts zaś był takim niby normalny gościem, wprowadzającym do zespołu równowagę. Podobnie było z jego grą, która była bardzo wyważona i idealnie pasująca do Stonesów - zauważa Bryndal.
Watts był człowiekiem niezwykle stylowym, którego gra jest bardzo rozpoznawalna. - Stworzył styl gry, który zdefiniował charakter grania na bębnach w muzyce rockowej. U Charliego Wattsa już po pierwszych taktach perkusji wiesz, że to jest on. Gra bardzo oszczędnie na bębnach, ale jednocześnie dosyć mocno. Pomimo upływu lat i zmieniających się preferencji brzmieniowych instrumentów, on pozostał wierny klasycznemu zestawowi perkusyjnemu - podkreśla Bartosz Nazaruk związany z zespołami Zakopower czy Dagadana.
Watts słynął z upodobania do eleganckiej garderoby, kolekcjonował także płyty winylowe oraz samochody. Wraz z żoną Shirley posiadał stadninę koni arabskich. Oprócz gry na perkusji projektował okładki płyt Stonesów oraz scenografię do niektórych tras koncertowych zespołu.
Charlie Watts zmarł we wtorek w szpitalu w Londynie w otoczeniu rodziny. W oświadczeniu wydanym przez rzecznika prasowego Wattsa muzyka określono jako "ukochanego męża, ojca i dziadka, a także członka The Rolling Stones i jednego z najwybitniejszych perkusistów swojego pokolenia".