Mimiczne „Treny” wg Jana Kochanowskiego w Czarnolesie

  • 20.07.2023 15:28

  • Aktualizacja: 15:26 28.07.2023

W Czarnolesie odbyła  się prapremiera mimicznych „Trenów” Jana Kochanowskiego w wykonaniu artystów Teatru Warszawskiego Centrum Pantomimy.  – Starałem się zbudować obrazy, które w moim odczuciu uzupełniają lub dopowiadają treści, wynikające ze słów Kochanowskiego, lecz ich nie zastępują – mówi reżyser Bartłomiej Ostapczuk.

Prapremiera „Trenów” w wykonaniu artystów Teatru Warszawskiego Centrum Pantomimy w reżyserii Bartłomieja Ostapczuka zainaugurowała w piątek w Muzeum Jana Kochanowskiego w Czarnolesie trzydniowy 1. Festiwal Sztuki „Carpe Diem”.

Pomysł na przygotowanie tego spektaklu wyszedł od dyrektora Muzeum Jana Kochanowskiego Ireneusza Domańskiego, który w ubiegłym roku zobaczył przedstawienie naszego teatru pantomimy i uznał, że Muzeum w Czarnolesie to idealne miejsce, by spróbować połączyć sztukę niewerbalną z poezją – wyjaśnił Bartłomiej Ostapczuk.

W ciągu ostatnich kilku miesięcy przygotowaliśmy spektakl, który jest połączeniem dwóch form, które posługują się metaforą: poezji i sztuki teatru pantomimy, która przecież również operuje metaforą gestu, ruchu, mimiki – tłumaczył. – Dwa zupełnie niezależne, lecz komplementarne światy spotkają się na scenie – ocenił reżyser.

Przyznał, że największym wyzwaniem reżyserskim było uniknięcie ukazywania na scenie jeden do jednego tego, co zapisał w swoim arcydziele Jan Kochanowski. – Byłoby to niepotrzebne, bo żal poety zawarty jest już w słowach wierszy poety. One mają swój rytm, swoją dramaturgię, przecież są ułożone w porządku dramaturgicznym – mówił. – Starałem się zbudować obrazy, które pojawiają mi się przed oczami i, w moim odczuciu, uzupełniają lub dopowiadają treści, wynikające ze słów Kochanowskiego, lecz ich nie zastępują – wyjaśnił Ostapczuk.

Kochanowski i pantomima

– W czasie trwania spektaklu widzowie usłyszą kilka fragmentów „Trenów” z offu, które będzie czytał Krzysztof Gosztyła. Zakładam, że widz nie będzie miał w głowie treści każdego z „Trenów” i dzięki temu aktorzy będą mogli go prowadzić – tłumaczył. – Bo cały ten spektakl to tak naprawdę podróż głównego bohatera, czyli podmiotu lirycznego, którym jest Jan Kochanowski, w poszukiwaniu utraconej osoby. Okazuje się, że aby ją odnaleźć musi najpierw spotkać się i skonfrontować się z rzeczywistością swojego świata wewnętrznego oraz żalem – podkreślił reżyser.

Pytany o scenografię w przedstawieniu, Ostapczuk powiedział: wierzę, że scenografia powinna być integralną częścią spektaklu, by nie powiedzieć, że wręcz organiczną. – Nie chodzi mi o zwykły obrazek, który ukazuje jakąś przestrzeń. Dla mnie to jest za mało – mówił. – Zależy mi na tym, żeby przestrzeń scenograficzna również żyła, tak, jak żyją na scenie aktorzy, jak żyje fantastycznie skomponowana do tego spektaklu przez Jagodę Stanicką muzyka – wyjaśnił.

Scenografia składa się z kilku ruchomych elementów, które zbudowane są z drewna, które ma blisko 200 lat. To specjalne drewno, deski z rozbieranego domu, które tworzą nam tę przestrzeń – powiedział reżyser i współautor scenografii. – Chciałem, żeby widzowie i aktorzy wchodząc na scenę, poczuli, że to już zupełnie inna rzeczywistość, choć jeszcze się nic nie wydarzyło – tłumaczył, dodając, że magia tego drewna działa od samego początku.

Zaznaczył, że na scenografię składają się dwie ściany, duże drzwi i duże okno. – One na początku są bardzo precyzyjnie zarysowane, a następnie w trakcie spektaklu te elementy żyją, jak aktorzy. Zmieniają swoje miejsca, a czasami także znaczenia – mówił. – Obok tego na scenie mamy deski, które spełniają początkowo abstrakcyjne funkcje, a następnie tworzą fragmenty opowieści. Są podpowiedziami dla widza – wyjaśnił.

Kostiumy przygotowane przez Ankę Jankowską-Wiśnios, z którą od lat współpracujemy, są eklektyczne. Inspirujemy się modą z epoki Kochanowskiego, ale ich charakter jest współczesny. Są ponadczasowe, bo mają elementy, które jednoznacznie sugerują, skąd zaczerpnęliśmy ich elementy, ale jednocześnie, gdyby kilka detali odjąć, dałoby się w nich wyjść dziś na ulicę – powiedział Bartłomiej Ostapczuk.

Poezja poza słowem

„Czy można ukazać poezję, wychodząc poza narrację słowną? Czy to, co jest istotą liryki, może wybrzmieć w teatrze, w którym świadoma cisza aktora jest podstawą jego działania? Spektakl Treny to próba spotkania światów, które same w sobie stanowią pełnię. Poezji słowa i poezji ciała. To przenikanie się myśli i emocji zawartych w tym wielkim literackim dziele” – napisano w zapowiedzi spektaklu.

Adaptacja i reżyseria: Bartłomiej Ostapczuk. Muzykę skomponowała Jagoda Stanicka. Scenografię zaprojektowali Bartłomiej Ostapczuk i Kamil Malinowski, a kostiumy Anka Jankowska-Wiśnios.

Występują członkowie Teatru Warszawskiego Centrum Pantomimy: Paulina Szczęsna, Aleksandra Błażejczyk, Amanda Nabiałczyk, Aleksandra Gąska i Łukasz Krypa.

Prapremiera mimicznych „Trenów” 21 lipca o godz. 17:00 w Muzeum Jana Kochanowskiego w Czarnolesie.

Organizatorem wydarzenia jest Muzeum Jana Kochanowskiego w Czarnolesie. Festiwal jest współfinansowany ze środków Samorządu Województwa Mazowieckiego.

Czytaj też: Premiera opowiadania K. K. Baczyńskiego na antenie Radia dla Ciebie

Źródło:

PAP

Autor:

RDC /PA

Kategorie: