"Cieszymy się, że sowy kręcą ludzi mimo tego, iż prowadzą nocny tryb życia"

  • 13.03.2016 09:32

  • Aktualizacja: 13:51 15.08.2022

W ten weekend odbyła się kolejna edycja Nocy Sów, czyli całonocnych obserwacji tych ptaków na terenie całej Polski. - Nie mamy statystyk, bo Noc Sów ciągle trwa, ale na pewno wiemy, że akcja odbywa się w co najmniej 138 lokalizacjach w całej Polsce. Już teraz zapraszamy na przyszły rok - mówi Jacek Karczewski, prezes Stowarzyszenia Ptaki Polskie.

Tegoroczną, trzecią już edycję Nocy Sów, Stowarzyszenie Ptaki Polskie zorganizowało w ramach ogólnopolskiej kampanii „Bądź na Ptak". - Cieszy nas bardzo to, że sowy kręcą ludzi mimo tego, iż są to ptaki środka nocy - mówi gość "Niedzielnego poranka".


Oczy jak noktowizory


Prezes Stowarzyszenia Ptaki Polskie wyjaśnia, że człowiek - w przeciwieństwie do sów - niewiele widzi w nocy.


- Sowy mają wbudowane "noktowizory" w swoje oczy. Widzą mniej więcej tak dobrze jak my w pochmurny dzień - mówi Karczewski i dodaje, że niektóre z nich prowadzą dzienny tryb życia. - Mamy niezwykle rzadką sowę, która czasami lęgnie się u nas. Jest to sowa błotna. Prawie dzienną jest również sóweczka, jedna z najmniejszych sów na świecie, która jest niewiele większa od wróbla - uzupełnia.


Wykwalifikowani drapieżnicy


- Sóweczka to wilk w ptaszkowej skórze - zaznacza gość Beaty Jewiarz i wyjaśnia, że sowy te atakują duże zwierzęta. - To prawdziwa bestia. Regularnie poluje na sowy i gryzonie większe od siebie. Widziano ją również, jak polowała na dzięcioły duże - dodaje.


Wyjaśnia, że każdy ptak ma inną strategię polowania, ale łączy je jedna rzecz, która powoduje, że są tak skutecznymi łowcami. - Mają bardzo silny uścisk oraz szpony, które tak naprawdę zabijają - tłumaczy Karczewski.


Ptasie gody


Gość Beaty Jewiarz wyjaśnia, że niektóre gatunki sów rozpoczynają zaloty już w grudniu. -To jest absolutnie normalne. Biorąc pod uwagę zmiany klimatyczne, to ta tendencja jest jeszcze silniejsza (..). Kiedy my mamy Boże Narodzenie, to one mają maj - wyjaśnia prezes Stowarzyszenia Ptaki Polskie.


Mimo tego sowy są ze sobą w stałym kontakcie, ponieważ "są to ptaki bardzo terytorialne i bronią swego obszaru przed innymi sowami, szczególnie tymi ze swojego gatunku". Jak mówi, czasami ptasie terytorium może być bardzo duże. - W przypadku puchacza jest to najmniej 1000 ha - zaznacza.


- Sowy nawołują się szczególnie wiosną, bo trzeba oznaczyć terytorium i potwierdzić swój związek, który - szczególnie u tych większych ptaków - trwa całe życie (...). Są na zawsze razem, chyba że ukochany okazał się mało zaradny, to wówczas może dojść do "rozwodu". Mało zaradny to znaczy, że samiec polował zbyt mało do samicy i dla dzieci czy zbyt dużo spał - dodaje Karczewski.


Dawne wierzenia

Gość Beaty Jewiarz przypomina, że jeszcze nie tak dawno uważano sowy za "ptaki śmierci, złych mocy i czarownic".


- Były one ptakami oficjalnie zakazanymi przez Kościół. Na naszych ziemiach wierzono, że puszczyki zamieniały się w wampiry, które nazywaliśmy strzygami. Puszczyki były reinkarnacją strzyg i zakradały się do naszych osiedli czy wsi, i wypijały krew śpiącym bogobojnym (...). Jeszcze 50 lat temu w całej Europie wciąż tu i ówdzie przybijało się płomykówki do drzwi, bram i furt, bo w ten sposób rozpostarta sowa miała chronić wejście i jego gospodarzy przed złym - wyjaśnia Karczewski.

Źródło:

RDC, IAR

Autor:

KG