Ruch oporu: na okupowanym Krymie zaginęli rosyjscy żołnierze. Wróg ściągnął tam posiłki

  • 04.03.2024 22:46

  • Aktualizacja: 06:25 05.03.2024

Poniedziałek 4 marca to 738. dzień wojny w Ukrainie. W mieście Dżankoj na północy Krymu, okupowanego przez Rosję, zniknęło w niewyjaśnionych okolicznościach kilku żołnierzy agresora; wróg wprowadził tam reżim operacji kontrwywiadowczej i ściągnął dodatkowe oddziały wojska i służb specjalnych - powiadomił w poniedziałek ukraińsko-tatarski ruch oporu Atesz.

W mieście Dżankoj na północy Krymu, okupowanego przez Rosję, zniknęło w niewyjaśnionych okolicznościach kilku żołnierzy agresora; wróg wprowadził tam reżim operacji kontrwywiadowczej i ściągnął dodatkowe oddziały wojska i służb specjalnych - powiadomił w poniedziałek ukraińsko-tatarski ruch oporu Atesz.

Funkcjonariusze Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB), którzy przybyli do Dżankoja, mają za zadanie zwalczać lokalnych partyzantów. Na stacji kolejowej w tym mieście pojawiły się transporty rosyjskich pojazdów wojskowych - czytamy w komunikacie Ateszu, opublikowanym na Telegramie.

Atesz to ukraińsko-tatarski ruch oporu działający w Rosji, a także na Krymie i innych terytoriach Ukrainy okupowanych przez Kreml. Doniesienia o pierwszych skutecznych operacjach partyzanckich Ateszu pojawiły się na początku lutego 2023 roku. Jak wówczas informowano, partyzanci wysadzili w powietrze samochód, którym podróżowali dwaj oficerowie rosyjskiej Gwardii Narodowej (Rosgwardii).

W późniejszych miesiącach Atesz wielokrotnie informował, że współpracuje z ukraińską armią podczas ataków na cele wroga m.in. na Krymie. Partyzanci podkreślali, że dysponują siecią agentów po stronie przeciwnika, m.in. we Flocie Czarnomorskiej.

Półwysep Krymski został zaanektowany przez Rosję w marcu 2014 roku w wyniku interwencji zbrojnej i nielegalnego referendum. Ukraina i Zachód uznały te działania Kremla za pogwałcenie prawa międzynarodowego.

Wywiad wojskowy: most w obwodzie samarskim w Rosji uszkodzony w wyniku eksplozji

W obwodzie samarskim, na południowym wschodzie europejskiej części Rosji, uszkodzony został w wyniku eksplozji most kolejowy - poinformował w poniedziałek ukraiński wywiad wojskowy (HUR). Z doniesień rosyjskich kanałów na Telegramie wynika, że nikt nie został poszkodowany.

Do wybuchu doszło w rejonie miejscowości Czapajewsk, leżącej około 40 km od Samary.

Rosyjskie koleje oświadczyły, że ruch przez most został wstrzymany z powodu "nielegalnej ingerencji osób postronnych".

HUR powiadomił, że zniszczony odcinek linii kolejowej był wykorzystywany przez Rosjan do transportów wojskowych, szczególnie amunicji produkowanej w zakładach w Czapajewsku.

"Biorąc pod uwagę charakter uszkodzeń mostu, (można ocenić), że wykorzystanie (tej przeprawy) nie będzie możliwe przez dłuższy czas" - dodano w komunikacie HUR.

Czytaj też: Dziesięć osób, w tym dwoje dzieci zginęło w ataku Rosjan na blok w Odessie

Źródło:

PAP

Autor:

RDC /PL

Kategorie: