Rodziny zastępcze poszukiwane. "Dzieci trafiają do domów dziecka"

  • 02.05.2022 20:15

  • Aktualizacja: 06:17 26.07.2022

Na Mazowszu brakuje rodzin zastępczych. Taka sytuacja jest na przykład w Płocku czy Siedlcach. Dzieci trafiają do domów dziecka, a to nie jest dobre wyjście - alarmuje dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Siedlcach Adam Kowalczuk.
W Płocku jest osiem osób chętnych, by prowadzić zawodowe rodziny zastępcze, ale potrzeby są o wiele większe.

- Bardzo trudna sytuacja jest też, jeżeli chodzi o zawodowe rodziny zastępcze specjalistyczne - mówi Edyta Dymitrow-Leśniewska dyrektor Ośrodka Rodzinnej Pieczy Zastępczej. - To jest najtrudniejsza sprawa. Tutaj ten deficyt jest olbrzymi. Mamy w Płocku jedną rodzinę specjalistyczną. Nie zgłaszają się do nas kandydaci, którzy mieliby taką wolę utworzenia rodziny specjalistyczne - wyjaśnia.

W takich rodzinach znajdują się dzieci niepełnosprawne. W Płocku funkcjonuje pięć rodzinnych domów dziecka, około 100 rodzin zastępczych spokrewnionych, a niezawodowych ponad 30. Chętni do prowadzeni zawodowych rodzin zastępczych i rodzinnych Domów Dziecka proszenia są o kontakt Ośrodkiem Pieczy Zastępczej w Płocku przy Kleeberga 3.

Ciężka sytuacja w Siedlcach

W ciężkiej sytuacji jest też Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie w Siedlcach. Tu również brakuje rodzin zastępczych, w których można umieszczać dzieci odebrane w wyniku interwencji.

W efekcie te trafiają do domów dziecka, a to nie jest dobre wyjście – mówi dyrektor MOPR Adam Kowalczuk. - Na pewno dom dziecka, socjalizacja, jaka się w nim odbywa, nie zawsze jest korzystna dla dzieci. Poza tym trudno jest dopilnować dzieci w domu dziecka. Dużo łatwiej jest w rodzinie zastępczej - kontakt jest dużo bliższy, bezpośredni, nawiązujący do prawdziwej rodziny - tłumaczy.

Rodziny zastępcze są pod stałą opieką koordynatora, na którego mogą liczyć w każdej sytuacji. W Siedlcach działa ich 75 i niemal wszystkie są spokrewnione, czyli takie w których opiekę nad dziećmi sprawuje ich dalsza rodzina. Tylko w ubiegłym roku przez brak rodzin zastępczych do domów dziecka trafiło 13 dzieci. W Siedlcach nie ma też żadnego rodzinnego domu dziecka.

Radom liderem

W lepszej sytuacji jest Radom. Jak mówi nam Krzysztof Gajewski, wicedyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, 333 dzieci otrzymuje pomoc w różnych rodzinach i placówkach pieczy zastępczej. 275 jest w 163 rodzinach zastępczych - a miasto już szkoli kolejne.

- Ciągle poszukujemy i ciągle szkolimy. W tej chwili 11 osób dorosłych jest szkolonych przez miasto, czyli muszą przejść kurs, bo to nie jest tak, że ktoś jest ojcem czy matką i nagle bierze sobie do domu dodatkowo dzieci w pieczę zastępczą. Musimy ich przygotować, przeszkolić i sprawdzić również pod kątem psychologicznym - wyjaśnia.

Większość, bo 100 rodzin zastępczych. to krewni. Poza tym jest 45 rodzin niezawodowych oraz cztery zawodowe, jedna specjalistyczna która ma pod opieką dwoje dzieci z dysfunkcjami.

- Mamy jeszcze dodatkowo to, czym Radom zawsze się szczycił, czyli 12 rodzinnych domów dziecka. To też jest forma zawodowej pieczy zastępczej. Przebywa tam 62 dzieci, przy limicie właśnie 62 miejsc - wskazuje.

- A limity są w tym wypadku bardzo potrzebne - tłumaczy dyrektor Gajewski. - Są to ściśle określone limity, jakie na dane rodziny przypadają, bo dziecko musi przebywać w rodzinie, w której jest zapewniony pełen komfort - odpowiednia ilość metrów kwadratowych na osobę. Musi też być to rodzina pełna - zastępczy ojciec i zastępcza matka - mówi.

Radom dysponuje też trzema państwowymi domami dziecka.

Źródło:

RDC

Autor:

Agnieszka Maruszak/Beata Głozak/Marta Hernik/PL