Czekał na to 14 miesięcy. Maciej Sulęcki wyleczył kontuzję ręki i wróci na ring. 29 sierpnia w Suwałkach zmierzy się z doświadczonym reprezentantem Armenii Saszą Jengojanem. - Śmieję się, że mam motyle w brzuchu - mówił pochodzący z Warszawy pięściarz w "Magazynie Sportowym RDC".
RDC
- Jest nastrój wielkiego wyczekiwania. Śmieję się, że czasami mam motyle w brzuchu, takie bojowe nastawienie. Avatar wojenny już jest, a więc jest spoko - mówił Maciej Sulęcki.
Ostatni raz pięściarz walczył w czerwcu ubiegłego roku. Przegrał wówczas walkę o pas mistrza świata z Demetriusem Andrade. Później długo leczył kontuzję ręki, przeszedł m.in. dwie operacje. Teraz jest już zdrowy, ale czy na sto procent? - Czekam na walkę, dopiero jak uderzę z całej siły w czoło rywala to będę wiedział, że ręka jest na 100 procent zdrowa - podkreślił gość Radia dla Ciebie w rozmowie z Łukaszem Starowieyskim.
Test zderzeniowy Sulęcki ma przeprowadzić w ostatnią sobotę sierpnia. Jeśli przebiegnie pomyślnie, być może już w przyszłym roku znów otrzyma szansę pojedynku o mistrzostwo świata. Sasza Jengojan na zawodowych ringach stoczył 52 walki, 44 z nich wygrał. Pojedynek obu pięściarzy będzie walką wieczoru.