„Nie tylko COVID!”. Terapia CAR-T szansą na wyleczenie białaczki?
21.01.2022 20:55
Aktualizacja: 22:34 15.08.2022
W ciągu kilku najbliższych lat kilkuset pacjentów w Polsce będzie mogło skorzystać w leczeniu nowotworu z terapii adoptywnej (CAR/CAR-T). WUM jest liderem konsorcjum, które zwyciężyło w konkursie na jej opracowanie w kraju. O tej nowatorskiej metodzie mówił w naszym specjalnym cyklu „Nie tylko COVID!” prof. Grzegorz Basak, kierownik Katedry i Kliniki Hematologii, Transplantologii i Chorób Wewnętrznych w Centralnym Szpitalu Klinicznym.
RDC
Terapia adoptywna CAR-T to metoda, gdzie dla każdego pacjenta produkowany jest lek z jego własnych limfocytów. Wskazaniem do zastosowania tego leczenia są złośliwe chłoniaki i ostre białaczki.
Jak mówił na naszej antenie prof. Grzegorz Basak, jej skuteczność na świecie jest bardzo wysoka.
- Ogólnie mówiąc, skuteczność jest bardzo wysoka, zwłaszcza w porównaniu do terapii alternatywnych. W ostrej białaczce limfoblastycznej u zdecydowanej większości pacjentów uzyskuje się reemisję, czyli stan bez białaczki przynajmniej na jakiś czas. To jest odsetek pomiędzy 80 a 90 procent pacjentów, przy czym uważa się, że po kilku latach wyleczonych zostaje około 40 procent chorych - tłumaczył.
Terapię tę stosuje się u chorych, u których doszło do nawrotu choroby, poprzednie leczenie okazało się nieskuteczne, a także w sytuacji, kiedy ze względu na duże zaawansowanie nowotworu nie można przeprowadzić przeszczepu.
Zmodyfikowane genetycznie limfocyty T rozpoznają cechy komórki nowotworowej odróżniającej ją od komórki zdrowej i dzięki temu są zdolne do jej zniszczenia. Ze względu na dotychczasowy wysoki koszt komercyjny dostęp do tej nowatorskiej terapii był bardzo utrudniony.
Wsparcie finansowe w kwocie 100 mln złotych, które uzyskali, pozwoli polskim naukowcom tę technologię wytworzyć i wdrożyć na stałe do polskiego systemu ochrony zdrowia, a co za tym idzie, znacząco obniżyć koszty terapii. Dzięki temu w ciągu paru lat objętych nią zostanie kilkuset pacjentów.