Cokół Syrenki zniszczony po działaniach aktywistek. „Same powinny to posprzątać”

  • 11.03.2024 19:24

  • Aktualizacja: 07:17 12.03.2024

Sama Syrenka jest już czysta, ale jej cokół – również zabytkowy – jest poważnie uszkodzony. Po tym, jak dwie aktywistki oblały farbą pomnik Syrenki Warszawskiej na Powiślu, prokuratura wszczęła śledztwo, konserwator sprawdza, jak bardzo pomnik został zdewastowany, a mieszkańcy stolicy mówią wprost: te dziewczyny same powinny to wyczyścić.

Cokół Syrenki Warszawskiej nadal wymaga prac – przekazał nam stołeczny konserwator zabytków Michał Krasucki zapytany o stan pomnika po tym, jak ten został zdewastowany przez aktywistów.

 Pomnikiem tutaj jest nie tylko figura, ale i cokół, on również jest wpisany do rejestru. Jest on wykonany w piaskowcu, to materiał bardzo chłonny. Nawet farby, które wydają się mało inwazyjne, w zetknięciu z piaskowcem powodują szkody. Może się okazać, ze trzeba będzie szlifować jego wierzchnie warstwy albo bardzo mocno piaskować – mówi Krasucki.

Opinia biegłego ma potwierdzić, w jakim zakresie doszło do uszkodzenia pomnika. Postępowanie w tej sprawie prowadzi też prokuratura.

– W pierwszej kolejności musimy ustalić, czy w ogóle doszło do uszkodzenia tego pomnika. Jeśli okaże się, że na skutek tego działania pomnik został trwale uszkodzony, to taki czyn zagrożony jest karą od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności – mówi Szymon Banna z Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Z kolei mieszkańcy Warszawy powiedzieli nam, że aktywistki zamiast zwrócić uwagę ludzi, tylko ich denerwują.

Do zniszczenia pomnika Syrenki Warszawskiej na Powiślu doszło w piątek 8 marca. Dwie aktywistki wspięły się na cokół. po czym wykrzyczały swoje postulaty i oblały pomnik pomarańczowym płynem. Wkrótce po oblaniu farbą pomnika kobiety zostały zatrzymane.

Czytaj też: Nagroda Architektoniczna Prezydenta Warszawy. Wśród nominowanych autor audycji w RDC

Źródło:

RDC

Autor:

Miłosz Kuter/PA