Rody i Rodziny Mazowsza

Rody i rodziny Mazowsza: Garapichowie - "Dzieci Kazimierza"

  • Piotr Szymon Łoś

  • 21.12.2019
  • 51 min 24 s

Krótki opis odcinka

Kazimierz Garapich (1878-1940), właściciel dóbr ziemskich Cebrów na Podolu, według oficjalnych danych, z Marią z hr. Łubieńskich, miał siedmioro dzieci. Jego prawnuk, dr Michał P. Garapich, antropolog Uniwersytetu Roehampton w Londynie, podążył śladami historii pradziadka, przemilczanej w pamiętnikach, choć znanej z przekazów ustnych, opisując ją w książce „Dzieci Kazimierza” (wyd. „Czarne”, Wołowiec 2019). Kazimierz Garapich bowiem miał jeszcze około dziewiętnaścioro dzieci, zrodzonych z nieformalnych związków z kobietami (wymienionymi w publikacji), związanymi z majątkiem Garapichów w Cebrowie: Maryną (Marią) Szeweluk, Stefanią Suchowerą i Anną Suchecką. Opowieść o potomkach Kazimierza Garapicha jest próbą przywrócenia pamięci o nich wszystkich (na ile to możliwe po wielu latach), w kontekście struktury społecznej wsi oraz pozycji polskiego ziemiaństwa kresowego. „W rodzinnej historii były duże luki i białe plamy” – mówi gość programu dr Michał P. Garapich. „W tej książce staram się je zapełnić czymś, co moim zdaniem było stałym i znanym w literaturze oraz we wspomnieniach, elementem życia folwarku (dworu) polskiego, a mianowicie fakt, że ludzie na szczycie hierarchii klasowej, czyli polscy „panowie” (zazwyczaj mężczyźni), korzystali z siły roboczej chłopów (włościan), ale korzystanie z tego, co dawała im wieś, miało również seksualny wymiar. Nie wszyscy oczywiście i w różnej skali, ale miewali oni dzieci z okolicznymi włościankami. (…) Staram się zrozumieć ten świat, który był zintegrowany kulturowo, społecznie, ekonomicznie, ale również obyczajowo.” Garapichowie z Cebrowa; Michał Grzegorz Historia chorwackiego pochodzenia rodziny Garapichów zaczyna się w okresie panowania w Austrii cesarzowej Marii Teresy, gdy adwokat Michał Garapich (ur. 1769) zajął się kwestiami prawnymi polskich ziemian, zyskując ich uznanie. Do kręgu wpływowego ziemiaństwa wszedł on poprzez małżeństwo (zawarte we Lwowie w 1811 r.) z Apolonią z Ilińskich, przyrodnią siostrą słynnego oryginała Augusta Józefa hr. Ilińskiego, przyjaciela cara Pawła I, właściciela Romanowa k. Żytomierza na Wołyniu, która w posagu wniosła majątki Cebrów i Worobijówkę [o Auguście Ilińskim więcej TUTAJ]. Dobra te, jak pisał R. Aftanazy, po Michale objął jego syn Władysław Garapich (1815-1867), po nim zaś Michał Grzegorz Garapich (1850-1917), który na terenie galicyjskim wybił się politycznie, będąc wybieranym posłem do Rady Państwa w Wiedniu (od 1897 r.) i posłem do Sejmu Krajowego Galicji we Lwowie w kolejnych kadencjach VIII, IX i X (lata 1901–1914). W kilku różnych komisjach sejmowych, w których brał czynny udział, zabiegał o poprawę sytuacji gospodarczej Galicji (kwestie fiskalne, jak i np. rozwój gorzelnictwa, Garapichowie mieli w Cebrowie własną gorzelnię). Wskazywał na zagrożenia dla galicyjskiego rolnictwa, którego produkty były wypierane przez towary z innych krajów monarchii habsburskiej. Co ciekawe, mimo braku akceptacji dla reformy wyborczej (był przeciwnikiem powszechnego prawa wyborczego), dołączył do kompromisu w tej sprawie, zaś w polityce społeczno-gospodarczej nawoływał do zgodnej współpracy poprzez organizacyjne łączenie sił obu warstw społecznych: chłopstwa i ziemiaństwa. Jako wyrazisty w poglądach przedstawiciel podolskich konserwatystów, Michał Grzegorz Garapich miał przeciwników, a wśród nich polityka socjalistycznego, Ignacego Daszyńskiego, który określił go mianem komparsa szlacheckiego, dodając w swych pamiętnikach komentarz, jakoby „był to człowiek bez żadnych talentów”. Współcześni Garapichowi pamiętali jednak nie tylko jego postawę polityka, ale może bardziej szeroką działalność w ramach Towarzystwa Gospodarczego w Tarnopolu (był jego prezesem) i Krakowskiego Towarzystwa Wzajemnych Ubezpieczeń, w którym był najpierw członkiem Rady Nadzorczej, a potem wieloletnim dyrektorem. W latach kierowania przez niego tą instytucją, Towarzystwo rozciągnęło działalność na Wołyń, Podole, a także poza granicę Austro-Węgier – na Ukrainę. Michał Grzegorz Garapich ożeniony był z Laurą z hr. Wodzickich (linia z Olejowa), z którą miał dwóch synów: starszego – Kazimierza oraz Pawła. Jak wskazują rodzinne źródła, Michał G. Garapich miał też związek pozamałżeński, z którego było potomstwo. Bracia Kazimierz i Paweł z Cebrowa Syn tego konserwatywnego polityka galicyjskiego, Kazimierz Garapich już przed ślubem z Marią z hr. Łubieńskich miał potomstwo, z którego dwoje dzieci wychowywało się w cebrowskim dworze. Nie nosiły one jednak nazwiska Garapich. Pozostałe potomstwo – z dwóch kolejnych związków – zostało przez ich biologicznego ojca wyposażone w ziemię, matki tych dzieci powychodziły za mąż. Potomkowie żyją do dziś – do nich, czyli swoich wujów i kuzynów, dotarł Autor książki. Kazimierz Garapich był ziemianinem, jak pisze o nim brat Paweł, kochał przyrodę, lubił wieś, dobrze czuł się w roli „hreczkosieja”; miał też cechy przywódcze. Tenże sam brat jednak zarzucał mu, że nie umie gospodarować finansami, co skutkowało stopniowym zmniejszaniem się majątku. Cebrów w czasie I wojny św. był mocno zniszczony przez przechodzący tamtędy front, w latach 20. XX wieku Kazimierz starał się odbudować majątek, w 1929 r. wyremontował także sam dwór. Społecznie angażował się na polu lokalnym, będąc prezesem „Strzelca" w Cebrowie oraz marszałkiem powiatu tarnopolskiego, jak też członkiem Galicyjskiego Towarzystwa Łowieckiego. Swoją rusińsko-polską wieś Kazimierz Garapich ukochał do tego stopnia, że pomimo rad brata Pawła, nie opuścił jej w 1939 roku, został aresztowany przez sowietów, z rąk których zginął; figuruje na tzw. ukraińskiej liście katyńskiej. Jak bywało w rodzinach ziemiańskich, o ile Kazimierz pozostał na ojcowiźnie, to jego młodszy brat Paweł Roman Garapich (1882-1957) był dr praw i pracował w służbie krajowej, będąc urzędnikiem w Namiestnictwie Galicji, następnie wicestarostą tarnopolskim, referentem Oddziału Politycznego w austriackim Generalnym Gubernatorstwie w Lublinie. Po odzyskaniu niepodległości objął stanowisko starosty tarnopolskiego, zaś ukoronowaniem kariery administracyjno-politycznej było mianowanie go w 1922 roku wojewodą łódzkim (1.03.1922-14.02.1923). Dalej: został przeniesiony na stanowisko wicewojewody stanisławowskiego, aby rozwiązywać problemy narodowościowe między Polakami, Ukraińcami i Żydami. Do Łodzi, w tej samej roli – jako wojewoda, powrócił w 1924 roku. Od stycznia 1925 roku do 27 lipca 1927 roku przebywał znów na Kresach, tym razem jako wojewoda lwowski. Po przeniesieniu go w stan spoczynku w administracji publicznej, od 1936 roku pracował jako notariusz w Złoczowie, udzielając się cały czas społecznie; był prezesem Złoczowskiego Towarzystwa Rozwoju Ziem Wschodnich i prezesem Zarządu Polskiego Czerwonego Krzyża w Małopolsce Wschodniej. Prezesował Powiatowej Komisji Pomocy Zimowej i należał do Ligi Powietrznej i Przeciwgazowej; działał w Powiatowej Radzie Łowieckiej. Oprócz tego, był kuratorem Zakładu dla Ociemniałych we Lwowie i Szkoły Głównej Gospodarczej Żeńskiej w Snopkowie k. Lwowa. W sprawy tejże szkoły zresztą angażowała się również jego żona, Ludgarda z hr. Łubieńskich (siostra bratowej), która fundowała stypendia szkolne pannom z mniej zamożnych domów ziemiańskich (rel. M. Bisping, Płock, 2003). W 1940 roku wraz z żoną i teściową przedostał się do Generalnego Gubernatorstwa, pracując dalej jako notariusz w Puławach, gdzie spędził cały okres wojny oraz lata późniejsze, aż do śmierci. Ofiary wojny W „Liście strat ziemiaństwa polskiego 1939-1956” Krzysztofa Jasiewicza wymienionych jest trzech mężczyzn o nazwisku Garapich, będących ofiarami zbrodni wojennych w latach 1939-45. Są to: wspomniany już Kazimierz Garapich (1878-1940), którego przed ostateczną śmiercią mieszkańcy rodzinnego Cebrowa trzykrotnie uratowali, pisząc odpowiednie petycje do sowieckich władz okupacyjnych. Następnie Michał Garapich (1906-1939), syn Kazimierza i Marii z hr. Łubieńskich, prawnik, absolwent Uniwersytetu Jana Kazimierza we Lwowie, podporucznik rezerwy kawalerii, dowódca II plutonu w 3 szwadronie 1 pułku kawalerii Korpusu Ochrony Pogranicza, uczestnik kampanii wrześniowej – zginął w szarży kawalerii koło Karczewa (pow. otwocki). I wreszcie kuzyn Kazimierza i Pawła, Eliasz Garapich (1894-1940), ziemianin, właściciel Zagórza (pow. tarnopolski), zamordowany został przez NKWD w 1940 roku na terenie Ukrainy. Między historią a historią W prasie przedwojennej możemy przeczytać informację o tragicznym wypadku w górach, w którym zginął młody narciarz, Henryk Garapich (1907-1933), syn Kazimierza. Jest też sporo doniesień o licznych uroczystościach oficjalnych, w których uczestniczył Paweł Roman Garapich, reprezentujący na nich rząd II RP jako wojewoda łódzki czy też lwowski. Zapewne w niejednym domu lwowskim znalazłyby się wizytówki, faire part albo tzw. obrazki pośmiertne, związane z życiem rodzinnym i towarzyskim członków rodziny Garapichów. W spisach ziemian, w prasie, opisującej np. działalność polityczną Michała Grzegorza czy Pawła Garapichów, w Almanachu Woreyda z 1928 roku (gdzie podano adresy trzech rodzin Garapichów), czy w innych publikacjach, o potomkach pozamałżeńskich Michała Grzegorza, Pawła Romana i Kazimierza Garapichów raczej informacji nie znajdziemy. Czy piszący nie wiedzieli o prywatnym życiu tej rodziny, czy nie chcieli o nim pisać? Dlaczego nestorzy rodziny w kolejnych pokoleniach spisywali wersję „oficjalną” swych dziejów, a prywatną tylko opowiadali przy kawie lub alkoholu? Jakiego typu tabu przekraczali w swojej epoce mężczyźni z tej rodziny, utrzymujący pozamałżeńskie relacje z kobietami? Czy i ewentualnie czego się bali, gdy z jednej strony pozwalali na wspólne wychowywanie się dwójki „lewaków” z „legalnymi” dziećmi we dworze, a innym zapewniali byt w zamian za odsunięcie się od cebrowskiego domu? Czy mężczyźni ci nadużywali wobec tych kobiet męskiej, „ojcowskiej” i społecznej pozycji, wynikającej ze struktury społecznej tamtych czasów? W czym i komu zawinili ci, którym nigdy nie nadano nazwiska Garapich? Ale być może można i z drugiej strony: czy warto po tylu latach wracać do tak osobistych emocji? Czy na coś liczyły kobiety, które wiązały się z żonatym mężczyzną – dziedzicem, u którego pracowały? Czy myślały, nawet jeśli tylko instynktownie, o żonie swego oblubieńca, jak ona prawdopodobnie cierpi, wiedząc o romansach męża? Czy w tamtej epoce sądzić mogły, że związek z człowiekiem z wyższej grupy społecznej przyniesie im korzyści; jakie – materialne czy uczuciowe? Pytania można mnożyć i stawiać je z różnych stron. Dr Michał P. Garapich, gość audycji podkreśla, że nie pisał książki historycznej ani stricte naukowej, choć warsztat naukowca – antropologa był mu przydatny. W audycji tylko w pewnym wymiarze, a w książce ze szczegółami, opowiedział dzieje nie tylko rozległej rodziny (dzieje oficjalne i jeszcze niepełne, ale prawdziwe), ale może przede wszystkim szukał odpowiedzi na powyższe, jak i wiele innych pytań, również ogólniejszej natury. Brak pytań – nie tylko w pracy antropologa czy historyka – stawia człowieka na pozycji obojętnego obserwatora. Lektura „Dzieci Kazimierza” nie pozwala stać obojętnie wobec tej, jak i podobnych historii. PŁ, 21.12.2019. *** Dok.: - https://odlwowadojeleniejgory.pl.tl/Sylwetki-Lwowskie.html - R. Aftanazy, „Dzieje rezydencji na dawnych kresach Rzeczypospolitej. Województwo ruskie, Ziemia Halicka i Lwowska”, Warszawa i in., s. 35-38; 109, - M. Bobrzyński, „Z moich pamiętników”, Wrocław, Kraków 1957, s. 162 - I. Daszyński, „Pamiętniki” część I, wstęp i opracowanie K. Piskała, Warszawa 2017, s. 396 - T. Epsztein, Sł. Górzyński, „Spis ziemian Rzeczypospolitej Polskiej w roku 1930; województwo stanisławowskie, województwo tarnopolskie”, Warszawa 1991, s. 6, 23,24 - P. Garapich, „Nasze szczenięce lata” (msp.), Puławy 1953, s. 2, 53, 54, 114, 115; zbiory Michała Garapicha - A. Górski, „Podolacy”, Warszawa 2013, s. 162-165 „Almanach Woreyd”, Warszawa 1928, s. 168 - K. Jasiewicz, „Lista strat ziemiaństwa polskiego 1939-1956”, Warszawa 1995, s. 280, 281 oraz 11 (aneks) [gallery ids="315305,315306,315307,315308,315309,315310,315311,315312,315313,315314"]

Opis odcinka

Kazimierz Garapich (1878-1940), właściciel dóbr ziemskich Cebrów na Podolu, według oficjalnych danych, z Marią z hr. Łubieńskich, miał siedmioro dzieci. Jego prawnuk, dr Michał P. Garapich, antropolog Uniwersytetu Roehampton w Londynie, podążył śladami historii pradziadka, przemilczanej w pamiętnikach, choć znanej z przekazów ustnych, opisując ją w książce „Dzieci Kazimierza” (wyd. „Czarne”, Wołowiec 2019). Kazimierz Garapich bowiem miał jeszcze około dziewiętnaścioro dzieci, zrodzonych z nieformalnych związków z kobietami (wymienionymi w publikacji), związanymi z majątkiem Garapichów w Cebrowie: Maryną (Marią) Szeweluk, Stefanią Suchowerą i Anną Suchecką. Opowieść o potomkach Kazimierza Garapicha jest próbą przywrócenia pamięci o nich wszystkich (na ile to możliwe po wielu latach), w kontekście struktury społecznej wsi oraz pozycji polskiego ziemiaństwa kresowego. „W rodzinnej historii były duże luki i białe plamy” – mówi gość programu dr Michał P. Garapich. „W tej książce staram się je zapełnić czymś, co moim zdaniem było stałym i znanym w literaturze oraz we wspomnieniach, elementem życia folwarku (dworu) polskiego, a mianowicie fakt, że ludzie na szczycie hierarchii klasowej, czyli polscy „panowie” (zazwyczaj mężczyźni), korzystali z siły roboczej chłopów (włościan), ale korzystanie z tego, co dawała im wieś, miało również seksualny wymiar. Nie wszyscy oczywiście i w różnej skali, ale miewali oni dzieci z okolicznymi włościankami. (…) Staram się zrozumieć ten świat, który był zintegrowany kulturowo, społecznie, ekonomicznie, ale również obyczajowo.” Garapichowie z Cebrowa; Michał Grzegorz Historia chorwackiego pochodzenia rodziny Garapichów zaczyna się w okresie panowania w Austrii cesarzowej Marii Teresy, gdy adwokat Michał Garapich (ur. 1769) zajął się kwestiami prawnymi polskich ziemian, zyskując ich uznanie. Do kręgu wpływowego ziemiaństwa wszedł on poprzez małżeństwo (zawarte we Lwowie w 1811 r.) z Apolonią z Ilińskich, przyrodnią siostrą słynnego oryginała Augusta Józefa hr. Ilińskiego, przyjaciela cara Pawła I, właściciela Romanowa k. Żytomierza na Wołyniu, która w posagu wniosła majątki Cebrów i Worobijówkę [o Auguście Ilińskim więcej TUTAJ]. Dobra te, jak pisał R. Aftanazy, po Michale objął jego syn Władysław Garapich (1815-1867), po nim zaś Michał Grzegorz Garapich (1850-1917), który na terenie galicyjskim wybił się politycznie, będąc wybieranym posłem do Rady Państwa w Wiedniu (od 1897 r.) i posłem do Sejmu Krajowego Galicji we Lwowie w kolejnych kadencjach VIII, IX i X (lata 1901–1914). W kilku różnych komisjach sejmowych, w których brał czynny udział, zabiegał o poprawę sytuacji gospodarczej Galicji (kwestie fiskalne, jak i np. rozwój gorzelnictwa, Garapichowie mieli w Cebrowie własną gorzelnię). Wskazywał na zagrożenia dla galicyjskiego rolnictwa, którego produkty były wypierane przez towary z innych krajów monarchii habsburskiej. Co ciekawe, mimo braku akceptacji dla reformy wyborczej (był przeciwnikiem powszechnego prawa wyborczego), dołączył do kompromisu w tej sprawie, zaś w polityce społeczno-gospodarczej nawoływał do zgodnej współpracy poprzez organizacyjne łączenie sił obu warstw społecznych: chłopstwa i ziemiaństwa. Jako wyrazisty w poglądach przedstawiciel podolskich konserwatystów, Michał Grzegorz Garapich miał przeciwników, a wśród nich polityka socjalistycznego, Ignacego Daszyńskiego, który określił go mianem komparsa szlacheckiego, dodając w swych pamiętnikach komentarz, jakoby „był to człowiek bez żadnych talentów”. Współcześni Garapichowi pamiętali jednak nie tylko jego postawę polityka, ale może bardziej szeroką działalność w ramach Towarzystwa Gospodarczego w Tarnopolu (był jego prezesem) i Krakowskiego Towarzystwa Wzajemnych Ubezpieczeń, w którym był najpierw członkiem Rady Nadzorczej, a potem wieloletnim dyrektorem. W latach kierowania przez niego tą instytucją, Towarzystwo rozciągnęło działalność na Wołyń, Podole, a także poza granicę Austro-Węgier – na Ukrainę. Michał Grzegorz Garapich ożeniony był z Laurą z hr. Wodzickich (linia z Olejowa), z którą miał dwóch synów: starszego – Kazimierza oraz Pawła. Jak wskazują rodzinne źródła, Michał G. Garapich miał też związek pozamałżeński, z którego było potomstwo. Bracia Kazimierz i Paweł z Cebrowa Syn tego konserwatywnego polityka galicyjskiego, Kazimierz Garapich już przed ślubem z Marią z hr. Łubieńskich miał potomstwo, z którego dwoje dzieci wychowywało się w cebrowskim dworze. Nie nosiły one jednak nazwiska Garapich. Pozostałe potomstwo – z dwóch kolejnych związków – zostało przez ich biologicznego ojca wyposażone w ziemię, matki tych dzieci powychodziły za mąż. Potomkowie żyją do dziś – do nich, czyli swoich wujów i kuzynów, dotarł Autor książki. Kazimierz Garapich był ziemianinem, jak pisze o nim brat Paweł, kochał przyrodę, lubił wieś, dobrze czuł się w roli „hreczkosieja”; miał też cechy przywódcze. Tenże sam brat jednak zarzucał mu, że nie umie gospodarować finansami, co skutkowało stopniowym zmniejszaniem się majątku. Cebrów w czasie I wojny św. był mocno zniszczony przez przechodzący tamtędy front, w latach 20. XX wieku Kazimierz starał się odbudować majątek, w 1929 r. wyremontował także sam dwór. Społecznie angażował się na polu lokalnym, będąc prezesem „Strzelca" w Cebrowie oraz marszałkiem powiatu tarnopolskiego, jak też członkiem Galicyjskiego Towarzystwa Łowieckiego. Swoją rusińsko-polską wieś Kazimierz Garapich ukochał do tego stopnia, że pomimo rad brata Pawła, nie opuścił jej w 1939 roku, został aresztowany przez sowietów, z rąk których zginął; figuruje na tzw. ukraińskiej liście katyńskiej. Jak bywało w rodzinach ziemiańskich, o ile Kazimierz pozostał na ojcowiźnie, to jego młodszy brat Paweł Roman Garapich (1882-1957) był dr praw i pracował w służbie krajowej, będąc urzędnikiem w Namiestnictwie Galicji, następnie wicestarostą tarnopolskim, referentem Oddziału Politycznego w austriackim Generalnym Gubernatorstwie w Lublinie. Po odzyskaniu niepodległości objął stanowisko starosty tarnopolskiego, zaś ukoronowaniem kariery administracyjno-politycznej było mianowanie go w 1922 roku wojewodą łódzkim (1.03.1922-14.02.1923). Dalej: został przeniesiony na stanowisko wicewojewody stanisławowskiego, aby rozwiązywać problemy narodowościowe między Polakami, Ukraińcami i Żydami. Do Łodzi, w tej samej roli – jako wojewoda, powrócił w 1924 roku. Od stycznia 1925 roku do 27 lipca 1927 roku przebywał znów na Kresach, tym razem jako wojewoda lwowski. Po przeniesieniu go w stan spoczynku w administracji publicznej, od 1936 roku pracował jako notariusz w Złoczowie, udzielając się cały czas społecznie; był prezesem Złoczowskiego Towarzystwa Rozwoju Ziem Wschodnich i prezesem Zarządu Polskiego Czerwonego Krzyża w Małopolsce Wschodniej. Prezesował Powiatowej Komisji Pomocy Zimowej i należał do Ligi Powietrznej i Przeciwgazowej; działał w Powiatowej Radzie Łowieckiej. Oprócz tego, był kuratorem Zakładu dla Ociemniałych we Lwowie i Szkoły Głównej Gospodarczej Żeńskiej w Snopkowie k. Lwowa. W sprawy tejże szkoły zresztą angażowała się również jego żona, Ludgarda z hr. Łubieńskich (siostra bratowej), która fundowała stypendia szkolne pannom z mniej zamożnych domów ziemiańskich (rel. M. Bisping, Płock, 2003). W 1940 roku wraz z żoną i teściową przedostał się do Generalnego Gubernatorstwa, pracując dalej jako notariusz w Puławach, gdzie spędził cały okres wojny oraz lata późniejsze, aż do śmierci. Ofiary wojny W „Liście strat ziemiaństwa polskiego 1939-1956” Krzysztofa Jasiewicza wymienionych jest trzech mężczyzn o nazwisku Garapich, będących ofiarami zbrodni wojennych w latach 1939-45. Są to: wspomniany już Kazimierz Garapich (1878-1940), którego przed ostateczną śmiercią mieszkańcy rodzinnego Cebrowa trzykrotnie uratowali, pisząc odpowiednie petycje do sowieckich władz okupacyjnych. Następnie Michał Garapich (1906-1939), syn Kazimierza i Marii z hr. Łubieńskich, prawnik, absolwent Uniwersytetu Jana Kazimierza we Lwowie, podporucznik rezerwy kawalerii, dowódca II plutonu w 3 szwadronie 1 pułku kawalerii Korpusu Ochrony Pogranicza, uczestnik kampanii wrześniowej – zginął w szarży kawalerii koło Karczewa (pow. otwocki). I wreszcie kuzyn Kazimierza i Pawła, Eliasz Garapich (1894-1940), ziemianin, właściciel Zagórza (pow. tarnopolski), zamordowany został przez NKWD w 1940 roku na terenie Ukrainy. Między historią a historią W prasie przedwojennej możemy przeczytać informację o tragicznym wypadku w górach, w którym zginął młody narciarz, Henryk Garapich (1907-1933), syn Kazimierza. Jest też sporo doniesień o licznych uroczystościach oficjalnych, w których uczestniczył Paweł Roman Garapich, reprezentujący na nich rząd II RP jako wojewoda łódzki czy też lwowski. Zapewne w niejednym domu lwowskim znalazłyby się wizytówki, faire part albo tzw. obrazki pośmiertne, związane z życiem rodzinnym i towarzyskim członków rodziny Garapichów. W spisach ziemian, w prasie, opisującej np. działalność polityczną Michała Grzegorza czy Pawła Garapichów, w Almanachu Woreyda z 1928 roku (gdzie podano adresy trzech rodzin Garapichów), czy w innych publikacjach, o potomkach pozamałżeńskich Michała Grzegorza, Pawła Romana i Kazimierza Garapichów raczej informacji nie znajdziemy. Czy piszący nie wiedzieli o prywatnym życiu tej rodziny, czy nie chcieli o nim pisać? Dlaczego nestorzy rodziny w kolejnych pokoleniach spisywali wersję „oficjalną” swych dziejów, a prywatną tylko opowiadali przy kawie lub alkoholu? Jakiego typu tabu przekraczali w swojej epoce mężczyźni z tej rodziny, utrzymujący pozamałżeńskie relacje z kobietami? Czy i ewentualnie czego się bali, gdy z jednej strony pozwalali na wspólne wychowywanie się dwójki „lewaków” z „legalnymi” dziećmi we dworze, a innym zapewniali byt w zamian za odsunięcie się od cebrowskiego domu? Czy mężczyźni ci nadużywali wobec tych kobiet męskiej, „ojcowskiej” i społecznej pozycji, wynikającej ze struktury społecznej tamtych czasów? W czym i komu zawinili ci, którym nigdy nie nadano nazwiska Garapich? Ale być może można i z drugiej strony: czy warto po tylu latach wracać do tak osobistych emocji? Czy na coś liczyły kobiety, które wiązały się z żonatym mężczyzną – dziedzicem, u którego pracowały? Czy myślały, nawet jeśli tylko instynktownie, o żonie swego oblubieńca, jak ona prawdopodobnie cierpi, wiedząc o romansach męża? Czy w tamtej epoce sądzić mogły, że związek z człowiekiem z wyższej grupy społecznej przyniesie im korzyści; jakie – materialne czy uczuciowe? Pytania można mnożyć i stawiać je z różnych stron. Dr Michał P. Garapich, gość audycji podkreśla, że nie pisał książki historycznej ani stricte naukowej, choć warsztat naukowca – antropologa był mu przydatny. W audycji tylko w pewnym wymiarze, a w książce ze szczegółami, opowiedział dzieje nie tylko rozległej rodziny (dzieje oficjalne i jeszcze niepełne, ale prawdziwe), ale może przede wszystkim szukał odpowiedzi na powyższe, jak i wiele innych pytań, również ogólniejszej natury. Brak pytań – nie tylko w pracy antropologa czy historyka – stawia człowieka na pozycji obojętnego obserwatora. Lektura „Dzieci Kazimierza” nie pozwala stać obojętnie wobec tej, jak i podobnych historii. PŁ, 21.12.2019. *** Dok.: - https://odlwowadojeleniejgory.pl.tl/Sylwetki-Lwowskie.html - R. Aftanazy, „Dzieje rezydencji na dawnych kresach Rzeczypospolitej. Województwo ruskie, Ziemia Halicka i Lwowska”, Warszawa i in., s. 35-38; 109, - M. Bobrzyński, „Z moich pamiętników”, Wrocław, Kraków 1957, s. 162 - I. Daszyński, „Pamiętniki” część I, wstęp i opracowanie K. Piskała, Warszawa 2017, s. 396 - T. Epsztein, Sł. Górzyński, „Spis ziemian Rzeczypospolitej Polskiej w roku 1930; województwo stanisławowskie, województwo tarnopolskie”, Warszawa 1991, s. 6, 23,24 - P. Garapich, „Nasze szczenięce lata” (msp.), Puławy 1953, s. 2, 53, 54, 114, 115; zbiory Michała Garapicha - A. Górski, „Podolacy”, Warszawa 2013, s. 162-165 „Almanach Woreyd”, Warszawa 1928, s. 168 - K. Jasiewicz, „Lista strat ziemiaństwa polskiego 1939-1956”, Warszawa 1995, s. 280, 281 oraz 11 (aneks) [gallery ids="315305,315306,315307,315308,315309,315310,315311,315312,315313,315314"]

Kategorie:

OGÓLNY OPIS PODCASTU

Rody i Rodziny Mazowsza

Mamy w Polsce i na Mazowszu całą mozaikę rodzin. Są rody wielkie, możne i zasłużone, które przez wieki miały znaczenie polityczne, wsławiały się mecenatem kulturalnym i szeroką działalnością filantropijną. O wszystkich tych rodach staramy się mówić w tej audycji, najczęściej z udziałem ich członków lub z pomocą historyków.

Odcinki podcastu (497)

  • II Zjazd Wierusz-Kowalskich

    • 13.10.2024

    • 49 min 46 s

  • Wilczkowscy: od Władysława, płk JKM po Eugeniusza, wybitnego psychiatrę

    • 06.10.2024

    • 53 min 01 s

  • Historia rodzinna opowiadana z pomocą fotografii

    • 29.09.2024

    • 48 min 52 s

  • Czetwertyńscy z Milanowa

    • 21.09.2024

    • 51 min 23 s

  • Kelles-Krauzowie z Radomia

    • 14.09.2024

    • 42 min 28 s

  • Początek II wojny św. we wspomnieniach potomków ziemian

    • 31.08.2024

    • 50 min 41 s

  • Koncert pamięci Romana Komierowskiego

    • 17.08.2024

    • 49 min 18 s

  • Decyzje "Bora" - historia gen. Tadeusza Komorowskiego

    • 27.07.2024

    • 49 min 13 s

  • Boglewscy - wspomnienia Zofii Boglewskiej-Hulanickiej

    • 20.07.2024

    • 46 min 02 s

  • Jastrzębowscy - dzieje czterech pokoleń

    • 15.06.2024

    • 53 min 50 s

1
2
3
...
48
49
50