Beatyfikacja kardynała Stefana Wyszyńskiego i matki Elżbiety Róży Czackiej. Cykl reportaży w RDC

„Już nie hrabianka, a Franciszkanka. Opowieść o matce Elżbiecie Róży Czackiej”. Reportaż Piotra Łosia

  • 07.09.2021
  • 27 min 02 s

Krótki opis odcinka

Matka Elżbieta Róża Czacka, gdy już wiedziała, że zajmie się niewidomymi, ułożyła sobie dokładny plan działania. Ba, przyjął on nawet formę wykresu, a w nim rozrysowała (robiąc przy tym notatki po francusku, zapewne z czyjąś pomocą, bo przecież była niewidoma) strukturę Dzieła, które zamierzała stworzyć. W tej strukturze znalazły się: zakonnice (Zgromadzenie Franciszkanek Służebnic Krzyża), świeccy (Towarzystwo Opieki nad Ociemniałymi) i sami niewidomi, jako podopieczni i współtworzący Dzieło. Od samego początku też były w tym gronie osoby, które najpierw niejako z boku i z oddali obserwowały tworzące się Dzieło, by z czasem związać się z nim nieraz na całe życie. Od początku też, przy założeniu religijnym, że „Dzieło to z Boga jest i dla Boga”, matka E. R. Czacka weszła w ścisłą współpracę z podówczas duchownym diecezjalnym, księdzem Władysławem Korniłowiczem, w Laskach nazywanym Ojcem. On był duszpasterzem Lasek, zarówno jako miejsca pracy z niewidomymi, jak też samych sióstr zakonnych. Matka Czacka, na ile jej sytuacja fizyczna pozwalała, kierowała wszystkim sama, umiejętnie obdzielając współpracowników poszczególnymi zadaniami. Na początku istnienia Towarzystwa jako organizacji z pełną strukturą, w wyniku niezrozumienia Jej idei, musiała się rozstać z pierwszym Zarządem, bowiem były w nim osoby, które traktowały Towarzystwo li tylko jako kolejną organizację charytatywną. Ani wyraźny duch katolicyzmu, ani idea wprzęgnięcia do tej pracy samych niewidomych, ludziom tym nie odpowiadał. Do tego dochodziły niemal wszechobecne kłopoty bytowe Lasek. Czaccy jako rodzina, dobra ziemskie (Koniuchy, Poryck) utracili w wyniku przemian społeczno-politycznych w Rosji, czyli rewolucji. Ojciec matki, Feliks Czacki był administratorem u Branickich w Białej Cerkwi na Ukrainie, a domem ich był pałac przy ul. Zielnej (Nowozielnej) w Warszawie. Byli więc Czaccy ustosunkowani, stanowili nadal elitę społeczną, mieli jakieś dochody z pracy w Białej Cerkwi, ale nie były to już fundusze godne wielkich właścicieli ziemskich, jakimi byli wcześniej. Dzieło Lasek więc, w dużej mierze opierało się ekonomicznie na datkach osób prywatnych, kwestach, z czasem niewielkiej pomocy rządowej. Matka stwierdziła w swych zapiskach, że tylko w pierwszym roku istnienia Towarzystwa, budżet zamknął się bez większych przeszkód. Dość powiedzieć, że Laski borykały się z ciągłymi kłopotami. Wielkim darem, który umiejscowił Dzieło także geograficznie na skraju Puszczy Kampinoskiej, był grunt, który matka Elżbieta Róża Czacka na rzecz Zakładu i Zgromadzenia, otrzymała w 1922 r. od rodziny Daszewskich. W ten sposób powstała siedziba w Laskach. Tam rozpoczęto budowę kaplicy, budynków mieszkalnych dla sióstr, a przede wszystkim infrastrukturę Zakładu, w tym szkoły, internat, budynki gospodarcze. W latach 20. XX wieku, z inicjatywy ks. Władysława Korniłowicza powstał – pierwszy, obecnie nazywany Starym - Dom Rekolekcyjny, bowiem do Lasek zaczęły przybywać osoby, które szukały nie tyle pomocy w kwestii wzroku, co strawy duchowej. Mimo, iż matka Elżbieta Róża Czacka otrzymywała stale pomoc osób z rodziny i swojego, ziemiańsko-arystokratycznego środowiska (Braniccy, Przewłoccy, historia Jadwigi Poletyłówny i jej dóbr na Lubelszczyźnie), to jednak ona coraz bardziej oddalała się od klimatu i życia arystokracji, stając się Bożym narzędziem w wypełnianiu owej misji, natchnionej Duchem Świętym i będącej pod stałą opieką Opatrzności Bożej. Tak, z pewnością ta niegdyś wychowywana w dobrobycie panna, stawała się coraz bardziej skromną Franciszkanką, pragnącą żyć i pracować dla Boga. Jak dalece tą myślą była owładnięta, świadczą jej zapiski z lat 20. i 30. XX wieku. W reportażu pt. "Już nie hrabianka, a Franciszkanka. Opowieść o matce Elżbiecie Róży Czackiej", będącym w gruncie rzeczy pewnym wybranym wycinkiem jej życiorysu, występują m.in. s. Radosława Podgórska FSK (była przełożona generalna Zgromadzenia, odpowiedzialna za sprawy, związane z beatyfikacją Sługi Bożej Elżbiety R. Czackiej), Władysław Gołąb (prawnik, wieloletni prezes Towarzystwa Opieki nad Ociemniałymi), dr Józef Placha, (pedagog, wieloletni członek Zarządu Towarzystwa), prof. Henryk Przewłocki (wychowany w Laskach, syn Henryka i Karoliny z Hutten-Czapskich, przyjaciół o. Wł. Korniłowicza) oraz nieżyjąca już s. Blanka Wąsalanka FSK. Fragmenty zapisków matki Czackiej czyta Halina Winiarska.

Opis odcinka

Matka Elżbieta Róża Czacka, gdy już wiedziała, że zajmie się niewidomymi, ułożyła sobie dokładny plan działania. Ba, przyjął on nawet formę wykresu, a w nim rozrysowała (robiąc przy tym notatki po francusku, zapewne z czyjąś pomocą, bo przecież była niewidoma) strukturę Dzieła, które zamierzała stworzyć. W tej strukturze znalazły się: zakonnice (Zgromadzenie Franciszkanek Służebnic Krzyża), świeccy (Towarzystwo Opieki nad Ociemniałymi) i sami niewidomi, jako podopieczni i współtworzący Dzieło. Od samego początku też były w tym gronie osoby, które najpierw niejako z boku i z oddali obserwowały tworzące się Dzieło, by z czasem związać się z nim nieraz na całe życie.

Od początku też, przy założeniu religijnym, że „Dzieło to z Boga jest i dla Boga”, matka E. R. Czacka weszła w ścisłą współpracę z podówczas duchownym diecezjalnym, księdzem Władysławem Korniłowiczem, w Laskach nazywanym Ojcem. On był duszpasterzem Lasek, zarówno jako miejsca pracy z niewidomymi, jak też samych sióstr zakonnych. Matka Czacka, na ile jej sytuacja fizyczna pozwalała, kierowała wszystkim sama, umiejętnie obdzielając współpracowników poszczególnymi zadaniami. Na początku istnienia Towarzystwa jako organizacji z pełną strukturą, w wyniku niezrozumienia Jej idei, musiała się rozstać z pierwszym Zarządem, bowiem były w nim osoby, które traktowały Towarzystwo li tylko jako kolejną organizację charytatywną. Ani wyraźny duch katolicyzmu, ani idea wprzęgnięcia do tej pracy samych niewidomych, ludziom tym nie odpowiadał.

Do tego dochodziły niemal wszechobecne kłopoty bytowe Lasek. Czaccy jako rodzina, dobra ziemskie (Koniuchy, Poryck) utracili w wyniku przemian społeczno-politycznych w Rosji, czyli rewolucji. Ojciec matki, Feliks Czacki był administratorem u Branickich w Białej Cerkwi na Ukrainie, a domem ich był pałac przy ul. Zielnej (Nowozielnej) w Warszawie. Byli więc Czaccy ustosunkowani, stanowili nadal elitę społeczną, mieli jakieś dochody z pracy w Białej Cerkwi, ale nie były to już fundusze godne wielkich właścicieli ziemskich, jakimi byli wcześniej.

Dzieło Lasek więc, w dużej mierze opierało się ekonomicznie na datkach osób prywatnych, kwestach, z czasem niewielkiej pomocy rządowej. Matka stwierdziła w swych zapiskach, że tylko w pierwszym roku istnienia Towarzystwa, budżet zamknął się bez większych przeszkód. Dość powiedzieć, że Laski borykały się z ciągłymi kłopotami. Wielkim darem, który umiejscowił Dzieło także geograficznie na skraju Puszczy Kampinoskiej, był grunt, który matka Elżbieta Róża Czacka na rzecz Zakładu i Zgromadzenia, otrzymała w 1922 r. od rodziny Daszewskich. W ten sposób powstała siedziba w Laskach. Tam rozpoczęto budowę kaplicy, budynków mieszkalnych dla sióstr, a przede wszystkim infrastrukturę Zakładu, w tym szkoły, internat, budynki gospodarcze. W latach 20. XX wieku, z inicjatywy ks. Władysława Korniłowicza powstał – pierwszy, obecnie nazywany Starym - Dom Rekolekcyjny, bowiem do Lasek zaczęły przybywać osoby, które szukały nie tyle pomocy w kwestii wzroku, co strawy duchowej.

Mimo, iż matka Elżbieta Róża Czacka otrzymywała stale pomoc osób z rodziny i swojego, ziemiańsko-arystokratycznego środowiska (Braniccy, Przewłoccy, historia Jadwigi Poletyłówny i jej dóbr na Lubelszczyźnie), to jednak ona coraz bardziej oddalała się od klimatu i życia arystokracji, stając się Bożym narzędziem w wypełnianiu owej misji, natchnionej Duchem Świętym i będącej pod stałą opieką Opatrzności Bożej.

Tak, z pewnością ta niegdyś wychowywana w dobrobycie panna, stawała się coraz bardziej skromną Franciszkanką, pragnącą żyć i pracować dla Boga. Jak dalece tą myślą była owładnięta, świadczą jej zapiski z lat 20. i 30. XX wieku.

W reportażu pt. "Już nie hrabianka, a Franciszkanka. Opowieść o matce Elżbiecie Róży Czackiej", będącym w gruncie rzeczy pewnym wybranym wycinkiem jej życiorysu, występują m.in. s. Radosława Podgórska FSK (była przełożona generalna Zgromadzenia, odpowiedzialna za sprawy, związane z beatyfikacją Sługi Bożej Elżbiety R. Czackiej), Władysław Gołąb (prawnik, wieloletni prezes Towarzystwa Opieki nad Ociemniałymi), dr Józef Placha, (pedagog, wieloletni członek Zarządu Towarzystwa), prof. Henryk Przewłocki (wychowany w Laskach, syn Henryka i Karoliny z Hutten-Czapskich, przyjaciół o. Wł. Korniłowicza) oraz nieżyjąca już s. Blanka Wąsalanka FSK. Fragmenty zapisków matki Czackiej czyta Halina Winiarska.

Kategorie:

OGÓLNY OPIS PODCASTU

Beatyfikacja kardynała Stefana Wyszyńskiego i matki Elżbiety Róży Czackiej. Cykl reportaży w RDC

Odcinki podcastu (5)

  • „Wspólnota dusz. Bohaterskie dni Matki Czackiej i Prymasa Wyszyńskiego”. Reportaż Piotra Łosia

    • 10.09.2021

    • 27 min 50 s

  • „Oczy matki, czyli historia siostry Teresy Landy”. Reportaż Piotra Łosia

    • 09.09.2021

    • 26 min 43 s

  • „Filary Lasek”. Reportaż Piotra Łosia

    • 08.09.2021

    • 26 min 48 s

  • Teraz odtwarzane

    „Już nie hrabianka, a Franciszkanka. Opowieść o matce Elżbiecie Róży Czackiej”. Reportaż Piotra Łosia

    • 07.09.2021

    • 27 min 02 s

    • Odtwarzam
  • „Laski – jest takie miejsce”. Reportaż Piotra Łosia

    • 06.09.2021

    • 26 min 11 s

1