Proces ws. SKOK Wołomin i pobicia Wojciecha Kwaśniaka przyspiesza
Po ponad ośmiu latach od brutalnego pobicia wiceszefa Komisji Nadzoru Finansowego Wojciecha Kwaśniaka, który nadzorował kontrolę w SKOK Wołomin, ciągnący się od wielu lat proces sądowy w tej sprawie nieoczekiwanie przyśpieszył. Na najbliższej rozprawie stawić ma się jako świadek senator PiS Grzegorz Bierecki. Pod ziemię zapadł się jednak mężczyzna oskarżony o napad.
-
To się w głowie nie mieści, jak długo ten proces już się toczy. To jest prosta sprawa, którą można byłoby zakończyć po kilku rozprawach, a w czasach słusznie minionych po jednej lub dwóch – mówi adwokat Jerzy Naumann, pełnomocnik Kwaśniaka, który występuje w tej sprawie jako oskarżyciel posiłkowy.
Sam pokrzywdzony wyraził rozczarowanie i żal z powodu braku postępów w sprawie. -
Poziom stresu związany ze sprawą SKOK Wołomin i też działaniami państwa był dla mnie i dla mojej rodziny ogromny, niewyobrażalny – powiedział Kwaśniak. Zauważył jednak, że w ostatnim czasie proces nabrał niespodziewanego rozpędu po zainteresowaniu się sprawą przez dziennikarza Tomasza Sekielskiego.
Proces ws. SKOK-u przyspieszaWe wtorek przed Sądem Rejonowym Warszawa-Mokotów odbyła się kolejna rozprawa w tym procesie. Na wniosek pobitego urzędnika sąd zdecydował o wezwaniu na najbliższą rozprawę jako świadka senatora PiS Grzegorza Biereckiego, który jest współtwórcą społecznych kas oszczędnościowo-kredytowych i wieloletnim szefem Krajowej Kasy. Jak ustaliła Polska Agencja Prasowa, chodzi o wypowiedź dla dziennikarzy z 2018 r., w której Bierecki pytany o dotkliwą napaść na Kwaśniaka, odparł m.in., że "nie jest tak, że bandyta zawsze bije tego dobrego".
Jak dowiedziała się PAP, przed sądem w tym procesie nie stanie już jednak Krzysztof A., ps. Twardy, który jest oskarżony o napaść i skatowanie Kwaśniaka. Po zwolnieniu go z aresztu, w którym przebywał kilka lat, mężczyzna przestał stawiać się na rozprawach. Obecnie jest poszukiwany listem gończym. -
Oskarżony zniknął, po prostu zapadł się pod ziemię. Można było się tego spodziewać– powiedziała prokurator Agnieszka Leszczyńska.
Ostatecznie sąd wyłączył Krzysztofa A. z tego postępowania. Oznacza to, że po ewentualnym zatrzymaniu mężczyzny, proces w jego sprawie trzeba będzie zacząć od nowa.
W konsekwencji oskarżonymi w tym procesie pozostają: Jacek W., któremu zarzucono współudział w ataku i Piotr P., który miał zlecić pobicie wiceszefa KNF. Obaj odpowiadają z wolnej stopy. Piotr P. to były agent Wojskowych Służb Informacyjnych, który zasiadał we władzach SKOK, jest też głównym oskarżonym w procesie dotyczącym afery finansowej SKOK.
Kolejna rozprawa, na której zeznania ma złożyć senator Bierecki, odbędzie się 8 września.
Rozprawy ws. SKOK-uWojciech Kwaśniak jako wiceprzewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego nadzorował kontrolę wołomińskiego SKOK-u, z którego - według prokuratury - wyprowadzono kilka miliardów złotych. W maju 2014 r. Kwaśniak został brutalnie pobity przed swoim domem w warszawskim Wilanowie. Bandytę wynająć miał członek rady nadzorczej SKOK Wołomin.
Proces w tej sprawie ruszył przed Sądem Rejonowym dla Warszawy-Mokotowa w końcu 2015 r. Jednak w listopadzie 2017 r. sędzia prowadząca sprawę poszła na urlop macierzyński. Postępowanie, które znajdowało się już w końcowej fazie, musiało zatem ruszyć od nowa. W konsekwencji proces rozpoczął się ponownie w kwietniu 2019 r. Od tamtej pory odbyło się już kilkadziesiąt rozpraw, podczas których sąd m.in. odebrał wyjaśnienia od oskarżonych i przesłuchał licznych świadków.
Zarówno prokurator, jak i pokrzywdzony i jego adwokat widzą jednak szansę na zamknięcie procesu do końca roku. Jak mówią, będzie tego jednak w dużej mierze zależało od sprawności sądu.