Nad likwidacją straży miejskiej zastanawia się samorząd Łochowa. Miasto nie ma szczęścia do funkcjonariuszy. Jak przekonuje burmistrz Robert Gołaszewski, ci szybko rezygnują i nie przykładają się do swoich obowiązków.
RDC
- Gmina zainwestowała w wyszkolenie pracowników, w umundurowanie. Później podejmowali decyzję o odejściu. Nikogo nie możemy zmusić do pracy. Od ponad pół roku nie mamy strażnika, ale jakoś sobie radzimy - wyjaśnia burmistrz miasta i gminy Łochów Robert Gołaszewski.
Rocznie utrzymanie jednego etatu strażnika kosztuje około 70 tysięcy złotych. Środki te samorząd chce przeznaczyć na modernizację i rozbudowę sieci monitoringu miejskiego.