Konflikt w warszawskim Teatrze Studio. "Atmosfera jest nie do zniesienia"

  • 22.04.2016 09:03

  • Aktualizacja: 13:53 15.08.2022

- Ten teatr musi zacząć działać dla dobra ludzi tam zatrudnionych oraz widzów. Mamy kwiecień i czekanie na to, aż coś się samo rozwiąże, nie ma sensu. Podjęłam więc decyzję o zwolnieniach i biorę to na siebie. Wszystko po to, żeby zbudować platformę porozumienia i tworzyć teatr dalej - mówiła w "Poranku RDC" Aldona Machnowska-Góra - zastępca dyrektora warszawskiego Teatru Studio. Jak zapowiedziała, jeszcze w piątek teatr przedstawi nową dyrektor artystyczną. Zostanie nią Natalia Korczakowska.
Spór w warszawskim Teatrze Studio trwa od końca ubiegłego roku, kiedy z pracy odeszła Agnieszka Glińska, ówczesna dyrektor artystyczna Studia. Zastąpił ją Roman Osadnik, a wkrótce pracę w placówce straciło czterech znanych aktorów. Łukasz Simlat i Modest Ruciński zostali zwolnieni za "nieprzestrzeganie zasad współżycia społecznego oraz ustalonego w zakładzie pracy porządku". Dyscyplinarnie zwolniono również Krzysztofa Stelmaszyka i Marcina Januszkiewicza.

W teatrze miasto przeprowadziło kontrolę, która wskazała, iż nie ma podstaw do odwołania dyrektora naczelnego tej placówki. Żądają tego aktorzy tej sceny, którzy są z nim w sporze. Zarzucają mu m.in. komercjalizację teatru. Bartosz Milczarczyk, rzecznik prasowy stołecznego magistratu nie chciał ujawnić ostatecznych wyników kontroli. Powiedział, że poznamy je po opublikowaniu pokontrolnego raportu. Dodał, że kontrola wykazała pewne uchybienia.

Oskarżenia aktorów

Aktorzy kilkakrotnie manifestowali swoje niezadowolenie z zarządzania warszawską sceną przez Romana Osadnika. Skarżyli się m.in. na to, że grają zbyt mało spektakli, a repertuar jest dostosowywany do eventów. Żądali m.in. odwołania dyrektora naczelnego i rozpisania konkursu na stanowisko dyrektora artystycznego. Roman Osadnik przebywa obecnie na długotrwałym zwolnieniu. Bartosz Milczarczyk, rzecznik prasowy stołecznego magistratu zapytany przez IAR, czy pozostanie on na swoim stanowisku, odpowiedział, że do powrotu dyrektora do pracy nie będą podejmowane żadne decyzje w jego sprawie. Dodał, że Romana Osadnika zastępuje obecnie Aldona Machnowska-Góra.

Dyrektor naczelny Teatru Studio Roman Osadnik od samego początku nie zgadza się z zarzutami aktorów. W oświadczeniu, które po marcowym proteście skierował do dziennikarzy, m.in. napisał, że: "większość pracowników i aktorów teatru chce pracować i zależy im na jak najszybszym uspokojeniu sytuacji".

Natalia Korczakowska dyrektorem artystycznym

Jak powiedziała w "Poranku RDC" Aldona Machnowska-Góra, dyrektora artystycznego w Teatrze Studio nie ma od grudnia, ale są to już ostatnie chwile. - Jeszcze dzisiaj nową dyrektor artystyczną ogłoszona zostanie Natalia Korczakowska - zapowiedziała.

Wspomniała również, iż tak naprawdę dwie osoby zostały zwolnione z teatru dyscyplinarnie. - Dwie osoby przyznały się do dokonania aktu wandalizmu w miejscu pracy. To przesłanka, co do której nie ma wątpliwości, że pracodawca powinien zwolnić ich dyscyplinarnie. Te dwie osoby zniszczyły gabinet dyrekcji. Namalowali na ścianach i meblach różne napisy - tłumaczyła. Nie chciała jednak powiedzieć, o kogo dokładnie w tej sprawie chodzi.

Zastępca dyrektora warszawskiego Teatru Studio dodała, że dwie kolejne osoby zostały zwolnione z trzymiesięcznym okresem wypowiedzenia za - jej zdaniem - skandaliczne zachowanie w miejscu pracy.

"Budować coś od początku"

Machnowska-Góra przypomniała również, że trzy lata temu z teatru zostało zwolnionych 12 osób. - Wszystko po to, żeby - tak jak często bywa - nowy dyrektor artystyczny mógł zbudować swój zespół. Aktorzy, którzy teraz odeszli, należeli do zespołu Agnieszki Glińskiej, która teatr stworzyła i prowadziła z wielkimi sukcesami. Tak już się toczą losy teatru, że przy zmianie dyrekcji artystycznej buduje się nowy zespół - przyznała.

Podkreśliła, że teatr musi zacząć działać dla dobra ludzi tam zatrudnionych oraz widzów. - Mamy kwiecień i czekanie dłuższy czas na to, aż coś się samo rozwiąże, nie ma sensu. Podjęłam więc decyzję o zwolnieniach i biorę to na siebie. Wszystko po to, żeby zbudować platformę porozumienia i tworzyć teatr dalej - zaznaczyła.

Zwróciła uwagę, że "wiele osób obawia się chodzić po korytarzach". - Atmosfera jest nie do zniesienia. Sami aktorzy o tym mówią, ponieważ z nimi rozmawiam. Kiedyś trzeba to było przerwać. Jeżeli nie można się nawzajem przekonać do swoich racji, to trzeba budować coś od początku - mówiła w "Poranku RDC" Aldona Machnowska-Góra - zastępca dyrektora warszawskiego Teatru Studio.

Źródło:

RDC, IAR

Autor:

mg