Koniunkcja dwóch planet czy może kometa? Co prowadziło mędrców ze wschodu do Jezusa? Jest wiele hipotez na temat tego, czym była prawdziwa tzw. gwiazda betlejemska.
RDC
- Mogła to być koniunkcja dwóch planet: Jowisza i Saturna w siódmym roku przed naszą erą. Jest to takie bliskie spotkanie na niebie, natomiast w przestrzeni są te planety daleko od siebie. Natomiast chodzi o to, że one były tak blisko od siebie, że mogły być nawet nierozróżnialne jako dwa oddzielne punkty - mówi siedlecki fizyk Sławomir Miernicki.
Inna hipoteza wiąże się z tym, że gwiazdą betlejemską mogła być kometa.
- Ona się wzięła od tego, że Giotto di Bondone namalował taki fresk o stajence betlejemskiej, do którego namalował Kometę Halleya, która w 1301 roku przelatywała blisko Ziemi. Stąd się wzięła ta hipoteza - wyjaśnia Miernicki.
Dlatego też zaczęto ozdabiać stajenki gwiazdą z dużym warkoczem.