Temperatura w lesie zbyt mocno jeszcze nie opadła, bo drzewa dają naturalną otulinę, więc na przełomie lata i jesieni oraz wczesną jesienią, bywa w nim całkiem ciepło. Odleciały już ptaki mocno śpiewające. Są jednak gatunki ptactwa, które zarówno odlatują, jak i przylatują na zimę na polskie obszary. Przykładem może być różnorodność sikor, z których jedne odleciały, drugie przybyły, więc zimą zawsze je spotkamy.
Żółkną liście, bo naturalnie obumierają, mając coraz mniej światła. Zdarza się, że niektóre z nich (mając intensywną, ciemniejszą barwę) zielone pozostają aż do pierwszych przymrozków. Zasadą zaś podstawową w przyrodzie jest to, że jak na wiosnę roślinność opóźni się swój wzrost, to i wyciszenie czy obumieranie jesienne również się przedłuża. Widzimy to szczególnie w ostatnich latach, gdy zmienia się długość lata, jak też coraz częściej brakuje dłuższego okresu przejściowego między wiosną a latem - raptem po zimie natura "ofiarowuje nam" niemal natychmiast lato. To powoduje również zmiany we wzroście i zachowaniu zarówno flory, jak i fauny w lesie. Zauważalne i zadziwiające zmiany dla człowieka, przyroda przyjmuje w sposób naturalny, dostosowując się corocznie. Niezmienne jest to, że jak już jesień nadejdzie, mieni się barwami i przygotowaniami fauny i flory do zimy, o czym w programie mówił Tomasz Wawryniuk, starszy specjalista Służby Leśnej w Nadleśnictwie Sarnaki.