Sekrety Mazowsza

Boże Narodzenie na Mazowszu - przykład z Boruczy

  • Piotr Szymon Łoś

  • 21.12.2023
  • 24 min 50 s

Krótki opis odcinka

Gdyby tradycje typowo ludowe w Boruczy (gm. Strachówka, pow. wołomiński) były bardzo żywe, etnografowie najprawdopodobniej zaliczyliby tę wieś do mikroregionu radzymińskiego. Radzymin był do 1952 roku miastem powiatowym, a zrekonstruowany strój ludowy z tego regionu nosi miano radzymińskiego. Z obyczajów Świąt Bożego Narodzenia w Boruczy i w okolicach za wiele nie przetrwało. W te, które zachowały się, są podobne do wielu innych, charakterystycznych dla Mazowsza centralnego. Ciekawa jest różnorodność potraw wigilijnych i fakt, że nie są potrawy, które podaje się na stół w jednej wiosce, a w drugiej - po sąsiedzku już nie. Być może należy to wiązać z migracją ludności, przenikaniem się tradycji (wpływ może mieć też bliskość miasta - Warszawy), jak też ze statusem ekonomicznym wsi i ich mieszkańców. Wyrazem tego może być przekazywana już pokolenia na pokolenie informacja o zaprowadzeniu w wioskach prądu elektrycznego, co diametralnie podniosło je cywilizacyjnie. Przy czym, proces elektryfikacji trwał jakiś czas, więc światło w domach mieli nie wszyscy od razu. Z tradycji, przypominających najdawniejsze, należy wymienić potrawy, przygotowywane na oleju, jak też mnogość gatunków ryb, które smażono na wieczerzę wigilijną. To z kolei zależne było od czystości środowiska naturalnego - w czystej wodzie lokalnej rzeczki można było złowić wiele ryb, począwszy od masowych karasi (karasek), a na szczupakach i sumach skończywszy. Często też wydaje się, że uczestnictwo w uroczystej pasterce w kościele było dawniej obowiązkiem i tradycją uświęconą. W sensie ideowym tak, niemniej - co pokazują relacje pań z Boruczy, samo wyjście na mszę św. o północy w noc wigilijną, było zdeterminowane logistyką: do kościoła było bardzo daleko, a zimy na tyle śnieżne, że poruszanie się po nieodśnieżanych traktach wiejskich utrudnione. Jedna z pań więc twierdzi, że w młodości na pasterce była zaledwie jeden raz.  O powyższych, jak i innych tradycjach świąt Bożego Narodzenia, na przykładzie wsi Borucza (oraz okolicznych) w powiecie wołomińskim, w programie opowiadały depozytariuszki tradycji - członkinie Koła Gospodyń Wiejskich: Henryka Sycik, Maria Górka i Ewa Szczęsna. 

Opis odcinka

Gdyby tradycje typowo ludowe w Boruczy (gm. Strachówka, pow. wołomiński) były bardzo żywe, etnografowie najprawdopodobniej zaliczyliby tę wieś do mikroregionu radzymińskiego. Radzymin był do 1952 roku miastem powiatowym, a zrekonstruowany strój ludowy z tego regionu nosi miano radzymińskiego. Z obyczajów Świąt Bożego Narodzenia w Boruczy i w okolicach za wiele nie przetrwało. W te, które zachowały się, są podobne do wielu innych, charakterystycznych dla Mazowsza centralnego. Ciekawa jest różnorodność potraw wigilijnych i fakt, że nie są potrawy, które podaje się na stół w jednej wiosce, a w drugiej - po sąsiedzku już nie. Być może należy to wiązać z migracją ludności, przenikaniem się tradycji (wpływ może mieć też bliskość miasta - Warszawy), jak też ze statusem ekonomicznym wsi i ich mieszkańców. Wyrazem tego może być przekazywana już pokolenia na pokolenie informacja o zaprowadzeniu w wioskach prądu elektrycznego, co diametralnie podniosło je cywilizacyjnie. Przy czym, proces elektryfikacji trwał jakiś czas, więc światło w domach mieli nie wszyscy od razu. Z tradycji, przypominających najdawniejsze, należy wymienić potrawy, przygotowywane na oleju, jak też mnogość gatunków ryb, które smażono na wieczerzę wigilijną. To z kolei zależne było od czystości środowiska naturalnego - w czystej wodzie lokalnej rzeczki można było złowić wiele ryb, począwszy od masowych karasi (karasek), a na szczupakach i sumach skończywszy. Często też wydaje się, że uczestnictwo w uroczystej pasterce w kościele było dawniej obowiązkiem i tradycją uświęconą. W sensie ideowym tak, niemniej - co pokazują relacje pań z Boruczy, samo wyjście na mszę św. o północy w noc wigilijną, było zdeterminowane logistyką: do kościoła było bardzo daleko, a zimy na tyle śnieżne, że poruszanie się po nieodśnieżanych traktach wiejskich utrudnione. Jedna z pań więc twierdzi, że w młodości na pasterce była zaledwie jeden raz. 
O powyższych, jak i innych tradycjach świąt Bożego Narodzenia, na przykładzie wsi Borucza (oraz okolicznych) w powiecie wołomińskim, w programie opowiadały depozytariuszki tradycji - członkinie Koła Gospodyń Wiejskich: Henryka Sycik, Maria Górka i Ewa Szczęsna. 

Kategorie:

OGÓLNY OPIS PODCASTU

Sekrety Mazowsza

Historia, tradycje, wydarzenia kulturalne, rozmowy o sztuce, o ludziach - różnorodna panorama regionu mazowieckiego.

Odcinki podcastu (791)

  • Co pan na to, panie Corazzi - wycieczka Klubu Globtrotera Warszawa

    • 07.02.2025

    • 18 min

  • Zaproszenie na spacer po cmentarzu ewangelicko-augsburskim

    • 06.02.2025

    • 26 min 05 s

  • Zaproszenie do Skolimowa

    • 05.02.2025

    • 23 min 39 s

  • O Stefanie Gołębiowskim z Bieżunia, poecie, nauczycielu, tłumaczu

    • 31.01.2025

    • 19 min 56 s

  • Józef Chełmoński (1849-1914), wystawa monograficzna w Muzeum Narodowym w Warszawie, wrzesień 2024 - 2 luty 2025

    • 31.01.2025

    • 56 min 06 s

  • Osada Neolityczna w Kopcu

    • 30.01.2025

    • 23 min 42 s

  • Józef Chełmoński, życie i twórczość, cz. 3

    • 29.01.2025

    • 17 min 02 s

  • Józef Chełmoński, życie i twórczość, cz. 2

    • 28.01.2025

    • 19 min 33 s

  • Zima w plakacie - wystawa w Muzeum Niepodległości w Warszawie

    • 27.01.2025

    • 24 min 34 s

  • Józef Chełmoński, życie i twórczość, cz. 1

    • 24.01.2025

    • 20 min 30 s

1
2
3
4
5
6
...
78
79
80