- Nie jestem typem policjanta. Jestem raczej typem sędziego-kolegi, ale nie daję sobie wejść na głowę. Prowadzę bardzo dużo dyskusji podczas zawodów. To ważny przerywnik, bo pamiętajmy, że sytuacja jest czasami napięta, a presja wyniku na piłkarzach duża. Dobrze jest wówczas porozmawiać i pożartować - mówił w "Magazynie sportowym" Szymon Marciniak - polski sędzia międzynarodowy. We wtorek prowadził mecz Real Madryt-AS Roma, a w czerwcu będzie również sędziował mecze Euro 2016.
Jak przyznał, kiedy popełni błąd, często się do tego przyznaje. - Są oczywiście momenty, kiedy zawodnicy się zapominają i chcą wpłynąć na nasze decyzje. Wtedy trzeba pokazać ciemną stronę sędziego i sobie radzić. Pamiętajmy, że mamy 22 zawodników na boisku, czternastu na ławkach plus oficjele. Każda decyzja ma być dobrze sprzedana i wszystko musi być zarządzane tak, żeby oczywiste było, kto ma gwizdek i kartki - podkreślił sędzia.