Łosiowisko

Łosiowisko: Skansen Osadnictwa Nadwiślańskiego w Wiączeminie Polskim cz. III

  • Piotr Szymon Łoś

  • 16.12.2018
  • 14 min 30 s

Krótki opis odcinka

Gdy z dyrektorem Leonardem Sobierajem stanęliśmy przed posesją w Wiączeminie Polskim, byliśmy urzeczeni. Rozumieliśmy, że jeśli ma powstać skansen osadnictwa olęderskiego, to właśnie tam – wspomina początki planów stworzenia skansenu Grzegorz Piaskowski. Na sam początek mieliśmy tam kościół ewangelicki z 1935 roku (ceglany, prawie jak gotyk na wyciągnięcie ręki!), budynek szkolny, połączony z mieszkaniem nauczyciela, a także cmentarz. Wszystkie te obiekty były autentyczne, a cała posesja do kupienia. Jej właścicielem był konsystorz Kościoła ewangelicko-augsburskiego w Warszawie – mówiła w audycji Magdalena Lica-Kaczan. Dzięki temu, że zbiegły się te wszystkie elementy, władze Muzeum Mazowieckiego w Płocku wraz z organem prowadzącym, czyli Urzędem Marszałkowskim województwa mazowieckiego, postanowiły otworzyć Oddział płockiego Muzeum – Skansen Osadnictwa Nadwiślańskiego w Wiączeminie Polskim. Coś, nad czym etnografowie pracowali od 2006 roku, przybrało realny kształt. Olędrzy na południu i północy W 1848 roku olendrzy ze wsi Wymyśle Nowe (pow. gostyniński)* pisali do władz Królestwa Polskiego wyjaśnienie, dlaczego w Świniarach zdecydowali się nie usypywać wału przeciwpowodziowego. Uważali, że wał jest zbędny, gdyż woda, wylewająca z koryta rzeki użyźnia glebę. Oni się na tym znali i po to zostali nad Wisłę sprowadzeni – aby gospodarowali na terenach zalewowych, na których nie radzili sobie miejscowi. Pierwsi osadnicy olenderscy przybyli na  Saską Kępę w 1628 roku, kolejne fale osadnicze miały miejsce w wiekach XVIII i XIX – wyjaśniali w programie Magdalena Lica-Kaczan i Grzegorz Piaskowski, etnolodzy ze Skansenu Osadnictwa Nadwiślańskiego w Wiączeminie Polskim. Na tzw. olendrów (olędrów) zrobiła się moda, która rozwijała się równocześnie z badaniami źródłowymi, jak i pracą regionalistów. Wydaje się, iż na terenie województwa mazowieckiego z sukcesem ukształtowały się dwa ośrodki naukowe, ale i kultywujące tradycję olenderskiego osadnictwa nadwiślańskiego. Jeden to tzw. Urzecze na południe od granic Warszawy https://www.rdc.pl/podcast/losiowisko-urzecze-i-wszelkie-osadnictwa-niemieckie-i-olenderskie-na-mazowszu/, rozpoznawane pod naukowym kierunkiem dr. Łukasza Maurycego Stanaszka z Muzeum Archeologicznego w Warszawie. Drugi ośrodek znajduje się w regionie płockim, na północ od stolicy kraju, gdzie badania prowadzą etnolodzy z Muzeum Mazowieckiego w Płocku: Magdalena Lica-Kaczan i Grzegorz Piaskowski. Niemcy u Zamoyskiego Jerzy Szałygin wyliczył, że osadnicy olenderscy osiedlili się w 193 wsiach Mazowsza. Wśród nich była społeczność niemiecka, która w 1829 roku zadomowiła się na terenie obecnej gminy Sadowne (pow. węgrowski). Zakotwiczyła się ona we wsiach: Sadoleś, Płatkownica i Ocięte, a Sojkówek stał się wręcz centrum życia społecznego tych przybyszów. Zadania mieli oni podobne – Andrzej Zamoyski (1800-1874), przejmując dobra kołodziąskie od ojca Stanisława, zamierzał ulepszyć gospodarkę rolną na podmokłych, trudnych w uprawie terenach swych dóbr. Jak mówią wspomnienia najstarszych mieszkańców tych osad, zebrane przez m.in. młodzież z Liceum Ogólnokształcącego im. Wacława i Zofii Nałkowskich w Wołominie, społeczności polska i niemiecka nie utrzymywały ze sobą bliższych relacji (różnice narodowościowe, ale i wyznaniowe), co w audycji potwierdza Irena Jóźwik, nauczycielka – bibliotekarka z LO w Sadownem. Tak jak w wielu miejscach na Mazowszu, gdzie byli osadnicy, powstawały dwie osady, których nazwy wyjaśniają, jakie społeczności w nich mieszkały. W gminie Poświętne (ob. powiat wołomiński, dawne dobra ręczajskie) do dziś obok siebie istnieją Ręczaje Polskie i Ręczaje Nowe, kiedyś nazywane niemieckimi z racji właśnie tego osadnictwa. Starsi mieszkańcy tej wsi już raczej nie pamiętają Niemców, gdyż poniemieckie gospodarstwa zasiedlili po II wojnie św., kiedy ewangelickich członków społeczeństwa ręczajskiego już nie było. Wyjechali, pozostawiając nie najlepszą sławę po sobie, jako, że część z nich była podejrzewana o ścisłą współpracę z okupantem niemieckim. Oprócz dziejów niemieckich zamożnych rolników z gminy Sadowne, w audycji kilka słów o parafii pod wezwaniem Matki Bożej Radosnej Opiekunki Przyrody w Secyminie (gmina Leoncin, powiat nowodworski). Powstała ona po ewangelickim zborze, do którego uczęszczali osadnicy olenderscy. Po ich wyjeździe z Polski erygowano parafię rzymsko-katolicką – wyjaśniał ks. Tadeusz Jaworski, wieloletni proboszcz tej parafii (z Archiwum RDC). Kultury się nie przenikały Udając się z Warszawy np. do Sannik, jedziemy drogą nadwiślańską, od Łomianek przez Leoncin, obok mostu w Wyszogrodzie do Iłowa. Na odcinku tym, szczególnie bliżej Iłowa można zaobserwować wzniesienia, nazywane terpami, na których olendrzy budowali swoje domy i zagrody. Czasami spotykało się jeszcze płoty plecione, zrobione z wierzbowych gałęzi, no i najbardziej widoczne – nasadzenia drzew między polami. Dziś uznajemy to za krajobraz typowo mazowiecki, a przecież – przypomniała M. Lica –Kaczan, jest on dziełem tychże osadników, osiedlonych nad Wisłą. Ten początkowo obcy element kultury rolnej, jako część polskiego krajobrazu po olędrach, stał się właściwie symbolem i stanowi o tożsamości nadwiślańskich terenów Mazowsza. A jednak to nie takie oczywiste… Z Iłowa do Sannik jest zaledwie 16 km. Jeszcze w okolicach Iłowa kultura olęderska, ale im bliżej do pałacu Pruszaków i Dziewulskich, pojawia się kultura ludowa sannicka, dopiero po Kolbergu wyodrębniona, już po II wojnie św. (razem np. z regionem kołbielskim). Zajmuje ona obszar równiny kutnowskiej: Czermna, Słubic, Gąbina, Sannik, Pacyny, Osmolina i Kiernozi. Te dwie kultury jednak w żaden sposób nie zbiegły się, nie ma oznak ich wzajemnego przenikania – uważają goście programu. Rozwiązania techniczne (domy, zabudowania gospodarskie), strój, potrawy, obyczaje świeckie, jak i religijne – różnice są oczywiste. Odtworzenie krajobrazu kulturowego olędrów stało się możliwe m.in. dzięki życzliwości starszych ludzi, którzy z okresu przedwojennego jeszcze pamiętali swoich sąsiadów – osadników, inni zaś ich ślady widzą na co dzień, bo mieszkają w dawnych olęderskich domach, używają niekiedy pozostawione meble, czasami przechowują niezabrane przez nich papiery. Wiele z tych przedmiotów – artefaktów udało się pozyskać do skansenu. Popularna staje się również kuchnia olęderska, w której królują potrawy mięsne, ziemniaczane, ale także z… buraków cukrowych. Tak jak na Urzeczu, w Wiączeminie Polskim, poza oczywistym zwiedzaniem i poznawaniem podstaw historii osadnictwa olenderskiego, odbywają się imprezy dla publiczności szerszej, spotkania bardziej specjalistyczne i edukacyjne. Wszystkie one mają jeden cel: uchronić przed zapomnieniem kulturę, która – dzięki otwartości, ale i potrzebom Polaków, mogła zadomowić się nad Wisłą, ubogacając Mazowsze; owszem – płaskie i w pierwszej chwili mało ciekawe, w rzeczywistości jednak mieniące się różnorodnością kultur. PŁ Zobacz więcej: http://www.muzeumplock.eu/pl/skansen_osadnictwa_nadwislanskiego https://www.facebook.com/skansenwiaczemin/ -------------- * Wymyśle (obecnie Nowe Wymyśle), osada w powiecie gostynińskim, zamieszkała przez osadników niemieckich (tzw. olendrów), sprowadzonych przez Kajetana Dębowskiego w 1781 roku. We wsi poza zwykłą uprawą roli, prowadzono sadownictwo, plantację wierzbiny, hodowlę bydła i produkowano sery holenderskie. Początkowo wieś ewangelicko-augsburska, z czasem stanowiła jeden z trzech ośrodków mennonitów na Mazowszu (gmina mennonicka). Obecnie wieś w gminie Gąbin, powiat płocki woj. mazowieckie. ---------------- Lit. - Słownik Geograficzny Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich (red. B. Chlebowski), Warszawa 1895, s. 97; J. Szałygin, Katalog zabytków osadnictwa holenderskiego w Polsce - http://holland.org.pl/art.php?kat=obiekt&id=118 – dostęp 16.12.2018. - M. Lica-Kaczan, W trepach po terpach. O współczesnej recepcji osadnictwa olenderskiego na Mazowszu XI Spotkania z historią Sochaczewa i Ziemi Sochaczewskiej, Sochaczew, 26.11.2016 r., s. 5 - https://nadbzura.pl/wp-content/uploads/2017/02/W-trepach-po-terpach.pdf - dostęp 16.12.2018. - J. Szałygin, Dziedzictwo kultury olęderskiej na Mazowszu, „Mazowsze. Studia Regionalne” nr 7, Warszawa 2011, s. 125. - Dialog pokoleń na Mazowszu dalszym (Dąbrówka, Sadowne, Stoczek), red. M. Kresa, Warszawa 2015, s. 131; A. Firewicz, Sadowne i okolice wczoraj i dziś, Warszawa 2004, s. 25. - Dobra powstałe w wyniku transakcji, w ramach której twierdza Zamość przeszła do rąk rządowych, a dobra kołodziąskie, zwane potem jadowskimi zostały sprzedane Zamoyskim - W poszukiwaniu śladów osadników niemieckich w powiecie wołomińskim (red. B. Lewicka, M. Rozbicka), Ząbki 2003. - J. Olędzki, Rejony sztuki ludowej w Polsce, s. 4 - http://cyfrowaetnografia.pl/Content/4330/Strony%20od%20PSL_XXV_nr1-2_Oledzki.pdf – dostęp 16.12.2018.

Opis odcinka

Gdy z dyrektorem Leonardem Sobierajem stanęliśmy przed posesją w Wiączeminie Polskim, byliśmy urzeczeni. Rozumieliśmy, że jeśli ma powstać skansen osadnictwa olęderskiego, to właśnie tam – wspomina początki planów stworzenia skansenu Grzegorz Piaskowski.

Na sam początek mieliśmy tam kościół ewangelicki z 1935 roku (ceglany, prawie jak gotyk na wyciągnięcie ręki!), budynek szkolny, połączony z mieszkaniem nauczyciela, a także cmentarz. Wszystkie te obiekty były autentyczne, a cała posesja do kupienia. Jej właścicielem był konsystorz Kościoła ewangelicko-augsburskiego w Warszawie – mówiła w audycji Magdalena Lica-Kaczan.

Dzięki temu, że zbiegły się te wszystkie elementy, władze Muzeum Mazowieckiego w Płocku wraz z organem prowadzącym, czyli Urzędem Marszałkowskim województwa mazowieckiego, postanowiły otworzyć Oddział płockiego Muzeum – Skansen Osadnictwa Nadwiślańskiego w Wiączeminie Polskim.

Coś, nad czym etnografowie pracowali od 2006 roku, przybrało realny kształt.

Olędrzy na południu i północy

W 1848 roku olendrzy ze wsi Wymyśle Nowe (pow. gostyniński)* pisali do władz Królestwa Polskiego wyjaśnienie, dlaczego w Świniarach zdecydowali się nie usypywać wału przeciwpowodziowego. Uważali, że wał jest zbędny, gdyż woda, wylewająca z koryta rzeki użyźnia glebę. Oni się na tym znali i po to zostali nad Wisłę sprowadzeni – aby gospodarowali na terenach zalewowych, na których nie radzili sobie miejscowi.

Pierwsi osadnicy olenderscy przybyli na  Saską Kępę w 1628 roku, kolejne fale osadnicze miały miejsce w wiekach XVIII i XIX – wyjaśniali w programie Magdalena Lica-Kaczan i Grzegorz Piaskowski, etnolodzy ze Skansenu Osadnictwa Nadwiślańskiego w Wiączeminie Polskim.

Na tzw. olendrów (olędrów) zrobiła się moda, która rozwijała się równocześnie z badaniami źródłowymi, jak i pracą regionalistów. Wydaje się, iż na terenie województwa mazowieckiego z sukcesem ukształtowały się dwa ośrodki naukowe, ale i kultywujące tradycję olenderskiego osadnictwa nadwiślańskiego.

Jeden to tzw. Urzecze na południe od granic Warszawy https://www.rdc.pl/podcast/losiowisko-urzecze-i-wszelkie-osadnictwa-niemieckie-i-olenderskie-na-mazowszu/, rozpoznawane pod naukowym kierunkiem dr. Łukasza Maurycego Stanaszka z Muzeum Archeologicznego w Warszawie. Drugi ośrodek znajduje się w regionie płockim, na północ od stolicy kraju, gdzie badania prowadzą etnolodzy z Muzeum Mazowieckiego w Płocku: Magdalena Lica-Kaczan i Grzegorz Piaskowski.

Niemcy u Zamoyskiego

Jerzy Szałygin wyliczył, że osadnicy olenderscy osiedlili się w 193 wsiach Mazowsza. Wśród nich była społeczność niemiecka, która w 1829 roku zadomowiła się na terenie obecnej gminy Sadowne (pow. węgrowski). Zakotwiczyła się ona we wsiach: Sadoleś, Płatkownica i Ocięte, a Sojkówek stał się wręcz centrum życia społecznego tych przybyszów. Zadania mieli oni podobne – Andrzej Zamoyski (1800-1874), przejmując dobra kołodziąskie od ojca Stanisława, zamierzał ulepszyć gospodarkę rolną na podmokłych, trudnych w uprawie terenach swych dóbr. Jak mówią wspomnienia najstarszych mieszkańców tych osad, zebrane przez m.in. młodzież z Liceum Ogólnokształcącego im. Wacława i Zofii Nałkowskich w Wołominie, społeczności polska i niemiecka nie utrzymywały ze sobą bliższych relacji (różnice narodowościowe, ale i wyznaniowe), co w audycji potwierdza Irena Jóźwik, nauczycielka – bibliotekarka z LO w Sadownem.

Tak jak w wielu miejscach na Mazowszu, gdzie byli osadnicy, powstawały dwie osady, których nazwy wyjaśniają, jakie społeczności w nich mieszkały. W gminie Poświętne (ob. powiat wołomiński, dawne dobra ręczajskie) do dziś obok siebie istnieją Ręczaje Polskie i Ręczaje Nowe, kiedyś nazywane niemieckimi z racji właśnie tego osadnictwa. Starsi mieszkańcy tej wsi już raczej nie pamiętają Niemców, gdyż poniemieckie gospodarstwa zasiedlili po II wojnie św., kiedy ewangelickich członków społeczeństwa ręczajskiego już nie było. Wyjechali, pozostawiając nie najlepszą sławę po sobie, jako, że część z nich była podejrzewana o ścisłą współpracę z okupantem niemieckim.

Oprócz dziejów niemieckich zamożnych rolników z gminy Sadowne, w audycji kilka słów o parafii pod wezwaniem Matki Bożej Radosnej Opiekunki Przyrody w Secyminie (gmina Leoncin, powiat nowodworski). Powstała ona po ewangelickim zborze, do którego uczęszczali osadnicy olenderscy. Po ich wyjeździe z Polski erygowano parafię rzymsko-katolicką – wyjaśniał ks. Tadeusz Jaworski, wieloletni proboszcz tej parafii (z Archiwum RDC).

Kultury się nie przenikały

Udając się z Warszawy np. do Sannik, jedziemy drogą nadwiślańską, od Łomianek przez Leoncin, obok mostu w Wyszogrodzie do Iłowa. Na odcinku tym, szczególnie bliżej Iłowa można zaobserwować wzniesienia, nazywane terpami, na których olendrzy budowali swoje domy i zagrody. Czasami spotykało się jeszcze płoty plecione, zrobione z wierzbowych gałęzi, no i najbardziej widoczne – nasadzenia drzew między polami. Dziś uznajemy to za krajobraz typowo mazowiecki, a przecież – przypomniała M. Lica –Kaczan, jest on dziełem tychże osadników, osiedlonych nad Wisłą. Ten początkowo obcy element kultury rolnej, jako część polskiego krajobrazu po olędrach, stał się właściwie symbolem i stanowi o tożsamości nadwiślańskich terenów Mazowsza.

A jednak to nie takie oczywiste…

Z Iłowa do Sannik jest zaledwie 16 km. Jeszcze w okolicach Iłowa kultura olęderska, ale im bliżej do pałacu Pruszaków i Dziewulskich, pojawia się kultura ludowa sannicka, dopiero po Kolbergu wyodrębniona, już po II wojnie św. (razem np. z regionem kołbielskim). Zajmuje ona obszar równiny kutnowskiej: Czermna, Słubic, Gąbina, Sannik, Pacyny, Osmolina i Kiernozi. Te dwie kultury jednak w żaden sposób nie zbiegły się, nie ma oznak ich wzajemnego przenikania – uważają goście programu. Rozwiązania techniczne (domy, zabudowania gospodarskie), strój, potrawy, obyczaje świeckie, jak i religijne – różnice są oczywiste.

Odtworzenie krajobrazu kulturowego olędrów stało się możliwe m.in. dzięki życzliwości starszych ludzi, którzy z okresu przedwojennego jeszcze pamiętali swoich sąsiadów – osadników, inni zaś ich ślady widzą na co dzień, bo mieszkają w dawnych olęderskich domach, używają niekiedy pozostawione meble, czasami przechowują niezabrane przez nich papiery. Wiele z tych przedmiotów – artefaktów udało się pozyskać do skansenu. Popularna staje się również kuchnia olęderska, w której królują potrawy mięsne, ziemniaczane, ale także z… buraków cukrowych.

Tak jak na Urzeczu, w Wiączeminie Polskim, poza oczywistym zwiedzaniem i poznawaniem podstaw historii osadnictwa olenderskiego, odbywają się imprezy dla publiczności szerszej, spotkania bardziej specjalistyczne i edukacyjne. Wszystkie one mają jeden cel: uchronić przed zapomnieniem kulturę, która – dzięki otwartości, ale i potrzebom Polaków, mogła zadomowić się nad Wisłą, ubogacając Mazowsze; owszem – płaskie i w pierwszej chwili mało ciekawe, w rzeczywistości jednak mieniące się różnorodnością kultur.

Zobacz więcej:

http://www.muzeumplock.eu/pl/skansen_osadnictwa_nadwislanskiego

https://www.facebook.com/skansenwiaczemin/

--------------

* Wymyśle (obecnie Nowe Wymyśle), osada w powiecie gostynińskim, zamieszkała przez osadników niemieckich (tzw. olendrów), sprowadzonych przez Kajetana Dębowskiego w 1781 roku. We wsi poza zwykłą uprawą roli, prowadzono sadownictwo, plantację wierzbiny, hodowlę bydła i produkowano sery holenderskie. Początkowo wieś ewangelicko-augsburska, z czasem stanowiła jeden z trzech ośrodków mennonitów na Mazowszu (gmina mennonicka). Obecnie wieś w gminie Gąbin, powiat płocki woj. mazowieckie.

----------------

Lit.

- Słownik Geograficzny Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich (red. B. Chlebowski), Warszawa 1895, s. 97; J. Szałygin, Katalog zabytków osadnictwa holenderskiego w Polsce - http://holland.org.pl/art.php?kat=obiekt&id=118 – dostęp 16.12.2018.

- M. Lica-Kaczan, W trepach po terpach. O współczesnej recepcji osadnictwa olenderskiego na Mazowszu XI Spotkania z historią Sochaczewa i Ziemi Sochaczewskiej, Sochaczew, 26.11.2016 r., s. 5 - https://nadbzura.pl/wp-content/uploads/2017/02/W-trepach-po-terpach.pdf - dostęp 16.12.2018.

- J. Szałygin, Dziedzictwo kultury olęderskiej na Mazowszu, „Mazowsze. Studia Regionalne” nr 7, Warszawa 2011, s. 125.

- Dialog pokoleń na Mazowszu dalszym (Dąbrówka, Sadowne, Stoczek), red. M. Kresa, Warszawa 2015, s. 131; A. Firewicz, Sadowne i okolice wczoraj i dziś, Warszawa 2004, s. 25.

- Dobra powstałe w wyniku transakcji, w ramach której twierdza Zamość przeszła do rąk rządowych, a dobra kołodziąskie, zwane potem jadowskimi zostały sprzedane Zamoyskim

- W poszukiwaniu śladów osadników niemieckich w powiecie wołomińskim (red. B. Lewicka, M. Rozbicka), Ząbki 2003.

- J. Olędzki, Rejony sztuki ludowej w Polsce, s. 4

- http://cyfrowaetnografia.pl/Content/4330/Strony%20od%20PSL_XXV_nr1-2_Oledzki.pdf – dostęp 16.12.2018.

Kategorie:

OGÓLNY OPIS PODCASTU

Łosiowisko

Historia, tradycje, zabytki, ciekawi ludzie. Dwory, pałace, wiejskie chaty, dworce kolejowe. Przyroda: rzeki, lasy, zwierzęta. Kultura, zróżnicowanie wyznaniowe i kulturowe, mniejszości narodowe. Literatura i opowieści ludzi wsi. A wszystko jak u Reja: między panem, wójtem i plebanem. Mazowsze, Podlasie, Kurpie, ziemia radomska. Regionalizm na tle kultury oraz historii kraju i narodu. 

Odcinki podcastu (590)

  • 80-lecie I LO w Wołominie - wspomnienia Tadeusza Kielaka, cz. 2

    • 21.04.2024

    • 44 min 49 s

  • 80-lecie I LO w Wołominie - wspomnienia Tadeusza Kielaka, cz. 1

    • 14.04.2024

    • 46 min 50 s

  • Jerzy Kosiński - żołnierz i urzędnik z Podlasia

    • 07.04.2024

    • 53 min 46 s

  • Wielkanoc w tradycji na wsi koło Tłuszcza

    • 31.03.2024

    • 46 min 18 s

  • Drewnica – z historii lecznictwa psychiatrycznego na Mazowszu

    • 24.03.2024

    • 49 min 56 s

  • Z uczucia do Podlasia - Magdalena Stasiuk

    • 17.03.2024

    • 50 min 20 s

  • O Cecylii Plater-Zyberkównie

    • 10.03.2024

    • 52 min 50 s

  • Fabryka Fajansu w Iłży

    • 03.03.2024

    • 46 min 15 s

  • O Wincentym Witosie

    • 25.02.2024

    • 46 min 25 s

  • Dwory i ludzie na Mazowszu

    • 18.02.2024

    • 50 min 50 s

1
2
3
...
57
58
59