Sztuczna inteligencja w miejskim monitoringu. Wiemy, kiedy ruszą testy

  • 22.04.2024 18:57

  • Aktualizacja: 07:17 23.04.2024

W drugiej połowie roku mają się rozpocząć pierwsze testy działania sztucznej inteligencji w miejskim monitoringu. To efekt analizy bezpieczeństwa w warszawskim Śródmieściu przeprowadzonej po brutalnym gwałcie, do którego doszło przy ul. Żurawiej. W jego wyniku kilka dni później zmarła 25-letnia ofiara.

Sztuczna inteligencja w miejskim monitoringu w Warszawie ma się pojawić – w formie testowej – w drugiej połowie tego roku. 

Po analizie bezpieczeństwa w Śródmieściu zdecydowano się m.in. na doświetlenie ulic, rozbudowanie monitoringu oraz wdrożenie elementów sztucznej inteligencji do systemu kamer. Ma ona pomoc operatorom kamer w rozpoznawaniu niebezpieczeństwa.

Podpisano w tej sprawie porozumienie między Stołecznym Centrum Bezpieczeństwa a Uniwersytetem Warszawskim. Na początek sztuczna inteligencja pojawi się na mniejszym obszarze.

– Na razie chcemy to zrobić na jednej wydzielonej części dzielnicy śródmiejskiej po to, aby wspomóc pracę operatorów – mówił dyrektor Stołecznego Centrum Bezpieczeństwa Michał Domaradzki.

Następnie rozpoczną się testy algorytmów. – Materiał, który dostarczyliśmy na podstawie porozumienia Uniwersytetowi Warszawskiemu, będziemy mogli testować, ale około drugiej połowy tego roku. Trwają prace nad tym, aby algorytmy były maksymalnie skuteczne i aby nie wprowadzały błędnych komunikatów – dodaje Domaradzki.

Brutalny gwałt na Żurawiej

Zwiększenie poziomu bezpieczeństwa na ulicach w centrum miasta związane jest z tragicznym wydarzeniem z lutego tego roku. W niedzielę 25 lutego nad ranem 23-letni Robert A. napadł na ulicy Żurawiej na 25-letnią Lizę z Białorusi.

Napastnik zaszedł swoją ofiarę od tyłu i przyłożył jej nóż do szyi. Dusząc kobietę i zatykając jej usta, siłą zaciągnął ją do pobliskiej bramy. Nagą i nieprzytomną kobietę leżącą na schodach znalazł dozorca i to on powiadomił o wszystkim policjantów – informował Robert Szumiata ze śródmiejskiej komendy policji.

Kilka minut później w miejscu przestępstwa pojawili się policjanci, którzy wezwali pogotowie ratunkowe, a do czasu jego przybycia udzielili pokrzywdzonej kobiecie pomocy przedmedycznej. Parę dni po napaści kobieta zmarła w wyniku odniesionych obrażeń.

Po jej śmierci ulicami Warszawy przeszedł marsz milczenia pn. „Miała na imię Liza”. Z kolei władze Śródmieścia – jako odpowiedź na tragedię przy Żurawiej – podjęły decyzję o organizacji darmowych kursów samoobrony dla kobiet.

Czytaj też: Sąsiedzki konflikt o pieniądze i kota. W ruch poszedł młotek

Źródło:

RDC

Autor:

Mikołaj Cichocki/PA