Nawet 400 mieszkańców Mazowsza ewakuowanych przez pożary w Grecji. Dziś do Polski wrócą pierwsi turyści

  • 24.07.2023 13:16

  • Aktualizacja: 18:19 24.07.2023

Nawet 400 turystów z Mazowsza zostało ewakuowanych z powodu pożarów w Grecji. Wszystkie osoby są bezpieczne - zapewnia prezes mazowieckiego oddziału Polskiej Izby Turystyki Dariusz Wojtal. Pożary szaleją od kilku dni na Rodos, którą opuścić musiało ponad 30 tys. osób. Greckie władze twierdzą, że była to największa ewakuacja w historii kraju.

Wśród ewakuowanych z Rodos jest nawet 400 mieszkańców Mazowsza. Tę część Grecji opanowały pożary. Z ogniem walczą strażacy między innymi z Polski. Jak zapewnia prezes mazowieckiego oddziału Polskiej Izby Turystyki Dariusz Wojtal, ewakuowani turyści są bezpieczni.

- Część osób przebywa w miejscach przebywa w miejscach przeznaczonych do ewakuacji, jakiś halach, no i w takich miejscach chwilowego postoju. I tam opiekują się nimi miejscowe władze i oczywiście nasi organizatorzy szukają rozwiązań na ich dalszy pobyt - mówi.
 
   

Wojtal zaznacza, że niektóre z hoteli, gdzie ugaszono pożary, wracają do normalnej pracy.

- W niektórych regionach pożary zaczynają ustawać bądź już ustały i część hoteli wraca do normalnej pracy. Do tych hoteli oczywiście turyści będą mogli wrócić. Część hoteli ma odcięty prąd czy też z innych przyczyn nie może wrócić do pracy, no to w tej sytuacji osoby wracają albo do Polski albo są przekwaterowywane do innych miejsc - tłumaczy.
 
   
Jak dowiedziało się RDC, dzisiaj do Polski przyleci pierwszy samolot z ewakuowanymi turystami z Grecji. Prezes Mazowieckiego Oddziału Polskiej Izby Turystyki  Dariusz Wojtal  poinformował, że część z nich już dzisiaj będzie w domach.

Biura podróży w Polsce anulowały wyjazdy w rejony zagrożone pożarami w Grecji. Wojtal podkreśla, że organizatorzy są z klientami w bezpośrednim kontakcie.

Mają dwa wyjścia, albo przełożyć wyjazd w inne miejsce i na inny termin, albo jeżeli nie mogą tego zrobić, to dostaną zwrot poniesionych wpłat. Większość osób decyduje się na zmianę kierunku bądź zmianę terminu — podaje Wojtal.


 

MSZ monitoruje sytuację

Na razie nie ma informacji o potrzebach ewakuacyjnych z innych miejsc w Grecji niż Rodos, ale nie jest wykluczone, że to się jeszcze zmieni; monitorujemy sytuację polskich turystów na Eubei i Korfu oraz ws. powrotu do Polski z Rodos - przekazał natomiast wiceszef MSZ Paweł Jabłoński.

Jabłoński przypomniał, że wszyscy polscy obywatele, którzy byli na wyjazdach zorganizowanych na Rodos zostali ewakuowani i przemieszczeni w bezpieczne miejsce. Jeśli mowa o ich powrocie do Polski - zaznaczył - sprawę monitoruje sztab zwołany przez MSZ oraz Ministerstwo Sportu i Turystyki, w porozumieniu z przedstawicielami biur podróży.

- Mieliśmy informacje, że te biura już dzisiaj nawet organizują powroty do Polski, wczoraj wieczorem podawano informacje o wolnych miejscach w części samolotów" - zaznaczył.

Jabłoński zauważył, że "może czasami tak być, że jest problem z kontaktem z rezydentami, bo oni dostają obecnie masę telefonów i pewnie ciężko jest się do nich dodzwonić". Według niego transport na lotniska działa, a "większym problemem obecnie jest ustalenie co kiedy się dzieje, bo część tych lotów była zaplanowana na później, a biura podróży to w miarę możliwości przekładają na wcześniejsze terminy".

- Na ten moment widzimy, że sprawa podsuwa się do przodu, jest część osób, która wróciła do swoich hoteli, bo w niektórych miejscach sytuacja została opanowana na tyle, że służby greckie pozwoliły na powrót. Niektórzy wrócili zebrać swoje rzeczy, ale też mogą w miarę komfortowych warunkach poczekać na lot - powiedział.

- I będziemy patrzeć na to, co się będzie działo dalej. Jeśli sytuacja będzie cały czas niestabilna, to oczywiście będzie pewnie większa liczba osób do ewakuacji, jeśli uda się ją ustabilizować, to niektórzy być może uznają, że te dwa, trzy dni będą chcieli tam zostać - powiedział wiceminister. Jak podkreślił, sytuacja związana z pożarami w Grecji cały czas się zmienia.

Współpraca z biurami podróży

- Mamy gorącą linię z Grekami oraz między MSZ i Ministerstwem Sportu i Turystyki i będziemy na bieżąco reagowali. Natomiast to jest zadanie przede wszystkim biur podróży, żeby zapewnić ten powrót. Oni mają i ubezpieczenie, działają na podstawie udzielonych im zezwoleń, mają te obowiązki i to one powinny je zrealizować, szczególnie, że na razie - z tego co wiemy - takie możliwości są - zauważył Jabłoński.

Jak ocenił, biura podróży robią bardzo dużo, by na tyle ile się da w obecnie sytuacji zorganizować takie powroty. - My chcemy, by się z tego zadania wywiązały. Będziemy udzielać im odpowiedniego wsparcia w kontaktach z władzami greckimi, także jeśli chodzi o przekładanie lotów. I na razie w ten sposób działamy - podkreślił.

Dopytywany o inne miejsca w Grecji, gdzie przebywają polscy turyści, a lokalne władze informują o pożarach czy rosnącym zagrożeniu, wiceszef MSZ powiedział, że "na razie nie ma informacji o jakichś bardzo licznych ewakuacjach czy nawet potrzebach ewakuacyjnych z innych miejsc w Grecji, ale nie jest wykluczone, że w najbliższych godzinach to się będzie zmieniało".

- To są pożary bardzo szybko się rozpowszechniające. Mamy w tej chwili taki sygnał, że być może takimi miejscami będą Eubea i Korfu - to dwie nowe lokalizacje, o których informowano. Dziś na bieżąco monitorujemy, co tam się dzieje i będziemy działać stosownie do potrzeb - zapewnił Jabłoński.

Pożary szaleją od kilku dni na Rodos, którą opuścić musiało ponad 30 tys. osób. Greckie władze twierdzą, że była to największa ewakuacja w historii kraju. Rząd w Atenach powołał specjalny sztab kryzysowy, który ma za zadanie kierować akcją ewakuacji zagranicznych turystów.

W poniedziałek rano grecka straż pożarna poinformowała, że strażacy walczyli przez całą noc z pożarami również na Krecie, Korfu, Rodos, Eubei i w okolicy miasta Ejo na Peloponezie oraz w innych regionach Grecji.

Czytaj też: Polscy turyści w trakcie ewakuacji z zagrożonej pożarami części Rodos. MSZ monitoruje sytuację

Źródło:

RDC/PAP

Autor:

Iwona Rodziewicz-Ornoch/PL