Dimanche a Orly
Śpiewał ichni wieszcz, że jak cię splin dopadnie, to jedź na lotnisko. Może i nigdzie nie polecisz, ale se na samoloty popatrzysz chociaż. A nasz nieoceniony Młynarski dodał do tego pointę, że w zasadzie to można i na Centralny – w końcu jak jesteś biedny, to w ciepłe kraje jest co najmniej tak samo daleko jak do Włoszczowej…
Ale coś w tym jest, że ludzie lubią patrzeć na odlatujące samoloty. A już startujące jumbo jety to dopiero gratka. Szczególnie kiedy giną ludzie… Umówmy się – nie w powietrzu oczywiście! Na ziemi. A konkretniej to w Opaczy. Ofiarą był pewien pracownik podwarszawskiej firmy montującej pompy ciepła, zastrzelony – dość opacznie nomen omen – na posesji prywatnej w czasie czynności serwisowych. Nietrudno się pomylić – doszło do pomyłki…
Sędzia na sali sądowej nie uwierzył w historyjkę o bocznym wietrze i trafnie dostrzegł spisek. Pilot feralnego lotu co prawda wyłgał się, że on tylko skrzydłami machał, ale już inny miłośnik odlotów posiedzi sobie co najmniej 15 lat. Samoloty poogląda sobie ze spacerniaka – jak oczywiście będzie miał szczęście i go na kłobuckiej posadzą…
A pilotom zakazano niepotrzebnych manewrów. Rzekomo z troski o bezpieczeństwo… ale bardziej, podejrzewam, z racji na spokój rodzinny i mir domowy.