Gorączka, gwałtowny ból głowy wczoraj wieczorem. Dziś rano 37 i ból kości – i jak zawsze stosunek do choroby nierealny i ostateczny, że tyfus czy co innego, że mogę umrzeć, jak wtedy w Starobielsku. Nagle wróciło mi się wszystko najdroższe. Ludwik, Marynia, Polska – i moja do nich czułość i wdzięczność (…). [Józef Czapski]
Dom w Stańkowie, centralny w rozległych dobrach ziemskich, postawił sam pan Emeryk według swych potrzeb i upodobań – wielki piętrowy czworobok bez pozy na zamczysko, bez troski też o wystawne sale dla licznych gości – raczej kolosalną szkatułę dla pomieszczenia najdroższych „zbiorów". Gabinet władcy był przybytkiem numizmatyki z żelaznemi szafami, zawierającemi monety, medale, ordery – tak o Emeryku Hutten-Czapskim (1828-1896) pisał przyjaciel jego synów Jerzego (1861-1930) i Karola (1860-1904), wzięty pisarz, ale i utracjusz, Józef Weyssenhoff, ten od Samoklęsk. Jak sam dodał, poznał pana Emeryka już po wielkiej przemianie, jaka w nim nastąpiła, kiedy to po konflikcie z niesławnym Murawiewem, miał Czapski powrócić do polskości. Czy kiedykolwiek jednak przestał czuć się Polakiem?
Jan K. Ostrowski (1894-1981) z Ujazdu, dziad wieloletniego dyrektora Muzeum na Wawelu, recenzując książkę prof. Marii M. Kocójowej o zbiorach rodziny Czapskich, zwrócił uwagę autorce, że Emeryk czuł się poddanym rosyjskim, ale nie Rosjaninem, co stanowi jednak poważną różnicę. Z kolei jego wnuczka Maria (1894-1981) pisała, że za czasów cara Aleksandra II siły reakcji wzięły górę, a dziad Emeryk jako Polak i katolik, nie był dobrze widziany na stanowiska wicegubernatora Petersburga, którym był. Po złożeniu dymisji, powrócił do Stańkowa, czyli do tej swojej „szkatuły”.
Z pewnością – jak mówi Agnieszka Kosińska, kustosz Muzeum im. E. Hutten-Czapskiego w Krakowie, lata kariery u boku dworu carskiego wykorzystał on do zgromadzenia środków, które – z posagiem żony, pomogły im rozwinąć odwieczną pasję kolekcjonerską.
Czapscy, tak terytorialnie (Pomorze, a nas interesująca gałąź rodu - Mińszczyzna), jak i kulturowo (przez małżeństwa) byli jakby na pograniczu, co było zauważalne głównie w XIX i XX wieku, o czym pisała Maria Czapska w Europie w rodzinie. Pięknie scharakteryzował to Wojciech Karpiński (1943-2020), wskazując, że jej rodzinna opowieść jest napisana ze zrozumieniem innych kultur, innych doświadczeń, innych klas społecznych. Ale i wyczuciem polskiego patriotyzmu, wpojonego dzieciom przez matkę, wywodzącą się z najwyższej arystokracji Cesarstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego.
Określenie „pogranicze” też nie oddaje w pełni tego, kim byli Czapscy, bo należeli oni – tak jak np. Radziwiłłowie – do europejskiej arystokracji, dla której bliskość z krewnymi i powinowatymi z obszarów różnych kultur lub wyznań, była czymś oczywistym. Ta wielowarstwowość doświadczeń kulturowych (bo można do nich dołączyć rosyjski etap Józefa Czapskiego (1896-1993) i jego dwóch sióstr, łącznie z fascynacją literaturą rosyjską) wzbogacała, a równocześnie formowała poszczególne postaci z tej rodziny.
Gdy jednak kraj potrzebował zaangażowania ściśle patriotycznego, to przecież nie stanowiło problemu włożenie munduru wojskowego (mimo wyznawanego pacyfizmu – Józef Czapski, 1920 wojna polsko-bolszewicka), przekazania narodowi ogromnych zbiorów (Emeryk i Elżbieta Czapscy), jak też włączenie się do działalności emigracyjnej, tak jak uczyniło to rodzeństwo Marii i Józefa, angażując się w życie i konkretną pracę w ramach paryskiej „Kultury” Giedroycia i samego Maison Laffitte.
Rodzeństwo z Przyłuk, dzieci Jerzego, bezdomnego „zakordonowego” obywatela ziemskiego, zmarłego i pochowanego w Mordach w 1930 roku, to jedna z gałęzi rodu. Bo jeszcze byli „potomkowie Stańkowa”, a wśród nich także kolekcjoner i polonijny działacz we Włoszech, Emeryk Hutten-Czapski jr. (1897-1979), który prosił swoich białoruskich przyjaciół, aby nie pisali do niego po rosyjsku, a po białorusku, bo to język naszej ojczyzny. W swym rzymskim mieszkaniu zresztą, do końca życia miał maszynę do pisania z białoruską czcionką. Gdy jednak czuł, że jego ziemski kres się zbliża, zatroszczył się o to, aby zbiory map historycznych ziem polskich oraz rycin, które zbierał, trafiły do rąk krewnych (był bezdzietny), a nawet to jeszcze PRL-owskie państwo polskie zachowało się przyzwoicie, oferując odpowiednią kwotę jego spadkobiercom, wykupując zasób wuja. Dzięki temu to, co zgromadził ten prezydent Związku Polskich Kawalerów Maltańskich (ZPKM), jest dziś również w gestii narodu, czyli w zbiorach Muzeum Narodowego w Krakowie.
Maria Czapska w swojej twórczości zajmowała się m.in. rodzimymi romantykami, jej brat zaś – po wypełnieniu obowiązków narodowych, czyli po tym wszystkim, co opisał chociażby w Na nieludzkiej ziemi, wrócił do malarstwa.
Truizmem byłoby teraz wyliczanie zasług i wyjaśnianie znaczenia dla kultury tego, co zrobiły przynajmniej trzy ostatnie pokolenia Hutten-Czapskich – z tej części rodziny, która wywodzi się ze Stańkowa i Przyłuk. Niemniej warto dodać, że sztafeta pokoleń zadziałała. Wizyty bowiem np. śp. Janusza Przewłockiego (1927-2007) u wuja Józefa i ciotki Marii, łącznie z jego kolekcjonowaniem rodzinnych (i nie tylko) fotografii, nagrywaniem relacji (w co włączyli się też inni: historycy, muzealnicy, dziennikarze) nie były li tylko rodzinnymi spotkaniami, ale też początkiem pracy nad tym, aby zachować wszystko to, co ich umysły wytworzyły, a co zapisali lub namalowali. Krótko mówiąc, także rodzina zatroszczyła się o to, aby spuścizna Czapskich znalazła się w kraju. I jest: w zbiorach Muzeum Narodowego w Krakowie, a przez wybudowanie Pawilonu Józefa Czapskiego, możemy swobodnie zapoznawać się z historią: malarstwa, literatury, polskiej emigracji, jak i całej rodziny Hutten-Czapskich. No i nieaktualne są już utyskiwania wspomnianego na początku Jana K. Ostrowskiego, który pisał, że od pierwszych lat istnienia Muzeum im. Emeryka Czapskiego nie szanowano jego integralności, a (…) od czasu ostatniej wojny nie dotrzymuje się podstawowego warunku ofiarodawców: stałej ekspozycji zbiorów. Muzeum im. Emeryka Hutten-Czapskiego (Oddział Muzeum Narodowego w Krakowie) przeszło wieloletni remont, zbiory są dostępne, a „sprowadzenie się” tam Józefa Czapskiego jest potwierdzeniem, że idea jego dziada Emeryka żyje i służy społeczeństwu: w warstwie formacyjnej, kulturalno-estetycznej i historycznej.
O historii rodziny Hutten-Czapskich w kontekście spuścizny kilku już jej pokoleń, a jednocześnie z zaproszeniem na wystawę „Memento Vitae. Malarstwo Józefa Czapskiego w zbiorach Muzeum Narodowego w Krakowie" (czynna do września 2024 r. w Pawilonie Józefa Czapskiego), w programie mówiła Agnieszka Kosińska kierownik – kustosz Muzeum im. Emeryka Hutten-Czapskiego – Oddział Muzeum Narodowego w Krakowie.
Dziękujemy za udostępnienie zbiorów ikonograficznych do opisu audycji: Muzeum Narodowemu w Krakowie, p. Weronice z Łubieńskich Orkisz, jak też Ośrodkowi „Karta”.
Lit. (wybór):
- R. Aftanazy, Dzieje rezydencji na dawnych kresach Rzeczypospolitej, tom I, województwa mińskie, mści sławskie, połockie, witebskie, red. L. Piąty, Wrocław Warszawa Kraków 1991, s. 125, 149;
- Archiwum Józefa i Marii Czapskich oraz archiwum rodziny Czapskich i rodzin spokrewnionych, red., oprac. J. S. Nowak, Kraków Warszawa 2020, s. 5;
- M. Białas, Czapscy herbu Leliwa, https://www.academia.edu/44308975/Czapscy_herbu_Leliwa – dostęp 30.05.2024, s. 3;
- A. Broż, Emeryk Hutten Czapski, jr. (wspomnienia sekretarza) [w:] Prace Komisji Historii Nauki PAN, tom XIII, Kraków 2014, s. 117;
- M. Czapska, Europa w rodzinie, red. E. Kotarska, Warszawa 1989, s. 108;
- J. Czapski, Dziennik wojenny, oprac. M. Nowak-Rogoziński, Warszawa 2022, s. 58;
- Dom w Mordach. Rodzina Przewłockich 1912-1944, red. A. Bellwon, A. Rogozin, Warszawa 2021, s. 58;
- J. Giedroyć, Autobiografia na cztery ręce, oprac. K. Pomian, red. M. Mirecka, Warszawa 1994, s. 140;
- W. Karpiński, Portret Czapskiego, red. A. Rojkowska, Wrocław 1996, s. 12, 103;
- J. K. Ostrowski, „Pamiątkom ojczystym ocalonym z burzy dziejowej, Muzeum Emeryka Hutten Czapskiego (Stańków-Kraków)", Maria Kocójowa, Kraków 1978: [recenzja], „Ochrona Zabytków” 32/4 (127), Warszawa 1979, s. 316;
- J. Weyssenhoff, Ludzie i domy. III Stańków w Mińszczyźnie, „Świat”, nr 27, Warszawa 1931, s. 2;
- J. Zieliński, Józef Czapski. Krótki przewodnik po długim życiu, red. A. Pliszkiewicz, Warszawa 1997, s. 16;