Łosiowisko

Łosiowisko: Józef Milik, poseł II RP z Seroczyna na Podlasiu

  • Piotr Szymon Łoś

  • 21.07.2019
  • 48 min 14 s

Krótki opis odcinka

Józef Milik, poseł II RP z Seroczyna na Podlasiu - Książka jako taka była i jest częścią historii życia naszej rodziny. Spośród wnuków dziadka spore księgozbiory znajdują się niemal u każdego w domu – mówiła p. Grażyna z Milików Brzozowska, wnuczka Józefa Milika, działacza lokalnego, posła na Sejm II RP. – A ja, przeglądając i katalogując właśnie teraz książki z biblioteki pradziadka, widzę w jego osobowości przede wszystkim otwartość na drugiego człowieka. Zaczęła się ona już w Seroczynie (pow. sokołowski, gm. Sterdyń, woj. mazowieckie), wsi, choć oddalonej już bardzo od pogranicza, a jednak wielokulturowej i różnorodnej wyznaniowo – uważa Natalia Brzozowska, prawnuczka posła, która rozpoczęła porządkowanie i opracowanie księgozbioru rodzinnego. - Dla mnie postać Milika jest pasjonująca – z kolei mówi Artur Ziontek, literaturoznawca, regionalista, współredaktor „Mojego pamiętnika” Józefa Milika. - Chłopak, który przychodzi na świat w podlaskiej wsi, wprawdzie sporej jak na ten region, niemniej typowej, rolniczej wsi, zdobywa wykształcenie, wyrasta na człowieka o wysokim poziomie intelektualnym, jest myślicielem (…) i osiąga wysoką pozycję społeczną. W następnym pokoleniu, nie umniejszając zasług Józefa, jego syn Józef Tadeusz Milik przerasta ojca, zdobywając światową sławę w nauce. Józef Milik (1891-1944) był chłopskim synem Marcina i Jadwigi Kuśmierek. Matka, znająca działalność wiejskich ochronek, zakładanych najczęściej przez okolicznych ziemian, pilnowała, aby dzieci Milików uczyły się czytać z książeczek do nabożeństwa. Wychował się w wiosce z jednej strony zwykłej, ale jednocześnie niezwykłej: był to bowiem region o żywej pamięci tragedii unitów podlaskich, zaś wokół od lat działały ziemiańskie dwory, promieniujące przykładami patriotyzmu, społecznikostwa i przywiązania do wiary. Mowa przede wszystkim o Sterdyni Pauliny z Krasińskich i Ludwika Górskich, potem Franciszka i Zofii z Komarów Górskich, aż wreszcie Józefa Górskiego z Ceranowa. Jak przed laty Feliks Bartczuk, powstaniec styczniowy, tak na przełomie XIX i XX wieku młody Józef Milik mógł czerpać ze wzorców nie tylko domowych, ale i z tamtejszych dworów. Początkowo Józef Milik ukończył tylko szkołę elementarną, ale potem kształcił się w szkole rolniczej w Nałęczowie. I od początku, odkąd – będąc dość młodym człowiekiem – dojrzewał i dochodził do kolejnych zadań życiowych, był w nich nowatorski. Jako przykład podawana jest jego umiejętnie prowadzona plantacja buraków. Być może jednak bardziej zapamiętane zostały jego inicjatywy i działania, zmierzające do rozwoju życia społecznego regionu: Macierz Szkolna, teatr amatorski, kółko rolnicze, Kasa Stefczyka i wiele innych, łącznie z Kołem Gospodyń Wiejskich, założonym przez jego żonę Florentynę z Murawskich. Jemu również przypisuje się pierwszorzędny udział w sprowadzeniu do Sokołowa Podlaskiego zakonu Salezjanów, dzięki czemu uratowane zostało podupadające gimnazjum. Salezjanie zresztą w Sokołowie Podlaskim są do dziś i nadal służą wychowaniu młodego człowieka. W życiu Józefa Milika nie zabrakło też okresu walki niepodległościowej: służył w armii carskiej w czasie I wojny św. (1915-1917), zaś w wojnie polsko-bolszewickiej 1920 roku jako ochotnik został wcielony do szeregów jazdy mjr Feliksa Jaworskiego. Wychowanie rodzinne i środowisko, wysiłkiem i pracą zdobyte wykształcenie, również religijność domowa oraz fakt, że w Rosji mógł zaobserwować czym jest rewolucja i komunizm, jak też jego lokalna działalność społeczna – wszystko to zaprowadziło go do polityki, w której stał po stronie Narodowej Demokracji, mającej na Podlasiu zawsze wysokie notowania. W „Moim pamiętniku” wymienia szereg postaci, z którymi zetknął się i współpracował, na czele z Romanem Dmowskim. Musiał też znać (wymienia ją w pamiętniku) Marię Holder-Eggerową, najbardziej popularną, prominentną i do tego jedną z niewielu kobiet – posłanek, przywódczynię endecji w sąsiednim powiecie węgrowskim. Książki, które do studia przyniosła prawnuczka Józefa Milika, Natalia Brzozowska świadczą o tym, że zasiane przez niego społecznie i rodzinnie ziarno pięknie wykiełkowało, dając plony na następne pokolenia. W Seroczynie, na Podlasiu dwukrotny poseł II RP Józef Milik jest zapamiętany, a jego potomkowie kultywują pamięć rodzinną o nim. Pod koniec zbyt krótkiego życia, złożony chorobą, Milik zapragnął opisać piórem swoje pełne dynamizmu i działalności społecznej życie. Jego relacja jest jednak mimo wszystko zbyt lakoniczna, bo choroba doskwierała. Rolę deskryptora przejął jeden z synów, Józef Tadeusz Milik (1922-2006), pochłaniający różnorakie lektury z ojcowskiej, bogatej biblioteki, absolwent seminarium duchownego, ksiądz, orientalista, poliglota, pionier qumranistyki, po opuszczeniu stanu duchownego ożeniony z historykiem sztuki, Jolantą z hr. Załuskich z Iwonicza. Józef Tadeusz słuchając więc ojca, spisał jego pamiętnik, pozostawiając niewielkie objętościowo, ale szalenie cenne źródło do dziejów Podlasia i Narodowej Demokracji. [gallery ids="291703,291704,291705,291706,291707,291708,291709"]

Opis odcinka

Józef Milik, poseł II RP z Seroczyna na Podlasiu - Książka jako taka była i jest częścią historii życia naszej rodziny. Spośród wnuków dziadka spore księgozbiory znajdują się niemal u każdego w domu – mówiła p. Grażyna z Milików Brzozowska, wnuczka Józefa Milika, działacza lokalnego, posła na Sejm II RP. – A ja, przeglądając i katalogując właśnie teraz książki z biblioteki pradziadka, widzę w jego osobowości przede wszystkim otwartość na drugiego człowieka. Zaczęła się ona już w Seroczynie (pow. sokołowski, gm. Sterdyń, woj. mazowieckie), wsi, choć oddalonej już bardzo od pogranicza, a jednak wielokulturowej i różnorodnej wyznaniowo – uważa Natalia Brzozowska, prawnuczka posła, która rozpoczęła porządkowanie i opracowanie księgozbioru rodzinnego. - Dla mnie postać Milika jest pasjonująca – z kolei mówi Artur Ziontek, literaturoznawca, regionalista, współredaktor „Mojego pamiętnika” Józefa Milika. - Chłopak, który przychodzi na świat w podlaskiej wsi, wprawdzie sporej jak na ten region, niemniej typowej, rolniczej wsi, zdobywa wykształcenie, wyrasta na człowieka o wysokim poziomie intelektualnym, jest myślicielem (…) i osiąga wysoką pozycję społeczną. W następnym pokoleniu, nie umniejszając zasług Józefa, jego syn Józef Tadeusz Milik przerasta ojca, zdobywając światową sławę w nauce. Józef Milik (1891-1944) był chłopskim synem Marcina i Jadwigi Kuśmierek. Matka, znająca działalność wiejskich ochronek, zakładanych najczęściej przez okolicznych ziemian, pilnowała, aby dzieci Milików uczyły się czytać z książeczek do nabożeństwa. Wychował się w wiosce z jednej strony zwykłej, ale jednocześnie niezwykłej: był to bowiem region o żywej pamięci tragedii unitów podlaskich, zaś wokół od lat działały ziemiańskie dwory, promieniujące przykładami patriotyzmu, społecznikostwa i przywiązania do wiary. Mowa przede wszystkim o Sterdyni Pauliny z Krasińskich i Ludwika Górskich, potem Franciszka i Zofii z Komarów Górskich, aż wreszcie Józefa Górskiego z Ceranowa. Jak przed laty Feliks Bartczuk, powstaniec styczniowy, tak na przełomie XIX i XX wieku młody Józef Milik mógł czerpać ze wzorców nie tylko domowych, ale i z tamtejszych dworów. Początkowo Józef Milik ukończył tylko szkołę elementarną, ale potem kształcił się w szkole rolniczej w Nałęczowie. I od początku, odkąd – będąc dość młodym człowiekiem – dojrzewał i dochodził do kolejnych zadań życiowych, był w nich nowatorski. Jako przykład podawana jest jego umiejętnie prowadzona plantacja buraków. Być może jednak bardziej zapamiętane zostały jego inicjatywy i działania, zmierzające do rozwoju życia społecznego regionu: Macierz Szkolna, teatr amatorski, kółko rolnicze, Kasa Stefczyka i wiele innych, łącznie z Kołem Gospodyń Wiejskich, założonym przez jego żonę Florentynę z Murawskich. Jemu również przypisuje się pierwszorzędny udział w sprowadzeniu do Sokołowa Podlaskiego zakonu Salezjanów, dzięki czemu uratowane zostało podupadające gimnazjum. Salezjanie zresztą w Sokołowie Podlaskim są do dziś i nadal służą wychowaniu młodego człowieka. W życiu Józefa Milika nie zabrakło też okresu walki niepodległościowej: służył w armii carskiej w czasie I wojny św. (1915-1917), zaś w wojnie polsko-bolszewickiej 1920 roku jako ochotnik został wcielony do szeregów jazdy mjr Feliksa Jaworskiego. Wychowanie rodzinne i środowisko, wysiłkiem i pracą zdobyte wykształcenie, również religijność domowa oraz fakt, że w Rosji mógł zaobserwować czym jest rewolucja i komunizm, jak też jego lokalna działalność społeczna – wszystko to zaprowadziło go do polityki, w której stał po stronie Narodowej Demokracji, mającej na Podlasiu zawsze wysokie notowania. W „Moim pamiętniku” wymienia szereg postaci, z którymi zetknął się i współpracował, na czele z Romanem Dmowskim. Musiał też znać (wymienia ją w pamiętniku) Marię Holder-Eggerową, najbardziej popularną, prominentną i do tego jedną z niewielu kobiet – posłanek, przywódczynię endecji w sąsiednim powiecie węgrowskim. Książki, które do studia przyniosła prawnuczka Józefa Milika, Natalia Brzozowska świadczą o tym, że zasiane przez niego społecznie i rodzinnie ziarno pięknie wykiełkowało, dając plony na następne pokolenia. W Seroczynie, na Podlasiu dwukrotny poseł II RP Józef Milik jest zapamiętany, a jego potomkowie kultywują pamięć rodzinną o nim. Pod koniec zbyt krótkiego życia, złożony chorobą, Milik zapragnął opisać piórem swoje pełne dynamizmu i działalności społecznej życie. Jego relacja jest jednak mimo wszystko zbyt lakoniczna, bo choroba doskwierała. Rolę deskryptora przejął jeden z synów, Józef Tadeusz Milik (1922-2006), pochłaniający różnorakie lektury z ojcowskiej, bogatej biblioteki, absolwent seminarium duchownego, ksiądz, orientalista, poliglota, pionier qumranistyki, po opuszczeniu stanu duchownego ożeniony z historykiem sztuki, Jolantą z hr. Załuskich z Iwonicza. Józef Tadeusz słuchając więc ojca, spisał jego pamiętnik, pozostawiając niewielkie objętościowo, ale szalenie cenne źródło do dziejów Podlasia i Narodowej Demokracji. [gallery ids="291703,291704,291705,291706,291707,291708,291709"]

Kategorie:

OGÓLNY OPIS PODCASTU

Łosiowisko

Historia, tradycje, zabytki, ciekawi ludzie. Dwory, pałace, wiejskie chaty, dworce kolejowe. Przyroda: rzeki, lasy, zwierzęta. Kultura, zróżnicowanie wyznaniowe i kulturowe, mniejszości narodowe. Literatura i opowieści ludzi wsi. A wszystko jak u Reja: między panem, wójtem i plebanem. Mazowsze, Podlasie, Kurpie, ziemia radomska. Regionalizm na tle kultury oraz historii kraju i narodu. 

Odcinki podcastu (590)

  • 80-lecie I LO w Wołominie - wspomnienia Tadeusza Kielaka, cz. 2

    • 21.04.2024

    • 44 min 49 s

  • 80-lecie I LO w Wołominie - wspomnienia Tadeusza Kielaka, cz. 1

    • 14.04.2024

    • 46 min 50 s

  • Jerzy Kosiński - żołnierz i urzędnik z Podlasia

    • 07.04.2024

    • 53 min 46 s

  • Wielkanoc w tradycji na wsi koło Tłuszcza

    • 31.03.2024

    • 46 min 18 s

  • Drewnica – z historii lecznictwa psychiatrycznego na Mazowszu

    • 24.03.2024

    • 49 min 56 s

  • Z uczucia do Podlasia - Magdalena Stasiuk

    • 17.03.2024

    • 50 min 20 s

  • O Cecylii Plater-Zyberkównie

    • 10.03.2024

    • 52 min 50 s

  • Fabryka Fajansu w Iłży

    • 03.03.2024

    • 46 min 15 s

  • O Wincentym Witosie

    • 25.02.2024

    • 46 min 25 s

  • Dwory i ludzie na Mazowszu

    • 18.02.2024

    • 50 min 50 s

1
2
3
...
57
58
59