Zmiana zarzutów ws. wypadku w górach. Zginęły turystki z Warszawy

  • 20.10.2020 07:41

  • Aktualizacja: 02:27 26.07.2022

Pięć lat w więzieniu mogą spędzić właściciele wypożyczalni narciarskiej w Bukowinie Tatrzańskiej. Śledczy zmienili zarzuty w sprawie tragicznego wypadku z lutego tego roku. Dach zerwany z budynku przygniótł trzy turystki z Warszawy - 52-latkę oraz jej dwie córki.
Zarzuty nieumyślnego sprowadzenia zdarzenia zagrażającego życiu lub zdrowiu wielu osób, usłyszeli właściciele wypożyczalni ustawionej w okolicy wyciągu na Rusińskim Wierchu. Grozi im do pięciu lat więzienia. Chodzi o trzech mężczyzn: 36-letniego Tomasza Ż., 32-letniego Łukasza M. oraz wykonawcę wypożyczalni - 55-letniego Piotra W. Prokuratura Okręgowa w Krakowie informuje, że podejrzani nie przyznali się do winy. Jeden z nich odmówił złożenia wyjaśnień. Musieli wpłacić poręczenie majątkowe i mają zakaz opuszczania kraju.

W lutym Prokuratura w Zakopanem przedstawiła zarzut popełnienia samowoli budowlanej inwestorowi wypożyczalni.

Tragedia przy wyciągu

Do tragicznego wypadku doszło na początku lutego na parkingu przy górnej stacji wyciągu narciarskiego Rusiń-Ski w Bukowinie Tatrzańskiej. Podmuch wiatru zerwał dach z wypożyczalni sprzętu narciarskiego. Dach spadł wprost na cztery osoby. Mimo reanimacji nie udało się uratować 52-latki i jej 15-letniej córki. 21-latka – druga córka zmarłej kobiety – w bardzo ciężkim stanie została przetransportowana do szpitala w Nowym Targu, gdzie wieczorem tego samego dnia zmarła.

Kolejny poszkodowany to 16-latek, który z urazami głowy i stłuczeniem barku trafił do szpitala w Zakopanem. Chłopak jest spokrewniony z ofiarami wypadku. Piątym poszkodowanym jest mąż i ojciec ofiar wypadku, który po urazie psychicznym również był hospitalizowany.

Źródło:

IAR/PAP

Autor:

PG