Ziomaki. Podejrzany ws. potrącenia dwóch chłopców trafi do aresztu

  • 25.05.2020 17:56

  • Aktualizacja: 14:07 30.08.2022

Pijany mężczyzna, który potrącił dwóch chłopców w Ziomakach niedaleko Siedlec trafi do tymczasowego aresztu. Grozi mu do 12 lat więzienia. 60-latek uciekł w sobotę z miejsca zdarzenia. Po przejechaniu kilku kilometrów wjechał do rowu. W akcji ratunkowej brał udział śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
- Obaj chłopcy są po operacji - mówi w rozmowie z RDC zastępca prokuratora rejonowego w Siedlcach Adrian Wysokiński. - Jeden chłopak ma średnio-ciężkie, drugi ciężkie obrażenia. Pierwszy miał obrażenia nogi, drugi obrażenia głowy, miejscowe złamanie kości czaszki. Przesłuchany został już lekarz - dodaje.

Jak poinformowała rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji w Siedlcach kom. Agnieszka Świerczewska, 60-letni kierowca usłyszał zarzuty spowodowania wypadku po pijanemu, ucieczki z miejsca wypadku i kierowania samochodem mimo sądowego zakazu. Sąd przychylił się do wniosku prokuratora o zastosowanie tymczasowego aresztu wobec mężczyzny.

Do zdarzenia doszło w sobotę po południu w miejscowości Ziomaki w gminie Mokobody, w powiecie siedleckim. Chłopcy wraz z rodzicami sprzątali teren przed posesją. Nagle na chodnik wjechał kierujący audi i potrącił będące na nim dzieci. Mężczyzna przejechał jeszcze około pół kilometra, wjechał do rowu, uderzył w drzewo po czym próbował jechać dalej, lecz zatrzymali go policjanci.

Kierowca był pijany. Badanie wykazało dwa promile alkoholu w jego organizmie. Mężczyzna miał orzeczony przez sąd zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych, w związku z wcześniejszą jazdą po pijanemu.

Źródło:

RDC/PAP

Autor:

Olga Kwaśniewska/PL