Zarzuty dla 16 osób zatrzymanych ws. SKOK Wołomin

  • 27.02.2019 12:20

  • Aktualizacja: 00:08 26.07.2022

Zarzuty pomocnictwa do wyłudzenia kredytów w SKOK Wołomin przy posłużeniu się dokumentami poświadczającymi nieprawdę usłyszało kolejnych 16 osób - przekazały w środę prokuratury okręgowe w Warszawie i Gorzowie Wielkopolskim.
Podejrzani mieli między innymi wprowadzać w błąd pracowników SKOK w celu wyłudzenia pożyczek na kwotę nawet czterech milionów złotych. Grozi im do 10 lat pozbawienia wolności.

Dozór i poręczenia majątkowe

Jak podała we wtorek Prokuratura Krajowa, na polecenie Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga i Prokuratury Okręgowej w Gorzowie Wielkopolskim zatrzymanych zostało 15 osób w związku z postępowaniami dot. wyłudzeń kredytów i pożyczek na szkodę SKOK w Wołominie. Wcześniej w ramach tego śledztwa w okręgu gorzowskim dokonanych zostało kilka innych zatrzymań. Ostatecznie pięciu zatrzymanych trafiło do warszawskiej prokuratury, wobec reszty czynności prowadzi prokuratura w Gorzowie Wlkp.

- Pięć osób, które zostały zatrzymane usłyszało zarzuty pomocnictwa do wyłudzenia kredytów w SKOK Wołomin przy posłużeniu się nierzetelnymi, poświadczającymi nieprawdę dokumentami. Dwie z pięciu osób przyznało się do popełnienia zarzucanego czynu. Wszystkie osoby składały wyjaśnienia. Wobec wszystkich zastosowano środki zapobiegawcze w postaci dozoru policyjnego. Natomiast wobec trzech zastosowano poręczenia majątkowe - przekazał rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga prokurator Marcin Saduś.

Z kolei rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gorzowie Wielkopolskim Roman Witkowski powiedział, że w ramach postępowania dotyczącego SKOK Wołomin zarzuty usłyszało kolejnych 11 osób.

"Słupy"

- 11 osobom przedstawiono zarzuty oszustwa na wielką skalę, zagrożone karą do 10 lat więzienia. Pełniły one rolę tzw. słupów. Za niewielką korzyść majątkową przy użyciu dostarczonych im fikcyjnych dokumentów zaciągały na siebie kredyty w wysokości od miliona do trzech milionów złotych. Oczywiście wszystko było ukartowane, gdyż pieniądze te wracały do SKOK Wołomin na spłatę wcześniej zaciągniętych kredytów - powiedział Witowski.

Gorzowski prokurator wyjaśnił, że tak stworzona karuzela finansowa miała na celu ukrycie procederu wyłudzania pieniędzy z Kasy oraz wprowadzenie w błąd Komisji Nadzoru Finansowego, co do kondycji finansowej SKOK Wołomin, w szczególności jeśli chodzi o zagrożenie depozytów jej klientów.

Dodał, że z pozostałymi osobami zatrzymanymi w tym tygodniu są obecnie wykonywane czynności procesowe.

Jak wyjaśniała we wtorek prokuratura: - zatrzymani (...) wprowadzali w błąd pracowników SKOK w Wołominie, wykazując, że posiadają zdolność kredytową. Pieniądze uzyskane z zawartych umów były następnie przekazywane innym osobom. - W ten sposób wyłudzano pożyczki w kwotach od 920 tys. zł do blisko 4 mln zł - wskazała Prokuratura Krajowa.

Wielowątkowe śledztwo

Prowadzone przez prokuratury w Warszawie i Gorzowie Wlkp. śledztwa obejmują wiele wątków, w tym dotyczący przedkładania od 2009 roku do 2014 roku w SKOK w Wołominie nierzetelnych poświadczających nieprawdę i podrobionych dokumentów, w celu uzyskania wielomilionowych pożyczek. Głównym pomysłodawcą i koordynatorem grupy przestępczej miał być Piotr P., do 2012 roku wiceprzewodniczący Rady Nadzorczej SKOK w Wołominie, ściśle współpracujący z byłymi członkami zarządu: prezesem Mariuszem G. i wiceprezesami Joanną P. i Mateuszem G.

Jak poinformowała we wtorek PK, w ramach tych postępowań bada się co najmniej półtora tysiąca złotych pożyczek i kredytów na ponad 2,5 miliarda złotych. Prokuratorzy przedstawili zarzuty 1185 osobom, z których 91 zostało tymczasowo aresztowanych. Przeciwko 476 osobom skierowano akty oskarżenia do sądów, z czego 299 osób zostało już prawomocnie skazanych. Akta główne spraw liczą ponad 1550 tomów i około 3000 załączników w postaci teczek pożyczkowych.

Majątek

Podczas śledztw dokonano wielu zabezpieczeń majątkowych, w tym na nieruchomościach na łączną kwotę ponad 307 milionów złotych, w postaci pieniędzy na około 11 milionów złotych, na mieniu ruchomym na około 7,25 mln zł. oraz udziały w spółkach na ponad 24 mln zł, co stanowi w sumie 349 milionów 250 tysięcy złotych - wyliczyła prokuratura.

Źródło:

PAP

Autor:

PG