Są zarzuty dla opiekunki dwuletniej dziewczynki, która wypadła z okna dziewiątego piętra budynku w Warszawie. Dziecko znajdowało się wówczas pod opieką swojej ciotki. Kobiecie grozi do pięciu lat więzienia. Ma też zakaz opuszczania kraju.
RDC
Do tragedii doszło 8 czerwca przy ulicy Mangalia na Stegnach, w jednym z hoteli. 23-latka opiekowała się dziewczynką. Kobieta w pewnym momencie wyszła do łazienki. W pokoju zaś było otwarte okno. To właśnie przez nie dwulatka wypadła. Świadkowie próbowali reanimować dziecko, niestety bez powodzenia. Dziewczynka zmarła, a jego ciotka usłyszała zarzuty.
- Narażenia małoletniej na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w wyniku upadku z wysokości, będąc osobą, na której ciążył obowiązek opieki nad pokrzywdzoną. Podejrzana została objęta policyjnym dozorem, jak również prokurator zastosował wobec niej środek zapobiegawczy w postaci zakazu opuszczania kraju - podaje Radiu dla Ciebie rzeczniczka stołecznej prokuratury okręgowej Aleksandra Skrzyniarz.
Do tragedii doszło w hotelu, w którym pracowała matka dziecka. Zarówno ona, jak i 23-letnia ciotka w momencie zdarzenia były trzeźwe.