Oszukała ponad 6,5 tys. osób. Zapadł wyrok ws. Agaty K. z Siedlec

  • 26.05.2022 13:19

  • Aktualizacja: 14:21 30.08.2022

Jest wyrok dla siedlczanki, która wyłudzała pieniądze na internetowej zbiórce. Agata K. trafi do więzienia na 6 lat. Ma też obowiązek naprawienia szkody i zwrotu pieniędzy, a chodzi o około 400 tysięcy złotych. Oskarżona twierdziła, że choruje na raka. Nigdy nie leczyła się onkologicznie. Wyrok jest nieprawomocny.
Agata K. miała oszukać ponad 6,5 tysiąca osób. Prokurator Tomasz Pniewski domagał się m.in. kary 7 lat więzienia. Oskarżona nie była wcześniej karana, to m.in. dlatego jej obrończyni Anna Sadownik-Maniszewska wnosiła o łagodny wymiar kary. Na wcześniejszych rozprawach Agata K. przyznała się do winy, przeprosiła i również wnioskowała o najniższy wymiar kary.

Działanie z premedytacją

Siedlczanka, wyrokiem sądu, spędzi w więzieniu 6 lat. Ma też obowiązek naprawienia szkody i zwrotu pieniędzy.

- Doskonale przygotowała się do prowadzenia zbiórki - uzasadniał sędzia Sądu Okręgowego Wojciech Michalak. - Nie można tu mówić o jakimś przypadkowym działaniu oskarżonej. Od początku do końca wiedziała, co chce zrobić i jak chce zrobić. Oskarżona cały czas wprowadzała nowe elementy: nowe filmy, posty, nowe prośby. Przez te około 10 miesięcy oskarżona bardzo aktywnie uczestniczyła w całym procederze zbierania pieniędzy - mówił.

Wojciech Michalak podkreślił w uzasadnieniu, że Agata K. działała z pełną premedytacją.

- Na co były oskarżonej potrzebne te pieniądze? Sama mówi: torebki, kosmetyki. To nie było tak, że oskarżona nie miała środków do życia i nagle postanowiła w ten sposób sobie pomóc. Nie, oskarżona postanowiła żyć lepiej, niż do tej pory i zdecydowała się, że sposobem na to będzie oszustwo, które miało wykorzystać to, co w człowieku jest najlepsze. Oskarżona wykorzystywała empatię innych ludzi - mówił.

Kara wychowawcza

- To ma być kara i wychowawcza, ale także odpłata społeczeństwa za to, czego dopuściła się oskarżona. Drugi aspekt tej kary ma dawać społeczeństwu gwarancję, że inne osoby, mając świadomość wysokości kary za taki czyn, nie będą popełniały tego rodzaju czynów - tłumaczył sędzia.

Anna Sadownik-Maniszewska skomentowała wyrok.

- Złożymy wniosek o pisemne uzasadnienie wyroku. Po otrzymaniu pisemnego uzasadnienia wspólnie z moją klientką podejmiemy decyzję co do ewentualnej apelacji - powiedziała.

Ponad 420 tys. zł "na leczenie"

42-latka miała wyłudzić ponad 420 tys. zł na jednym z portali pomocowych, twierdząc, że choruje na nowotwór, a pieniędzy potrzebuje na chemioterapię i leki. W rzeczywistości nigdy nie leczyła się onkologicznie, nie dysponowała żadną dokumentacją medyczną, a rzekomą fakturę za leki sfałszowała. W lutym 2020 roku prokuraturę zawiadomiła dziennikarka Justyna Janusz.

- Pani Agata nie potrafiła przedstawić ani jednego dokumentu poświadczającego o tym, że jest chora. Nie ma ani jednego wyniku badania, nawet badania krwi. Nie ma karty z diagnozą, mimo że, jak twierdzi, że przechodziła cały cykl chemioterapii, cztery zabiegi radioterapii, operację wycięcia guza pochwy, wycięcia guza na pęcherzu - mówiła.

Sąsiedzi byli zszokowani.

K. została aresztowana w lutym 2020 roku, usłyszała zarzuty wyłudzenia pieniędzy i uczynienia ze zbiórki źródła utrzymania. Wyrok, który dziś zapadł, nie jest prawomocny.

Źródło:

RDC

Autor:

Olga Kwaśniewska/PA