Ponad połowa lokali komunalnych w gminie Zakroczym jest zadłużona. Do ściągnięcia jest blisko 250 tysięcy złotych. - Znam tych ludzi i uważam, że większość stać na opłaty, które wynoszą po sto kilkadziesiąt złotych - mówi w rozmowie z Radiem dla Ciebie burmistrz Artur Ciecierski.
RDC
- Miasto jest małe, dlatego wiemy, że ludzie gdzieś sobie dorabiają, a czynszu nie płacą od jakiegoś czasu albo od dawna. Nie można tego ściągnąć, bo oficjalnie nie pracują - wyjaśnia burmistrz.
Niektórzy mieszkańcy zadłużają się nawet na kilkadziesiąt tysięcy złotych.
- Rekord to 26 tys. zł z odsetkami. Oprócz tego mamy lokatorów zadłużonych na kilka, kilkanaście tysięcy. Patrząc zaś na zadłużenie globalnie, jest to ok. 250 tys. zł - mówi Ciecierski.
Możliwe eksmisje
Burmistrz ostrzega, że dłużnicy zajmujący duże mieszkania będą przenoszeni do mniejszych, a ci, którzy od lat unikają opłat, mogą być eksmitowani.
- Jeszcze nie podjęliśmy żadnych działań, czekamy do końca czerwca na refleksję ze strony dłużników. Rozumiem trudną sytuację życiową ludzi, którzy ledwo wiążą koniec z końcem, trzeba poczekać i im pomagać. Jednak szczerze mówiąc, paradoksalnie ci ludzie płacą - mówi Ciecierski.