Wypadek w Chorwacji. Kierowca pracował w płońskim urzędzie

  • 09.08.2022 18:31

  • Aktualizacja: 22:47 15.08.2022

Jednym z kierowców polskiego autokaru, który w sobotę uległ wypadkowi w Chorwacji był były pracownik Urzędu Miasta w Płońsku - potwierdza tamtejszy ratusz. Według informacji podanych przez chorwacką prokuraturę, miał on prowadzić pojazd w momencie tragicznego zdarzenia. Chorwacka prokuratura podała także wstępny przebieg wypadku.
- Wiemy, że jednym z kierowców, który jechał autobusem w Chorwacji był były pracownik urzędu miejskiego w Płońsku, który pracował jako kierowca w naszym urzędzie od 1997 do 2018 roku. Wtedy odszedł na emeryturę - mówi Filip Przedpełski, rzecznik płońskiego ratusza.

- Pan Grzegorz był dla mnie zarówno osobiście jak i dla burmistrza jednym z najlepszych kierowców z jakim mieliśmy okazję jeździć przez te wszystkie lata pracy w urzędzie. Odbył wiele podróży do miast partnerskich. Mamy ich 11 więc jeździł po całej Europie. Również jako kolegę wspominamy go bardzo pozytywnie. Był dobrym, uczynnym, sympatycznym człowiekiem - mówi Filip Przedpełski, rzecznik płońskiego ratusza.

Jak informowała chorwacka prokuratura, mężczyzna prowadził autokar w trakcie wypadku.

Kontrola ITD w firmie przewozowej

ITD wysłało do firmy informację o zamiarze wszczęcia kontroli, teraz Megapol ma 7 dni na dostarczenie potrzebnych dokumentów.

- Taka kontrola jest bardzo szczegółowa - mówi rzecznik ITD Monika Niżniak. - Obejmują na między innymi weryfikacje uprawnień przedsiębiorców wymaganych licencji, ale jednym z głównych obszarów kontrolnych jest sprawdzenie czasu pracy przez zatrudnionych przez przedsiębiorcę kierowców i tutaj w przeciwieństwie do kontroli drogowych mamy możliwość sprawdzenia okresu pracy kierowców nawet do 12 miesięcy wstecz - podkreśla.

file="https://www.rdc.pl/wp-content/uploads/2022/08/itd1.mp3" naglowek="Posłuchaj" float="left" szerokosc="100%"]

Dogłębna kontrola wielu obszarów

To nie jedyne rzeczy, które sprawdzają inspektorzy. - Oczywiście zweryfikowane są również uprawnienia kierowców, sprawdzana jest aktualność orzeczeń lekarskich i psychologicznych. Kolejnym obszarem, który pozostaje w zainteresowaniu inspektorów, jest również ocena taboru, jakim dysponuje przewoźnik i oceniana jest dokumentacja pojazdów dotyczącą między innymi stanu technicznego - informuje Niżniak.

file="https://www.rdc.pl/wp-content/uploads/2022/08/itd2.mp3" naglowek="Posłuchaj" float="left" szerokosc="100%"]

W sobotnim wypadku zginęło 12 osób, w tym obaj kierowcy. Ranne zostały 32 osoby, pielgrzymi jechali do Medjugorie w Bośni i Hercegowinie.

Ofiary po identyfikacji

- Identyfikacja ofiar była bardzo trudna, musieliśmy być ostrożni, by nie popełnić błędu - mówi rzecznik KGP, Mariusz Ciarka. - Identyfikacja była bardzo utrudniona, bo to identyfikacja ze zdjęć przesłanych z Polski. Jeżeli chodzi o 9 ofiar, to zostały one zidentyfikowane jednoznacznie, natomiast w stosunku do 2 ofiar, ta identyfikacja trwała dłużej, aby być stuprocentowo przekonanym, że to ta osoba. Ale można powiedzieć, że w chwili obecnej mamy zidentyfikowane wszystkie osoby, które zginęły - tłumaczy.

12 naszych policjantów jest skierowanych do pomocy służbom dyplomatycznym i do szpitali, gdzie przebywają ranni Polacy.

- Bariera językowa jest jednak duża - dodaje Ciarka. - Pamiętajmy, że tak jak my byśmy mieli do czynienia z obcokrajowcami w Polsce, tak samo i tam, jeżeli chodzi o służby chorwackie, to one nie potrafią na przykład odczytać naszych dokumentów w sposób szybki, bez tłumaczenia. Nie potrafią porozumieć się tak szybko. W szpitalu policjanci mieli taką rolę psychologów, bo zanim dotarł nasz zespół medyczny i psychologów z Polski, to właśnie oni ze względu na to, że przebywali w Chorwacji, byli pierwsi w szpitalach, więc mogli odpowiedzieć na pierwsze pytania naszych rodaków - wyjaśnia.

Wypadek w Chorwacji

W sobotę nad ranem na autostradzie A4 na północ od stolicy Chorwacji Zagrzebia doszło do wypadku polskiego autokaru, w którym 12 osób zginęło, a 32 zostały ranne - 19 z nich jest w ciężkim stanie.

Do wypadku doszło ok. godz. 5:40 na autostradzie A4, w położonym na północ od Zagrzebia regionie varażdińskim, między miejscowościami Jarek Bisaszki i Podvorec. Jadący w kierunku Zagrzebia autobus zjechał z drogi i wpadł do rowu przy autostradzie - przekazała policja.



Rzecznik MSZ przekazał, że pielgrzymka była organizowana przez Biuro Bractwa św. Józefa, wyruszyła z Częstochowy. Wśród poszkodowanych są pielgrzymi z województwa mazowieckiego, z różnych miast. Potwierdzone są osoby z Sokołowa i Jedlni koło Radomia.

Cztery osoby ranne w wypadku w nocy wraz z delegacją rządową wróciły do Warszawy i są już w polskich szpitalach. Samolot z poszkodowanymi w wypadku w Chorwacji wylądował w Warszawie – potwierdził wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz. Dodał, że pacjenci są pod specjalistyczną opieką.

Źródło:

RDC

Autor:

RDC