"Są tu miejsca odcięte od świata". Wójt Słupna wnioskuje do wojewody

  • 19.07.2021 11:44

  • Aktualizacja: 14:14 30.08.2022

Zniszczone mostki na rzece Słupianka w miejscowościach Mijakowo i Szeligi oraz drogi w Barcikowie i Miszewku Stefanach. Poza tym podtopione budynki mieszkalne, piwnice i garaże, zniszczony orlik, drogi rowerowe i przedszkolny plac zabaw. Gmina Słupno pod Płockiem liczy straty po burzy, która przeszła przez region w sobotę wieczorem, a wójt wnioskuje o ogłoszenie stanu klęski żywiołowej.
W wyniku nawałnicy zniszczone zostały m.in. placówki oświaty w Słupnie. - Na terenie przedszkola "Niezapominajka" plac zabaw został zmieciony z powierzchni ziemi. Czekamy na ekspertyzę odnośnie do fundamentów budynku. Zniszczony został również orlik lekkoatletyczny w szkole podstawowej w Słupnie. Kompleksowego odtworzenia na pewno wymaga nawierzchnia poliuretanowa - mówi wójt gminy Marcin Zawadka.

Wczoraj o godzinie 8:00 urząd gminy powołał sztab kryzysowy. Przedstawione zostały zniszczenia na terenie gminy spowodowane wystąpieniem z koryta rzeki Słupianki oraz jej dopływu. Później, o godzinie 18:00 odbyło się kolejne posiedzenie sztabu, na którym wój zarządził całonocne dyżury, które pełnić będą strażacy.

Mieszkańcy odcięci od świata

Mimo że do urzędu gminy wciąż napływają nowe zgłoszenia, w powiecie płockim trwa sprzątanie i szacowanie szkód, jakie spowodowała burza z ulewnym deszczem. Poszkodowani czekają również na pomoc finansową. - W tej chwili najważniejszą informacją, na którą oczekują mieszkańcy, jest informacja o uruchomieniu środków finansowych, które w jakiś sposób zrekompensowałby poniesione straty. Złożyliśmy wniosek o ogłoszenie klęski żywiołowej w gminie Słupno i czekamy na decyzję wojewody - mówi Zawadka.

Choć szkody w pełni będzie można oszacować dopiero, kiedy woda wszędzie opadnie, władze gminy liczą, że sama naprawa infrastruktury wynieść może od 8 do 10  milionów złotych. - Bez rządowego wsparcia będzie nam ciężko odbudować tę infrastrukturę. Sytuacja jest o tyle trudna, że są miejscowości jak Szeligi, które są odcięte od świata, a mieszkańcy mają problem z komunikacją, ponieważ jedyny most, który tam funkcjonował, nie istnieje - tłumaczy wójt.

Pogotowie powodziowe

Według informacji podanych wczoraj przez Państwową Ochotniczą Straż Pożarną kilka dróg jest nieprzejezdnych.

Jak relacjonował wczoraj Radiu dla Ciebie rzecznik płockich strażaków Edward Mysera: - Na miejscu pracuje 12 zastępów państwowej i ochotniczej straży pożarnej. Zabezpieczają budynki, wypompowują wodę, zabezpieczają mienie, aby nie było więcej zniszczeń. Brak opadów powoduje stabilizację poziomu rzeki, jednak w w dalszym ciągu jest ona niebezpieczna.

Również wczoraj wójt gminy ogłosił pogotowie powodziowe. W celu zgłoszeń zdarzeń kryzysowych w gminie uruchomiony został specjalny numer telefonu: 728-336-798.

Źródło:

RDC

Autor:

Katarzyna Piórkowska/PA