Wojskowi znów tryumfują. 2:0 w meczu z Piastem Gliwice

  • 16.12.2018 09:02

  • Aktualizacja: 23:55 25.07.2022

Piłkarze Legii Warszawa pokonali u siebie Piasta Gliwice 2:0 (1:0) w sobotnim meczu 19. kolejki ekstraklasy po bramkach Sandro Kulenovica (20.) i Carlitosa (84.)
W zespole Piasta od pierwszych minut wystąpili dwaj byli legioniści: Jakub Czerwiński i Tomasz Jodłowiec oraz pochodzący z Warszawy Aleksander Jagiełło. Czerwiński w 12. minucie o mało nie skierował piłki do własnej bramki po nieco przypadkowej interwencji głową. Chwilę później Jodłowiec opuścił boisko z powodu kontuzji.

Gospodarze wyszli na prowadzenie w 20. minucie. Dominik Nagy popisał się prostopadłym podaniem, a zastępujący Carlitosa w ataku mistrzów Polski Sandro Kulenovic nie miał problemów z pokonaniem słowackiego bramkarza Frantiska Placha.

Druga połowa na korzyść Legii

Po przerwie wciąż to Legia miała przewagę, a goście nie byli w stanie poważniej zagrozić bramce strzeżonej przez Radosława Majeckiego. Legioniści jednak również nie forsowali tempa i rzadko stwarzali sobie podbramkowe sytuacje.

To przez ostatnie pół godziny miał odmienić Carlitos, który zmienił Kulenovica. Król strzelców poprzedniego sezonu trafił do bramki gości w 84. minucie. Sebastian Szymański odebrał piłkę na środku boiska po czym dograł ją do Hiszpana, a ten technicznym strzałem pokonał słowackiego bramkarza.

"Wygrana w pełni zasłużona"

- Na początku chciałbym pogratulować moim zawodnikom za kolejne zwycięstwo. Ciężko jest grać w takich warunkach - jest zimno a murawa nie jest w najlepszym stanie. Mimo to dominowaliśmy w dzisiejszym meczu. Jesteśmy bardzo mocni, ta wygrana jest w pełni zasłużona – powiedział na konferencji prasowej po meczu z Piastem Gliwice trener Legii, Ricardo Sa Pinto.

"Skupiamy się na sobie"

- Dla mnie najważniejsze jest zwycięstwo i kolejne trzy punkty na koncie. Cieszę się, że wygrała drużyna a nie, że dałem asystę. Punkt w klasyfikacji kanadyjskiej nie jest tak ważny, jak trzy punkty dla Legii. Liczy się to, co w bramce. Wygraliśmy 2:0 i to jest najważniejsze. Może skuteczność naszych strzałów jest mała, ale kiedyś nikt nie będzie o tym pamiętał o tym, ile naszych prób zmierzało w światło bramki. Było widać, że byliśmy skoncentrowani. Nie dopuściliśmy Piasta do groźnych sytuacji, staraliśmy się grać swój futbol. Nikt z nas nie lekceważył zespołu przeciwnego. Myślę, że nie ma stadionu, na którym w tym okresie murawa jest idealna. To jest jednak nasza praca, stan murawy jest sprawą drugorzędną. Oczywiście, porażka Jagiellonii ma dla nas jakieś znaczenie, głównie jednak skupiamy się na sobie. Chcemy jak najszybciej objąć pozycję lidera. Nie jestem w stanie powiedzieć, kiedy się to wydarzy ale wszystko idzie w dobrą stronę. Mecz z Zagłębiem Sosnowiec na pewno nie będzie moim ostatnim meczem w Polsce. Póki co skupiam się na naszym najbliższym spotkaniu. - mówił Sebastian Szymańśki z wojskowych.

Źródło:

PAP

Autor:

rydz