Wojna w Ukrainie. 13 cywilów zginęło w ostrzale na wschodzie kraju

  • 20.05.2022 07:31

  • Aktualizacja: 06:25 26.07.2022

Dziś 86. dzień wojny w Ukrainie. W ciągu ostatniej doby wojska rosyjskie operujące na terytorium obwodów donieckiego i ługańskiego przypuściły 14 ataków. 13 cywilów zginęło w rosyjskich ostrzałach w obwodzie ługańskim. Co najmniej trzy osoby zginęły w wyniku ostrzelania szkoły w Siewierodoniecku.
Co najmniej trzy osoby zginęły w wyniku ostrzelania w piątek rano szkoły w Siewierodoniecku, gdzie ukrywało się ponad 200 osób, w tym dzieci – poinformował szef władz obwodu ługańskiego Serhij Hajdaj na Telegramie.

„Rano orki (tj. Rosjanie) ostrzelali z artylerii szkołę w Siewierodoniecku, gdzie ukrywali się ludzie. Ponad 200 osób, dużo dzieci. Troje dorosłych zginęło na miejscu” – napisał Hajdaj.

Jak dodał, policja próbuje przeprowadzić teraz ludzi do innego ukrycia.

Kierownik miejskiej administracji Siewierodoniecka Ołeksandr Striuk powiedział portalowi Hromadske, że miasto znajduje się pod nieustannym ostrzałem i nie ma w nim łączności. - Informacje o zabitych i rannych na skutek ostrzałów co jakiś czas docierają dzięki wolontariuszom, którzy poruszają się po mieście, albo ludziom, którzy idą do centrum humanitarnego na piechotę – powiedział.

Striuk przekazał, że w Siewierodoniecku nadal działa szpital, gdzie – mimo iż jest on intensywnie ostrzeliwany - pozostało kilku lekarzy i członków personelu medycznego. Placówka jest jednak w stanie zapewnić tylko najbardziej niezbędną pomoc: zabandażować ranę czy podać lek przeciwbólowy. - Po więcej trzeba ludzi ewakuować do innych miast obwodu – zaznaczył.

Siły rosyjskie usiłują przejąć pełną kontrolę nad obwodem ługańskim w jego granicach administracyjnych, w związku z czym prowadzą ofensywę w rejonie Lisiczańska i Siewierodoniecka. W piątek na skutek rosyjskich ostrzałów zginęło w obwodzie 13 osób, z czego 12 - w Siewierodoniecku.

Ofiary ostrzałów w ob. ługańskim

Minionej doby w wyniku rosyjskich ostrzałów w obwodzie ługańskim na wschodzie Ukrainy zginęło 13 cywilów; rosyjski szturm na Siewierdonieck został jednak odparty – poinformował w piątek szef władz obwodowych Serhij Hajdaj, cytowany przez stację Sky News.

12 osób zginęło w Siewierdoniecku, a jedna w innej z miejscowości ostrzelanej przez Rosjan. Przeprowadzony przez nich szturm na Siewierdonieck zakończył się jednak niepowodzeniem, a wojska rosyjskie poniosły straty i wycofały się – napisał Hajdaj na Telegramie, załączając zdjęcia zniszczonych ostrzałami budynków.

Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy poinformował w piątek, że Rosjanie prowadzili w rejonie Siewierdoniecka natarcie, ale ponieśli „znaczne straty i odeszli na wcześniej zajmowane pozycje”. Trwają działania bojowe w rejonie miejscowości Toszkiwka w rejonie (powiecie) siewierodonieckim - dodano.

Raport ze zniszczeń

W trakcie walk Ukraińcy zniszczyli 8 czołgów, 14 bojowych wozów opancerzonych, 6 pojazdów kołowych oraz zestrzelili 1 bezzałogowiec - podało ukraińskie dowództwo.

Na kierunku Słowiańska nieprzyjaciel ostrzeliwał infrastrukturę cywilną w rejonie miejscowości Dowheńke, Wełyka Komyszuwacha i Dołyna. (...) Na kierunku donieckim nieprzyjaciel zintensyfikował operacje ofensywne i szturmowe, aby poprawić sytuację taktyczną - czytamy w komunikacie.

Zablokowane auta

Na rosyjskim posterunku kontrolnym w miejscowości Wasyliwka zablokowanych jest ponad 1000 aut z ludźmi, którzy chcą wyjechać z okupowanej części obwodu zaporoskiego; w samochodach są głównie kobiety i dzieci - podały władze tego regionu południowej Ukrainy.

Czekającym, którzy są w punkcie kontrolnym już kilka dni, skończyło się jedzenie. Prócz mieszkańców obwodu zaporoskiego są tam również mieszkańcy obwodów mariupolskiego i chersońskiego.

W Wasyliwce działa jedyny teraz rosyjski posterunek kontrolny, przez który można wyjechać na terytoria kontrolowane przez siły ukraińskie. Drugi punkt, w miejscowości Kamjanka, nie działa z powodu trwających walk.

Wojska rosyjskie okupują część obwodu zaporoskiego wzdłuż wybrzeża Morza Azowskiego, w tym miasta Melitopol i Berdiańsk, a także Enerhodar, gdzie mieści się Zaporoska Elektrownia Atomowa.

Ostrzał Azowstalu

W ciągu ostatniego miesiąca wojska rosyjskie zrzuciły na kombinat metalurgiczny Azowstal bomby lotnicze o mocy równoważnej 714 tonom trotylu - poinformował w czwartek doradca mera Mariupola Petro Andriuszczenko na komunikatorze Telegram.

Andriuszczenko dodał, że szacunki te nie uwzględniają ostrzałów z systemów rakietowych, a także pocisków artyleryjskich i rakietowych odpalanych z okrętów rosyjskiej Marynarski Wojennej.

714 ton piekła i nienawiści do Ukrainy - napisał Andriuszczenko o zrzuconych na Azowstal bombach.



Kombinat Azowstal, którego broniły pułk Gwardii Narodowej Azow i 36. Samodzielna Brygada Piechoty Morskiej był ostatnim punktem ukraińskiego oporu w Mariupolu, mieście portowym na południowym wschodzie Ukrainy.

Miasto zostało prawie całkowicie zniszczone przez wojska rosyjskie, a liczbę ofiar wśród ludności cywilnej ocenia się na kilkadziesiąt tysięcy.

Całkowicie zniszczony Donbas

- Siły rosyjskie całkowicie zniszczyły Donbas, region na wschodzie Ukrainy - powiedział prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w nagraniu wideo, wyemitowanym w czwartek późnym wieczorem. Oskarżył Rosjan o prowadzenie bezsensownych bombardowań.

- W Donbasie okupanci próbują wywierać jeszcze większą presję. Tam jest piekło – i to nie jest przesada – podkreślił Zełenski.

Do 14 pocisków balistycznych na dobę

Armia rosyjska utrzymuje wysoką intensywność ostrzałów, średnio 10-14 pocisków balistycznych i manewrujących w ciągu doby; jest to zagrożenie nie tylko dla Ukrainy, ale i krajów NATO - oświadczył w czwartek naczelny dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy gen. Wałerij Załużny.

- Agresor nadal prowadzi uderzenia rakietowe z broni precyzyjnej w głąb naszego terytorium. Zniszczyliśmy flagowy krążownik Moskwa, raziliśmy jeszcze trzy potężne okręty stanowiące trzon rosyjskiej Floty Czarnomorskiej. Rosjanie utrzymują jednak wysoką intensywność ostrzałów rakietowych, średnio 10-14 pocisków balistycznych i manewrujących na dobę. Jest to zagrożenie nie tylko dla Ukrainy, ale i dla krajów członkowskich NATO. Każda taka rakieta niesie 400-600 kg trotylu, dlatego ważne jest wzmacnianie obrony przeciwrakietowej - powiedział Załużny.

Generał wypowiadał się na posiedzeniu Komitetu Wojskowego NATO na szczeblu szefów sztabów z udziałem przedstawiciela Ukrainy. Jego wystąpienie opublikował na Facebooku ukraiński Sztab Generalny.

Generał zauważył także, że Ukraina nie prowadzi wyłącznie działań obronnych. - Przeprowadziliśmy wiele udanych działań kontrofensywnych. Udało się odblokować Charków i Mikołajów, trwają walki na kierunku chersońskim - powiedział.

Podkreślił, że "nie może nie wspomnieć o obrońcach Mariupola, którzy swoimi bohaterskimi działaniami zatrzymali wielotysięczne ugrupowanie przeciwnika i dali możliwość utrzymania linii obrony na innych kierunkach".

Załużny powiedział, że od 2014 roku Ukraina doświadczyła, czym jest wojna. - Zdawaliśmy sobie sprawę, że wcześniej czy później rozpocznie się agresja na pełną skalę i przygotowywaliśmy się do niej - powiedział. Według jego słów Ukraińcy wiedzieli też, że w wojnie "decydujący będzie pierwszy miesiąc".

- Udało się nam odebrać przeciwnikowi strategiczną inicjatywę, sprawić, że poniósł krytyczne straty i zmusić go do rezygnacji z głównego celu - zajęcia Kijowa - powiedział Załużny.

Źródło:

PAP

Autor:

RDC