Dwóch cywilów zginęło po ostrzale mikrobusu ewakuacyjnego
Od początku inwazji na Ukrainę wojska rosyjskie 60 razy częściej atakowały cele cywilne niż wojskowe. Poszukiwanych jest 203 dzieci, głównie zaginionych w strefie walk. Na południu Ukrainy w wyniku ostrzału mikrobusu ewakuacyjnego zostało zabitych dwóch cywilów. Z kolei w obwodzie doniecki zginęły trzy osoby. Wtorek to 160. dzień wojny w Ukrainie.
Trzech mieszkańców obwodu donieckiego na wschodzie Ukrainy zginęło w ciągu ostatniej doby w ostrzałach przeprowadzonych przez wojska rosyjskie – poinformował we wtorek szef władz obwodowych Pawło Kyryłenko. Trzy osoby zostały ranne.
Kyryłenko przekazał we wpisie na komunikatorze Telegram, że dwie osoby zginęły w Marjince, a jedna - w Bachmucie.
Doniesienia o śmierci cywilów w obwodzie donieckim, gdzie toczą się walki, napływają codziennie. Jak informował Kyryłenko w ostatnich dniach, miejscowości wzdłuż i w pobliżu linii frontu są stale ostrzeliwane z artylerii i stają się celami ataków lotniczych sił rosyjskich. Żadne miejsce w regionie nie jest już bezpieczne.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski wezwał w sobotę obywateli zamieszkujących obwód doniecki do opuszczenia tego regionu.
Ostrzelany mikrobus ewakuacyjnyDwie osoby poniosły śmierć, a dwie zostały ciężko ranne w wyniku ostrzelania przez siły rosyjskie mikrobusu ewakuacyjnego w obwodzie chersońskim na południu Ukrainy – poinformował w poniedziałek szef administracji wojskowej Krzywego Rogu Ołeksandr Wiłkuł.
Wiłkuł powiedział na briefingu, że z okupowanej wsi Starosilla próbowano ewakuować mikrobusem siedem osób cywilnych, ale w okolicach wsi Dowhowe pojazd został ostrzelany przez rosyjskich żołnierzy.
Dwie osoby zginęły, a pozostałe – trzech mężczyzn i dwie kobiety – udało się ewakuować do Krzywego Rogu w obwodzie dniepropietrowskim. Dwie osoby są w ciężkim stanie i mają rozległe poparzenia – znajdują się w szpitalu.
Setki zaginionych dzieciW Ukrainie poszukiwanych jest 203 dzieci, przy czym większość z nich zaginęła w strefie działań wojennych – poinformowała w poniedziałek wiceminister spraw wewnętrznych Ukrainy Kateryna Pawluczenko.
Wiceszefowa MSW powiedziała na briefingu, że od początku wojny policja ukraińska dostała zgłoszenia o zaginięciu 4242 dzieci, ale 4039, czyli 95 procent, już zostało odnalezionych.
Według danych ukraińskiej Prokuratury Generalnej 358 dzieci poniosło śmierć w Ukrainie na skutek rosyjskich ostrzałów, a co najmniej 693 zostało rannych. Ponad 5740 zostało nielegalnie wywiezionych do Rosji, przy czym z powrotem do kraju udało się sprowadzić tylko 47.
Rosja atakuje cele cywilne 60 razy częściej niż wojskoweOd 24 lutego br. wojska rosyjskie przeprowadziły około 17,3 tys. ostrzałów celów cywilnych - podała Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy (RBNiO).
Choć władze rosyjskie oficjalnie zaprzeczają tym atakom, to
"w ciągu pięciu miesięcy wojny Rosja atakowała obiekty cywilne niemal 60 razy częściej niż wojskowe. Oto dane: 17,3 tys. ataków na obiekty cywilne i prawie 300 - na wojskowe" - głosi materiał, opublikowany na Facebooku ukraińskiego Centrum Przeciwdziałania Dezinformacji (CPD). Podlega ono Radzie Bezpieczeństwa i Obrony.
Według centrum przyczyną ostrzałów obiektów cywilnych jest m.in. nieprecyzyjność uzbrojenia rosyjskiego i posługiwanie się błędnymi danymi - fałszywymi bądź już przestarzałymi.
Jak poinformowano w materiale, w miastach takich jak Mariupol, Charków, Czernihów, Bucza, Siewierodonieck i Lisiczańsk ponad połowa powierzchni mieszkalnej została zniszczona bądź uszkodzona.
"Osiem procent ludności Ukrainy, czyli ponad 3,5 mln ludzi pozostało bez dachu nad głową" - ocenia CPD.
Władze Ukrainy są też przekonane, że dochodzi do rozmyślnych ataków na cele cywilne. Na początku lipca CPD podawało, że podczas szczególnie śmiercionośnych ostrzałów w miastach ukraińskich Rosjanie użyli rakiet Ch-22 (w kodzie NATO - AS-4 Kitchen) na taką odległość, na jaką utrzymują one precyzję. Zastosowali je m.in. w Krzemieńczuku, gdzie w ostrzale centrum handlowego zginęło ponad 20 osób.
Do ataków na budynki mieszkalne, szpitale, teatry i szkoły, w których giną cywile, dochodziło od pierwszych dni wojny - a więc, w czasie, gdy wojska rosyjskie miały więcej broni precyzyjnej.