Z. Sipiera: przyjmuję decyzję sądu ws. nazw ulic, choć się nie zgadzam

  • 10.12.2018 18:16

  • Aktualizacja: 14:01 30.08.2022

- Przyjmuję decyzję NSA o podtrzymaniu wyroków WSA o uchyleniu 44 zarządzeń wojewody mazowieckiego zmieniających nazwy ulic w Warszawie w związku z ustawą dekomunizacyjną, choć się z nią nie zgadzam - powiedział w poniedziałek wojewoda mazowiecki Zdzisław Sipiera.
Naczelny Sąd Administracyjny podtrzymał w piątek wyroki Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego o uchyleniu 44 zarządzeń wojewody mazowieckiego zmieniających nazwy ulic w Warszawie w związku z ustawą dekomunizacyjną - w tym w sprawie zmiany al. Armii Ludowej na al. Lecha Kaczyńskiego. Uchylenia zmian tych nazw są więc prawomocne.

"Błędów nie było"

Według NSA Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie prawidłowo uznał, iż zarządzenia wojewody o zmianach nazw ulic podjęto z naruszeniem przepisów, a opinie IPN - które były podstawą zarządzeń wojewody - sporządzono w sposób niewłaściwy.

Wojewoda mazowiecki powiedział na poniedziałkowej konferencji, że wyrok NSA przyjmuje do wiadomości, choć fundamentalnie się z nim nie zgadza.

- Jestem przekonany, że nie było błędów proceduralnych. Wykonana była decyzja polskiego ustawodawcy, która zakładała, że w tym okresie te ulice będą zdekomunizowane albo na podstawie decyzji samorządów, albo, jeżeli one ich nie wydadzą - zarządzeń zastępczych wojewodów. To zostało przyjęte, a potem wykonane - powiedział Sipiera.

- Nie mnie to oceniać, dlaczego zaistniała taka sytuacja. To są zasady polskiej praworządności, każdy ma prawo oceniać tę sytuację. Ja się z tym nie zgadzam - dodał wojewoda.

Wyjaśnił, iż celem nie było ustalenie czy ocena roli danego komunisty czy osoby, "która dopuszczała się zniewolenia państwa polskiego, była słuszna czy niesłuszna", tylko wykonanie woli ustawodawcy.

Rola wyczerpana

Sipiera podkreślił, że NSA decyzję wojewody zakwestionowało tylko w zakresie niewystarczającego umotywowania przez Instytut Pamięci Narodowej decyzji co do konkretnych nazw, nazwisk czy też instytucji. - Z tym jest trudno się zgodzić. To jasne, że po to mamy wyspecjalizowane jednostki m.in. Instytut Pamięci Narodowej, który posiada specjalistów, wybitnych historyków, którzy pewne sprawy oceniają i wydają opinie - powiedział.

- Procedura została wyczerpana. Rola administracji rządowej, w tym wojewody, została wyczerpana. Wykonałem wszystkie czynności zgodnie z wiedzą prawną, możliwościami. Dopełniłem absolutnie wszystkich obowiązków, które były, żeby uczynić te decyzje skutecznymi. Sąd je zakwestionował, przyjmuję to do wiadomości, choć się z nimi nie zgadzam - podkreślił wojewoda mazowiecki.

Problem tablic

W związku z decyzją NSA tablice z poprzednimi nazwami muszą wrócić na stołeczne ulice. Łukasz Puchalski, dyrektor Zarządu Dróg Miejskich w Warszawie stwierdził, że zanim to nastąpi, będzie trzeba wykonać wiele pracy.

- Nazwy muszą trafić na mapy geodezyjne w ratuszu. Później rozpoczniemy ich przywracanie. Tablic adresowych jest ponad 600, do tego punkty informacyjne, nazwy przystanków - wymienia Puchalski.

ZDM szacuje, że koszty przywrócenia nazw ulic powinny zamknąć się w kwocie 200-250 tys. zł. Puchalski zaznaczył, że część tablic jest zdeponowana w magazynie i zostanie wykorzystana ponownie. - Natomiast więcej niż połowę będziemy musieli domówić - dodał.

"Takie decyzje leżą w gestii radnych"

- Cieszę się, że sąd potwierdził to, co myśmy mówili od dawna, że decyzje dotyczące zmian nazw ulic są w gestii radnych w radzie m.st. Warszawy i że nie może wojewoda decydować za samorząd w tak istotnych sprawach - oświadczył prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski podczas poniedziałkowej konferencji prasowej.

W ocenie Trzaskowskiego decyzja ta jest "bardzo ważna", ponieważ widać, że "rząd chce zagarniać coraz więcej prerogatyw, które należą do samorządu”. - To jest przykład, że nie można iść na skróty i nie można zastępować samorządowców w podejmowaniu najbardziej istotnych decyzji - podkreślił prezydent stolicy.

Jak zauważył, rada miasta podjęła decyzję o dekomunizacji nazw ulic, tam "gdzie jasne było", że nazwa może się przyczyniać do propagowania systemu totalitarnego. - Radni uznali, że w przypadku innych ulic takiego problemu nie ma - dodał Trzaskowski.

Głos mieszkańców

Prezydent stolicy jest za tym, aby - zgodnie z decyzja NSA - przywrócono 44 nazwy ulic. Zastrzegł jednak, że będzie o tym rozmawiał z radnymi. Według Trzaskowskiego warto również słuchać głosu samych warszawiaków. Jak mówił, w bardzo wielu przypadkach widać było, że warszawiacy w większości - a zwłaszcza ci, którzy przy danych ulicach mieszkają - obstawali za pozostawieniem starych nazwy. - Uważam, że samorząd powinien honorować tego typu opinie - podkreślił.

Źródło:

RDC/PAP

Autor:

Jerzy Chodorek/PG