Do lidera zawodów, brytyjczyka Shauna Torrente - stracił 16 i 73 setne sekundy. Jak podkreśla -  jest bardzo zadowolony z wyniku, zwłaszcza że ostatni raz siedział w wodnym bolidzie w grudniu - na poprzednich zawodach.

- Jestem jedyny z pierwszej dziesiątki zawodników, chyba nawet wszystkich, który nie trenował. Wczoraj po tylu miesiącach przerwy miałem okazje potrenować. Moje możliwości finansowe nie pozwalają mi na trenowanie pomiędzy wyścigami - tłumaczy Marszałek.

Warszawianin liczy, że wkrótce pojawi się partner, który umożliwi mu realizowanie się bardziej w tym sporcie. - Wynik tych zawodów pokazuje, ŻE jest we mnie potencjał. To jest formuła jeden, najwyższa klasa wyścigów. Treningi wiążą się z nakładami finansowymi, ja teraz sam przygotowuje łodzie, czy silniki. To wszystko w jakiś sposób odsuwa mnie od tego, żeby realizować wszystko tak jak powinno to być - dodaje kierowca.

Ponad 30-letnia tradycja

Mistrzostwa Świata Motorowodnej Formuły 1 (F1H2O) to zmagania w wiodącej na świecie dyscyplinie w ramach sportów motorowodnych z 35-letnią tradycją. To najbardziej prestiżowa i profesjonalna seria wyścigów na wodzie, często porównywana do samochodowej F1.

O tytuł mistrzowski walczy grupa 20 zawodników z 12 państw. Silnik o mocy 450 KM zamontowany w bolidach, pozwala rozpędzić się w zakresie od 0 do 100 km/h w mniej niż 2,5 sekundy i uzyskać maksymalną prędkość 250 km/h.

Siła podczas zakrętu przy 200 km/h jest podobna do tej, jaką czują piloci wojskowych myśliwców. Łodzie biorące udział w zawodach są zaawansowanymi technicznie bolidami wyścigowymi zbudowanymi z wykorzystaniem najnowszych technologii.

Zdjęcia bolidu Bartka Marszałka do zobaczenia TUTAJ.

Wyniki rywalizacji w ramach Grand Prix na bieżąco można natomiast śledzić na stronie cyklu