– Ambasador przesadził, jednak nie planujemy teraz zmian kadrowych – tak konflikt między Ryszardem Schnepfem – ambasadorem Polski w USA – a dziennikarką „Gazety Polskiej” skomentował w „Poranku RDC” minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski.
Dorota Kania napisała, że ojciec dyplomaty, Maksymilian Schnepf, 60 lat temu pracował w ambasadzie PRL w USA z ramienia radzieckiego wywiadu. Dodała również, że ojciec polskiego ambasadora po kapitulacji Niemiec brał udział „w likwidacji band w Białostockiem, czyli pacyfikacji podziemnej armii Żołnierzy Wyklętych walczących z sowieckim najeźdźcą”.
Ryszard Schnepf, ambasador Polski w Stanach Zjednoczonych odpowiedział na ten artykuł wpisem na Facebook’u, w którym oskarżył dziennikarkę o sięganie po nazistowskie sposoby oczerniania rodziny czy antysemityzm. – Ambasador został poddany ocenom politycznym niektórych internautów, publicystów i nie wytrzymał – skomentował Waszczykowski. – Wdał się w jakąś polemikę i myślę, że przesadził. W Polsce nie ma antysemickiej nagonki, chociaż są hejty – podkreślił minister.
Waszczykowski nie zdradza, czy zostaną wyciągnięte jakiekolwiek konsekwencje wobec dyplomaty. Jak wyjaśnił, przed lipcowym szczytem NATO nie planował żadnych zmian w placówkach dyplomatycznych, by nie wywoływać zamieszania w relacjach ze Stanami Zjednoczonymi.
Wzmocnienie wschodniej flanki
– Odbudowujemy nasze relacje ze Stanami Zjednoczonymi, bo przez lata były zaniedbane – ocenił minister. – Dla nas niezwykle ważne jest bezpieczeństwo, jesteśmy narodem niezwykle negatywnie doświadczonym przez historię i w związku z tym, biorąc pod uwagę sytuację na wschodzie, ciągle niezakończony konflikt rosyjsko-ukraiński, imperialistyczne zapędy Rosji, uważamy, że wschodnia flanka NATO powinna być właściwie zabezpieczona – tłumaczył gość RDC. Jak ocenił, w naszej części Europy „w zasadzie niewiele się dzieje, nie ma poważnych instalacji obronnych, jesteśmy sami„. – NATO-wska obecność jest symboliczna, uważamy, że trzeba to zmienić. Rola USA jest w tym kluczowa – komentował Waszczykowski.
Jak podkreślił, podczas spotkań z przedstawicielami innych krajów, w tym USA, główne pytania i dyskusja dotyczą polityki międzynarodowej, tego, co się dzieje na wschód od nas i jak zakończyć konflikt na Ukrainie, a nie Trybunału Konstytucyjnego.
– Trzeba rozmawiać z naszymi sojusznikami, trzeba wzmocnić wschodnią flankę. Amerykanie wyślą tu część wojska, brygadę pancerną, to jest kilka tysięcy żołnierzy, kilkaset sztuk sprzętu, czołgów, transporterów opancerzonych – wyliczał Waszczykowski. Minister podkreślił również, że NATO może podjąć kolejną decyzję. – Żeby rozmieścić tutaj również kolejną brygadę międzynarodową – tłumaczył.
Sojusznicy?
Zdaniem gościa Grzegorza Chlasty, „mamy swoich przyjaciół w zależności od kontekstu, od sytuacji międzynarodowej, od problemu„. – Naszym największym partnerem gospodarczym są Niemcy. Dopóki to jest największa europejska gospodarka i jesteśmy sąsiadami, nie ma powodu, żeby to zmieniać. W innych kwestiach – mamy wspólny front wszystkich krajów flanki wschodniej. W kwestiach bezpieczeństwa w Europie sojusznikiem jest Wielka Brytania – wymieniał.
Uchodźcy
Jak mówił minister, Europa nie posiada jednolitej polityki dotyczącej uchodźców. – Nie jest jasno powiedziane, jak to rozwiązać – ocenił. Dlatego – jak dodał – każdy kraj działa w tym zakresie według swojej polityki. – Jeśli chodzi o Polskę, to po pierwsze uchodźcy muszą chcieć zamieszkać w Polsce, muszą udokumentować swoją tożsamość, udowodnić, że nie stanowią zagrożenia dla kraju – wyliczał gość RDC. – Wtedy mają prawo ubiegać się o azyl polityczny, a my mamy obowiązek to rozpatrzeć – zaznaczył.