Opłaty za śmieci w Warszawie zależne od metrażu. Radni przyjęli uchwałę

  • 18.11.2021 16:10

  • Aktualizacja: 04:50 26.07.2022

Radni Warszawy przyjęli nową metodę opłat za śmieci. Od 1 stycznia warszawiacy będą płacić za wywóz nieczystości w zależności od metrażu mieszkania jeżeli treści uchwały nie zakwestionuje wojewoda.
W przyjętej uchwale określono pięć stawek opłat: do 30 mkw - 52 złotych, do 40 mkw - 77 złotych, do 60 mkw - 88 złotych, do 80 mkw - 94 zł i powyżej 80 mkw - 99 złotych. Warszawiacy mieszkający w domu jednorodzinnym zapłacą ryczałtową stawkę w wysokości 107 złotych. Właściciele kompostujący bioodpady zapłacą 9 złotych mniej.



Za domek letniskowy lub inną nieruchomość wykorzystywaną na cele rekreacyjno-wypoczynkowe warszawiacy zapłacą zryczałtowaną stawkę w wysokości 181,90 zł za rok. Właściciel nieruchomości, który nie selekcjonuje śmieci zapłaci dwukrotność wysokości stawek opłaty określonych w uchwale.

Co o nowym systemie sądzą warszawiacy?

Akceptacja wojewody

Uchwała zostanie opublikowana w Dzienniku Urzędowym Województwa Mazowieckiego. Jeśli nie zakwestionuje jej wojewoda, wejdzie w życie z dniem 1 stycznia 2022 roku.

Na początku sesji wiceprezydent Warszawy Renata Kaznowska zaproponowała zdjęcie z porządku obrad projektów uchwał dotyczących nowej metody naliczania opłat za śmieci w zależności od metrażu oraz określenia wzorów deklaracji o wysokości opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi oraz warunków i trybu jej składania. Wniosła jednocześnie o zastąpienie tych projektów innymi dotyczącymi tych samych tematów. Radni większością głosów przegłosowali jej propozycje.

Zmiany w nowych projektach uchwał dotyczyły m.in. korekty stawki opłat w zależności od metrażu mieszkania, obniżając stawkę za najmniejszy metraż (do 30 mkw) oraz podnosząc o 2 złote kwotę za domek jednorodzinny.

W zaproponowanym projekcie uchwały określono pięć stawek opłat: do 30 mkw - 52 złotych, do 40 mkw - 77 złotych, do 60 mkw - 88 złotych, do 80 mkw - 94 zł i powyżej 80 mkw - 99 złote. Warszawiacy mieszkający w domu jednorodzinnym zapłacą ryczałtową stawkę w wysokości 107 złotych.

Dyskusja przed przyjęciem uchwały

- Żadna z metod naliczania opłat za śmieci nie jest de facto w pełni sprawiedliwa i powiązana z realnymi kosztami wytwarzania odpadów - powiedział sekretarz Włodzimierz Karpiński. Zaznaczył jednak, że najmniej niesprawiedliwa jest metoda od gospodarstwa domowego ze zróżnicowanymi stawkami w zależności od metrażu. - Proponujemy możliwie prosty system, najmniej obciążający portfel mieszkańca - dodał.

W imieniu klubu KO wypowiedział się radny Mariusz Frankowski, który zadeklarował, że klub zagłosuje za przyjęciem uchwały. - Zmiany, które wprowadzamy są wynikiem zmian ustawowych - powiedział radny. Zaznaczył, że od kilku lat koszty systemu gospodarowania odpadami rosną. - W ciągu dwóch ostatnich lat system nie bilansował się na poziomie 0,5 miliarda złotych. A ten zaproponowany system pozwala na bilansowanie się systemu - zaznaczył. - Wspomniana metoda nie jest najbardziej sprawiedliwa, ale najbezpieczniejsza z punkt widzenia prawnego i gwarantująca samofinansowanie się całego systemu - podkreślił.

Głos zabrał reprezentujący klub PiS radny Dariusz Figura. - Mamy do czynienia z kontynuacją chaosu - powiedział radny. Podkreślił, że to już czwarty raz kiedy miasto zmienia sposób naliczania opłat za śmieci. - Przy tym poziomie opłat ten system nie będzie akceptowalny przez mieszkańców - zaznaczył. Zarzucił też, że Warszawa nie ma sprawnego systemu gospodarowania odpadami. - Wiele miast w Polsce ukończyło projekty związane z gospodarowaniem odpadami, pobudowały spalarnie itp. Warszawa jeszcze nie - wskazał Figura. Radny bronił też obowiązującego systemu opłat od wody, jednak jak zauważył "powinien być on bardziej dopracowany". - Przede wszystkim trzeba uporządkować system i sprawić, żeby był bardzie przyjazny dla mieszkańców i tańszy - podkreślił.

W imieniu klubu PiS poprawkę do projektu uchwały złożył Dariusz Figura, a opisał ją radny Wiktor Klimiuk. - Moim zdaniem poprawiony projekt z nowymi stawkami został złożony bez poszanowania radnych i mieszkańców. Dowiedzieliśmy się o zmianach dopiero na sesji - powiedział Klimiuk. - Ten system jest najłatwiejszy dla władzy, bo najłatwiej go wyliczyć - dodał. W zaproponowanej poprawce radni z klubu PiS chcieli obniżenia średnio o 10 złotych stawek od metrażu mieszkania. Radny poruszył też kwestię nieważności poprzedniej metody naliczania stawek, którą zakwestionowały sądy i zapytał, czy w związku z tym pieniądze, które zostały kiedyś pobrane od warszawiaków za śmieci zostaną w jakiś sposób im teraz oddane.

Do dyskusji włączył się wiceprezydent Michał Olszewski, który zwrócił uwagę radnym PiS, że w Warszawie były do tej pory tylko dwie różne metody opłat za śmieci. - Warszawa nie musi oddawać żadnych pieniędzy, gdyż w tym przypadku usługa została wykonana. Nie doszło do zubożenia podatnika, a więc nie została spełniona przesłanka z ordynacji podatkowej - powiedział wiceprezydent.

- Proponujemy, wprost przeliczyć powierzchnię i ustalić stawki od metra kwadratowego. Ustalić też maksymalną kwotę opłaty na 130 złotych - powiedział prezes SM "Służew Nad Dolinką" Grzegorz Jakubiec. - Trzeba objąć też ochroną osoby słabiej zarabiające, a mieszkające w większych mieszkaniach - dodał. Poprosił też o to, żeby radni jeszcze dzisiaj nie uchwalali tej uchwały i pozwolili na dyskusje.

Uchwała śmieciowa

Tzw. uchwała śmieciowa powstała w 2019 roku. Od marca 2020 roku obowiązywały zapisy, według których opłaty za odpady były naliczane na podstawie rodzaju zabudowy – inna stawka obowiązywała mieszkańców domów jednorodzinnych (94 zł), a inna mieszkańców bloków (65 zł). Robotnicza Spółdzielnia Mieszkaniowa Praga, która zaskarżyła uchwałę, zwróciła uwagę, że jednakowe stawki dla wszystkich domów i wszystkich mieszkań są niesprawiedliwym rozwiązaniem, co zostało potwierdzone przez sąd.

W odpowiedzi miasto złożyło skargę kasacyjną do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Ostatecznie po roku uchwała została zmieniona na inną, zgodnie z którą opłaty za odpady w Warszawie są zależne od zużycia wody.

System niesprawiedliwy?

Naliczanie opłat za gospodarowanie odpadami według zużycia wody zaś zostało wprowadzone w kwietniu tego roku. Jednak już w listopadzie 2020 roku Prokuratura Okręgowa w Warszawie skierowała do sądu administracyjnego skargę na uchwałę Rady m.st. Warszawy zmieniającą zasady opłat za gospodarowanie odpadami komunalnymi. Domagała się stwierdzenia nieważności uchwały w całości.

W lipcu Wojewódzki Sąd Administracyjny stwierdził nieważność przepisów zakładających taką formę naliczania opłat. Według prokuratury władze Warszawy naruszyły prawo, ustalając, że na podstawie zużycia wody za śmieci płacili też będą właściciele nieruchomości niezamieszkałych, tych bez wodomierza głównego i niepodłączonych do sieci. Zaskarżono również to, że ustalono przeciętne zużycie przekracza 4 metry sześcienne na osobę.

Z kolei w październiku Naczelny Sąd Administracyjny podtrzymał wyrok niższej instancji ws. częściowego unieważnienia stołecznej uchwały śmieciowej z 2019 roku. W związku z tym RSM Praga uważa, że władze Warszawy powinny zwrócić mieszkańcom pieniądze. Według szacunków spółdzielni może chodzić nawet o miliard złotych. Przedstawiciele innych stołecznych spółdzielni również nie są zadowoleni z obecnego sposobu naliczania opłat i apelują o zmiany w postaci ustalenia maksymalnego progu opłat – takie plany ma ministerstwo klimatu.

Źródło:

PAP/RDC

Autor:

PG